Leżing, czyli o nowej formie wykładania (się)

fot. Stanisław Czachorowski

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Nuda jest potrzebna, zwłaszcza dla osób pracujących kreatywnie lub uczących się. W intensywnym i zabieganym życiu mamy na nią coraz mniej czasu. Nuda to czas suszenia sieci. Kiedyś, gdy sieci rybackie były wykonane z włókien naturalnych, musiały być wysuszone po połowie, gdyż w innym przypadku po prostu gniły i rozpadały się. A my mamy coraz mniej czasu na odpoczynek i zwykłą nudę. Zbyt łatwy dostęp do elektronicznej rozrywki w każdym miejscu utrudnia zwykłe nudzenie się. I związaną z tym refleksję. Wyciszyć się "na pustyni".

Gdy umieściłem powyższe zdjęcie na swojej facebookowej tablicy, to zaprzyjaźniony hydrobiolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Paweł Michał Owsianny, tak to dowcipnie skomentował: Wiedziałem zawsze Staszku, że jesteś prekursorem! Już od jutra wprowadzam tą nową formę "wykładu" na UAM!!! Skojarzenie wyłożenia się na trawie z bardzo podobnym słowem "wkład, wykładać". Powstało całkiem płodne intelektualnie porównanie z wykładaniem... w formie terenowej i leżącej (leżing w parodii neologizmów młodzieżowych). Nie pomyślałem, że tak można (się ) wykładać. Pomysł Pawła Owsiannego podchwytuję. To będzie leżing jako terenowa forma sofingu (kiedyż żartowałem, że uprawiam sport ekstremalny - sofing... czyli leżenie na sofie).

Sofing i leżing jako pochwała odpoczynku i nudy. Kto umie wypoczywać ten umie pracować. Wiele mądrości w tym przysłowiu. Neurobiolodzy na nowo przedstawiają stare prawdy. Nuda jest potrzebna, bo jest jak cisza (w myślach, w neuronach) - mniej dociera bodźców z zewnątrz i stwarzamy szansę na powstawanie własnych myśli (ja dostrzegam analogię z sukcesją ekologiczna w ekosystemach i cenofilogenezą). Nuda służy wypoczynkowi i kreatywności. Neurobiolodzy mówią o aktywacji (w czasie nudy) tak zwanej sieci spoczynkowej, czyli stanie w którym nasza uwaga skierowana jest na nas samych. W tym stanie rozwijamy poczucie siebie, przetwarzamy nasze doświadczenie (zebrane bodźce), organizujemy myśli, tworzymy nową perspektywę widzenia naszych problemów. W rezultacie stajemy się bardziej kreatywni i bardziej empatyczni. W konsekwencji dzięki nudzie cieszymy się lepszym zdrowiem psychicznym, lepiej wypadamy w testach poznawczych, lepiej rozumiemy czytany tekst i jesteśmy bardziej elastyczni.

Wakacyjna nuda potrzeba jest uczniom i studentom (pracownikom naukowy tym bardziej). Ale ten czas wolny potrzebny jest i w ciągu całego roku. Dajmy młodzieży czas na nudę między lekcjami. Nie obciążajmy ich nadmiarem zajęć dodatkowych, popołudniowych - tych różnych lekcji językowych, jazdy konnej, nauki gry na skrzypcach i wielu innych przydatnych umiejętności. W pogoni za sukcesem i zagwarantowania własnym dzieciom jak najlepszego startu życiowego w dobrej wierze obarczamy ich ogromem zadań szkolnych i pozaszkolnych. W rezultacie nie mają czasu na zwykłą nudę... A nuda jest i ważna i potrzebna!

Nic-nie-robienie jest bardzo potrzebne w edukacji i w pracy. Zatem leżing jako forma wykładu... ma na prawdę sens. Idźcie więc na wykład i poleżcie na łące, wśród ziół różnych i owadów wszelakich. Dlaczego nazywać wykładem zwykłe wyłożenie się na trawie? Dla pracoholików i bardzo ambitnych to alibi - przecież są aktywnie na wykładzie. Coś ważnego robią. A przecież zwykłe leniuchowanie i nudzenie się mogłoby być odebrane jako marnowanie czasu. Natomiast uczestnictwo w wykładzie już zyskuje status sensownej aktywności rozwojowej.

Tak więc wyłóż się urlopowo, wakacyjnie, jako i ja próbuję, i nudź się rozwojowo. Kreatywnie. Stwórz warunki by rodziły się Twoje własne myśli. Człowiek ze swej natury jest twórcą bardzo kreatywnym. Stwórz jedynie ku temu warunki i daj sobie szansę.

Tak, potrzebna jest jeszcze infrastruktura. Na przykład łąki kwietne w miastach, by było gdzie poleżeć blisko domu.

 

Notka o autorze: Prof. dr hab. Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Niniejszy wpis ukazał się na jego blogu Profesorskie Gadanie. Licencja CC-BY.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie