Zapowiedziana przed wyborami przez opozycję likwidacja prac domowych w szkołach podstawowych wzbudziła wiele kontrowersji. Jako że jednak dotrzymywanie obietnic stało się ostatnio naczelną cnotą politycznych zwycięzców, nowa władza musi teraz zmierzyć się z tym problemem. Nie jest łatwo, o czym może świadczyć ograniczenie pierwotnej, kategorycznej zapowiedzi jedynie do pierwszego etapu edukacyjnego. Wiceministra Katarzyna Lubnauer obwieściła mianowicie w noworocznym wywiadzie dla Radia ZET, że trwają prace nad rozporządzeniem, które wprowadzi zakaz zadawania prac domowych nie w całej podstawówce, a tylko w jej najmłodszych klasach. Jak wyjaśniła: „W klasach I-III te prace domowe nie mają sensu. Takie dziecko samodzielnie pracy domowej nie rozwiąże. Realnie to nie jest zadanie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców”. Co do starszych klas, mowa była jedynie enigmatycznie, o „ograniczeniu”.

O tym, jak zachować cyfrowy dobrostan, czym jest prywatność w sieci oraz gdzie przebiega granica między ochroną a kontrolą rodzicielską rozmawiali niedawno uczestnicy debaty pt. „Cyfrowe drogowskazy”. Debata podzielona została na 3 moduły, a każdy z nich skupiał się na perspektywie innej grupy: rodziców, nauczycieli i dzieci. Wnioski z przeprowadzonej dyskusji stanowią punkt wyjścia dla nowego programu edukacyjnego Samsung o nazwie „Stacja Galaxy. Bezpieczne miejsce w sieci”.

Miałem ochotę zatytułować ten artykuł po prostu „Podzwonne dla rozumu”, ale zrezygnowałem z tego zamiaru, wychodząc z założenia, że jeśli w poglądach, które tutaj zaprezentuję, nie mam racji, tym samym niesłusznie oskarżę liczne osoby, nawołujące obecnie do głębokiej zmiany w nauczycielach (lub po prostu nauczycieli), o mijanie się z rozumem. Natomiast to, że jesteśmy właśnie świadkami wyprowadzania ciała pedagogicznego w jego ostatnią drogę, wydaje mi się dość oczywiste, a co za tym idzie, dzwony pogrzebowe nie powinny nikogo zaskoczyć.

Szkoła wielu z nas wydaje się być „oczywistą oczywistością”. Rozwiązaniem nieskomplikowanym i powtarzalnym, jak pory roku. Miejscem, w którym naturalnym jest, że w trakcie nauki proponowane są lekcje z poszczególnych przedmiotów, oceny, dzwonki i przerwy. Miejscem, w którym następuje prawdziwy rozwój ucznia… Ale czy to jedyne takie miejsce, które zawsze musi wyglądać tak samo i być tak samo zorganizowane?

Rok temu (30 listopada 2022) OpenAI udostępniło swój model językowy GPT3.5 bezpłatnie wszystkim internautom jako usługę ChatGPT. O tym narzędziu napisano już wiele artykułów i opracowań, także na łamach naszego portalu. Rocznica ta jest okazją do podsumowania tej technologii i zamieszania, jakie wywołała, także w świecie edukacji.

Człowiek stwarza sztuczną inteligencję na swój obraz i podobieństwo. Chat GPT halucynuje... tak jak ludzie kłamią, zmyślają, fantazjują. Różnica jest w intencji i świadomości. Algorytmy dużych systemów językowych (AI) nie mają świadomości takiej jak ludzie i nie mają etycznych intencji w czasie swojego halucynowania. Tak te algorytmy nauczyliśmy - chcą nas swoimi halucynacjami zadowolić (zmyślają czasem jak uczeń w szkole przy odpowiedzi, gdy chce dostać lepszą ocenę). Jak czegoś nie wie to wymyśli. Ale za to w znakomitej formie językowej. Algorytmy sztucznej inteligencji czerpią z zasobów piśmiennictwa ludzkości (tym ją karmimy). Ale ludzie także korzystają z wiedzy i pomysłów całej ludzkości. A w zasadzie z tego, z czym się spotkamy w swoim życiu, co zapamiętamy itp. Jest więc widoczna ciągłość kultury.

Więcej artykułów…

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie