Branża cyfrowa o cyfrowej transformacji edukacji: komputery w szkołach to nie wszystko. Komentarz

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

"Polskie szkoły podstawowe i ponadpodstawowe powinny być stale doposażane w nowoczesny sprzęt cyfrowy służący do prowadzenia zajęć edukacyjnych, ale jednocześnie konieczne jest pokazywanie uczniom i nauczycielom, jak z niego właściwie korzystać. Potrzeba także dostępu do platform e-learningowych i nauczania kompetencji cyfrowych nie tylko na lekcjach informatyki" – postuluje Związek Cyfrowa Polska w piśmie przesłanym do Ministerstwa Edukacji. (…) To stanowisko wymaga jednak komentarza.

Cyfryzacja edukacji to niezbędny krok, aby w pełni wykorzystywać potencjał szkoły. Dobrze wprowadzone technologie cyfrowe mogą umożliwić osiąganie coraz lepszych wyników i podnieść efektywność całego procesu edukacyjnego – mówi Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska, Co więcej, kadry mające wysokie umiejętności cyfrowe, są dziś bardzo potrzebne na rynku. Cyfryzując szkołę, wspieramy przede wszystkim samych uczniów, ale także dbamy o rozwój całej polskiej gospodarki – podkreśla. (…)

Cyfrowa Polska apeluje także o rozszerzenie katalogu tego sprzętu i zadbanie nie tylko o szkolne komputery, ale też o takie urządzenia jak monitory interaktywne, monitory nabiurkowe, rzutniki oraz akcesoria takie jak pamięci i dyski. W ocenie ekspertów, konieczne jest również określenie minimalnych standardów sprzętowych i polityki cyberbezpieczeństwa tak, aby do szkół trafiały tylko urządzenia bezpieczne, wydajne i trwałe. Wreszcie: niezbędna jest zmiana ogólnej koncepcji pracowni komputerowej, która nie powinna już być tylko pokojem maszyn komputerowych, ale także pracownią druku 3D, robotyki czy bezpieczeństwa w sieci.

Kolejnym obszarem, zidentyfikowanym przez organizację, są zasoby edukacyjne i platformy. Czyli przede wszystkim narzędzia do e-learningu: techniki umożliwiającej naukę z dowolnego miejsca i o dowolnej porze, bez potrzeby fizycznej obecności w sali wykładowej (…)[1] STOP! Czas na komentarz…

Szklimy!

Polskie Stowarzyszenie Szklarzy rekomenduje nowoczesne budownictwo jednorodzinne i małe formy społeczne (świetlice, domy kultury, szkoły) oparte o szkło i drewno. Wraz z Polskim Stowarzyszeniem Drwali oraz Narodową Koalicją Tartaczną przekonują, że nie masz nic nad naturalne przeszklenia (w końcu to piach!) i mocne, wielopłaszczyznowe konstrukcje drewniane. W opozycji pozostają do niedawna zaprzyjaźnione Towarzystwo Oszczędzania Energii Elektrycznej oraz Fundacja „Eko Życie” twierdzące, że zmowa szklarzy doprowadziła do budowy nieproporcjonalnie wielkiej w stosunku do tradycyjnej ilości szklanych domów, które w połączeniu z drewnem dają budynki tyleż efektowne wizualnie, co fatalnie wydajne energetycznie. Szklane szkoły i inne budynki użyteczności publicznej w lecie zużywają gargantuiczne ilości energii na chłodzenie, w zimie zaś podobne na grzanie – przekonują oponenci. Dziś dołączył do dyskusji Związek Kopalń Wungla oraz Koalicja Elektro-Polska, które są zachwycone krytykowanymi projektami.

I tak w koło Macieju… (w każdej branży).

Przypomnijmy zatem krótką historię cyfryzacji - w przypadku polskiej szkoły było tak:

Projektory! Projektory i wyświetlanie na ścianach i ekranach treści już, już wywracały do góry nogami cały edukacyjny dorobek lechickiej cywilizacji, gdy na horyzoncie zdarzeń pojawiły się…

Tablice! Tablice multimedialne miały całkowicie zmienić edukację, odwrócić bieg spraw zmierzających w kierunku niesłusznym. Do tablic trza było tylko palucha i umiejętności miziania nim po rzeczonej tablicy – więc TANIO i intuicyjnie…

A, czekaj! Programy! Programy miziane w najróżniejszej maści i miliardzie opcji – to słuszny kierunek ludzkiego rozwoju! Wszak każdy mózg Homo Sapiens uwielbia się uczyć, a cóż dopiero Homo Sapiens Magister – te osobniki traktują ciągłą naukę jako życiowy cel! Zrobimy im platformy z tymi wszystkimi treściami do miziania! I już prawie witaliśmy się z gąską nauczeni tryliona ikonek, gdy…

Tablet! Po cóż tablica miziana przez pojedynczego ucznia, jak miziać może każdy małą własną tablicę! Ilość miźnięć na lekcji wzrosła do poziomów niespotykanych w rozwoju istot rozumnych, przebijając ilość klinów w piśmie klinowym o siedemdziesiąt osiem rzędów wielkości (za badaniami amerykańskich naukowców). Byliśmy blisko, gdy…

Laptop! Laptop dla każdego ucznia dany jako kiełbasa wyborcza w 4 klasie poprawi kosmicznie wyniki nie tylko egzaminu ósmoklasisty, ale i matury, a co najważniejsze podniesie słupki w głosowaniach na dających! Pooooszło! Rozdane! Ale nie, grają na nim w Minecraft i hejtują szkołę, a nie Heideggera zgłębiają i przystawanie trójkątów…

