Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, postanowiło wymiernie przyczynić się do zahamowania procesów cyfryzacyjnych w polskich szkołach poprzez ustalenie na zbyt niskim poziomie minimalnych wymagań dla łącza internetowego. Na stronie internetowej MAiC pojawił się projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie wymaganej przepływności łącza dla usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu jednostek uprawnionych (czyli m. in. szkół publicznych, zakładów kształcenia nauczycieli, publicznych bibliotek itd.).
Halo, szkoło, obudź się! Mamy problem!
Nasz kraj mozoli się nad przejściem do epoki cyfrowej, a urzędnicy wylewają wiadra potu, usiłując dociec, jak otworzyć system na Internet i technologie informacyjne a zarazem nie stracić nad nim kontroli. Tymczasem na innych planetach znaleziono kompromisowe rozwiązanie – w zamian za utratę prywatności i życie ze świadomością, że ktoś zapisuje każde nasze klikniecie w klawiaturę telefonu czy komputera, nauczono się – i ten proces ciągle trwa – korzystać z praktycznie nieskończonych możliwości, jakie daje dostęp do informacji i pomysłów innych.
Uczeń jako przedmiot czy podmiot procesu dydaktycznego
Pomysłów na wprowadzenie zmian w edukacji jest wiele, jak też wiadomo wiele dróg prowadzi do Rzymu. Próbując je sklasyfikować można wyróżnić dwa najczęściej spotykane modele edukacyjne, w zależności od tego, gdzie w szkole jest miejsce ucznia.
O wartościach, zasadach i współczesnym pokoleniu uczniów
Przyszłość już istnieje, tylko nie została równomiernie rozdystrybuowana - twierdzą autorzy interesującego projektu RE-WIZJE i zapraszają do wspólnej wycieczki w naszą przyszłość przekonując, że rzadko mamy czas, by ją tworzyć i spoglądać odważnie przed siebie.
O tym samym, ale inaczej
Czy w naszych szkołach może kryć się potencjalnie kolejny Anders Breivik? Wrogość, niechęć, zawiść i nieufność, a nierzadko też agresja to emocje, z którymi nadal nie potrafimy sobie poradzić w szkole. Czy wychowanie do otwartego i tolerancyjnego społeczeństwa jest tylko pustym hasłem? Jak nauczyciele traktują odmienność uczniów wyrażaną bogactwem postaw, zainteresowań, stylów życia i wreszcie sposobów uczenia się?
Czy dojrzeliśmy do zmiany?
Czy potrzebujemy przewrotu kopernikańskiego w edukacji? To pytanie, zadawane dziś przez ludzi niemal na całym świecie, może wywoływać obawy, jak każde pytanie o rewolucję. Rodzice obawiają się o jakość wykształcenia swoich dzieci, nauczyciele o bezpieczeństwo i stabilność pracy, a decydenci – no cóż, decydenci nigdy nie lubią rewolucji. Dzieci i młodzieży prawie nikt o zdanie nie pyta.
Ziemia jest płaska
Patrzę w lustro i obserwuję zmiany w twarzy – nos mi się spłaszczył, czoło i szczęka wysunęły do przodu, owłosienie pokrywa prawie całą facjatę. Może nie jestem piękny i szczęśliwy, ale za to czuję się swojsko. Wreszcie jestem członkiem większości.
Ostatnie komentarze