Tablica multimedialna! 75 cali, z pancerną szybą, niebotycznym kontrastem eliminującym te durnowate żaluzje wertykalne z XX wieku (a uczymy wszak do Przyszłości!), WiFi, Androidem, obracalnym ekranem, e-rysikami z dwudziestoma funkcjami, ech, cudo po prostu, cudo! Tak! To najwyższa forma edukacyjnej pomocy pchającej edukację na tory wieczności! A wtedy…

Drukarka 3D! Przecież to jest potrzeba najpierwsza wg MEN oraz nauczycieli miast, wsi i przysiółków! Takie drukarki rzucone na odcinek szkół pozwolą dziatwie wydrukować wszystko! WSZYSTKO! Jedziemy! Jęk drukarek i cichy świst zużywanych filamentów jak Polska długa i szeroka opanował sale szkolne! Fantastyczne wydruki z kolorowych plastików (ale ekologicznych offkors!): ośmiornic z ruchomymi mackami, sówek, stateczków, pudełeczek i zawieszek do szkolnych kluczy rzucił na kolana chińskich producentów zabawek oraz nauczycieli wymyślających coraz bardziej idiotyczne zastosowania edu-gamechargera…

Itd. itp.

Cała masa firm branży technologicznej sprzedaje różne mniej lub bardziej przydatne gadżety, które odpowiednio opakowane za stos monet można wepchnąć do szkół. Uwaga! W szkołach NIKT o nie nie prosi, żaden z nauczycieli nie zgłasza tej niezaspokojonej potrzeby posiadania. A jeśli już je dostaną - od razu chcą:

  • merytorycznych szkoleń dydaktycznych (który ze sprzedawców sprzętu to oferuje?),
  • nadania sensu edukacyjnego danemu narzędziu,
  • obudowy metodycznej i
  • przede wszystkim prognozy (najlepiej opartej na badaniach polskich naukowców…) osiągnięcia celu/wyniku edukacyjnego z danymi narzędziami szybciej, pełniej, mądrzej, wydajniej i spokojniej... 

Nikt nie pyta praktyków, którzy pracują w szkołach, jakie są rzeczywiste, a nie wydumane przez sprzedawców, potrzeby w obszarze cyfryzacji nauczania. Zamiast tego wypowiadają się rozmaite firmy, związki i związeczki, które wiedzą lepiej, co jest dobre dla cyfryzacji polskiej edukacji...

Uwaga! Nikt też nie interesuje się, czy wepchnięcie do szkół kolejnej masy sprzętu w ogóle nie rozłoży szkolnej sieci internetowej, przez co wszystkie te nowinki technologiczne będą po prostu kurzyły się na półkach. Tak, branżo cyfrowa droga! Polska szkoła słabą przepustowością ciągle stoi – dajcie światłowody najpierw wszędzie, a potem będziemy mogli fantazjować o kolejnych inwestycjach w sprzęty.

Na koniec: pełna zgoda – komputery w szkołach to nie wszystko! – jest jeszcze ogromna lista spraw, które dzięki mądremu współdziałaniu MEN, szkół i branży cyfrowej należy załatwić zanim znowu ogłosimy przetargi, aby zutylizować miliony PLN/EUR w obszarze edukacji. Szanujmy pieniądze, które inwestujemy w edukacji – naprawdę potrzebujemy mądrzejszej polityki cyfryzacji edukacji. A do dyskusji o tym – muszą być na serio włączeni nauczyciele, jeśli chcemy, aby nowoczesne technologie rzeczywiście pomagały w rozwoju dzieci, młodzieży i kadr dla gospodarki. Inaczej – wyrzucimy po raz kolejny pieniądze w błoto! Jak np. przy Laboratoriach Przyszłości dla przykładu:

Bez pytania szkół o ich potrzeby, bez sprawdzenia dostępności urządzeń i sprzętów z centralnie narzuconego katalogu oraz bez zakrojonych na szeroką skalę szkoleń dla nauczycieli ówczesne Ministerstwo Edukacji i Nauki wydało ponad 1 mld zł na program „Laboratoria Przyszłości”. NIK sprawdzała, jak zaplanowano i jak wykorzystano w ciągu dwóch lat (od września 2021 r. do listopada 2023 r.) największe w historii wsparcie finansowe dla szkół podstawowych. Kontrola pokazała, że program został przygotowany nierzetelnie, a w trakcie jego realizacji doszło do nieprawidłowości. Minister edukacji nie monitorował i nie oceniał rezultatów programu, nie wiadomo więc w jakim stopniu zostały osiągnięte jego cele, czyli rozwój umiejętności uczniów i kompetencji nauczycieli. Naruszył również prawo, przekazując 18 szkołom 917 tys. zł, mimo że wnioski o udzielenie wsparcia szkoły prowadzone przez ministra złożyły już po terminie.[2]

 

[1] Wykorzystano część informacji prasowej Związku Cyfrowa Polska z dnia 1.09.2024 o potrzebie zwiększenia inwestycji w sprzęt w polskiej szkole w ramach tzw. cyfryzacji polskiej edukacji.

[2] Najwyższa Izba Kontroli, 2.09.2024, https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/program-laboratoria-przyszlosci.html

 

Notka o autorze: Jacek Ścibor, nauczyciel informatyki w Szkole Podstawowej w Chrząstawie Wielkiej. Założyciel i administrator społeczności Superbelfrzy RP, red naczelny „IT w edukacji” (2013-2016), autor artykułów na łamach blogów, czasopism i portali edukacyjnych (edunews.pl, superbelfrzy.edu.pl, Meritum), prelegent i współorganizator merytoryczny konferencji edukacyjnych. Wieloletni pracownik Zakładu Dydaktyki Ogólnej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie