Niedawno w sieci ogłoszono alert! Problem ważny, bo szerokopasmowy dostęp do internetu w polskiej szkole potrzebny. Uświadamia nam to między innymi tekst Dariusza Stacheckiego pt. Hamulec dla cyfrowej szkoły. Określa w nim między innymi standardy dla cyfrowej szkoły. Trudno przecenić jego wartość w budowaniu jej nowoczesnej infrastruktury. Ja ogłaszam jeszcze jeden: alert dla wychowania.
„Wszyscy jesteśmy dziwni”
Polska szkoła jest zbyt „normalna”. A to błąd. W kontekście współczesnego świata kurczowo trzymamy się mylnego wzorca zarówno w Polsce, jak i w większości krajów na świecie. „Normalność”, jako trend w oświacie na całym globie, łatwo zweryfikować np.: obrazem tradycyjnych ławek w szkołach, stosowaniem utartych metod, poziomem nudy lub zadając proste pytanie uczniowi „Jak podoba Ci się nauka w twojej szkole?”.
Halo, szkoło, obudź się! Mamy problem!
Nasz kraj mozoli się nad przejściem do epoki cyfrowej, a urzędnicy wylewają wiadra potu, usiłując dociec, jak otworzyć system na Internet i technologie informacyjne a zarazem nie stracić nad nim kontroli. Tymczasem na innych planetach znaleziono kompromisowe rozwiązanie – w zamian za utratę prywatności i życie ze świadomością, że ktoś zapisuje każde nasze klikniecie w klawiaturę telefonu czy komputera, nauczono się – i ten proces ciągle trwa – korzystać z praktycznie nieskończonych możliwości, jakie daje dostęp do informacji i pomysłów innych.
Hamulec dla cyfrowej szkoły
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, postanowiło wymiernie przyczynić się do zahamowania procesów cyfryzacyjnych w polskich szkołach poprzez ustalenie na zbyt niskim poziomie minimalnych wymagań dla łącza internetowego. Na stronie internetowej MAiC pojawił się projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie wymaganej przepływności łącza dla usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu jednostek uprawnionych (czyli m. in. szkół publicznych, zakładów kształcenia nauczycieli, publicznych bibliotek itd.).
O wartościach, zasadach i współczesnym pokoleniu uczniów
Przyszłość już istnieje, tylko nie została równomiernie rozdystrybuowana - twierdzą autorzy interesującego projektu RE-WIZJE i zapraszają do wspólnej wycieczki w naszą przyszłość przekonując, że rzadko mamy czas, by ją tworzyć i spoglądać odważnie przed siebie.
Czy humanista ma szansę na rynku pracy?
Pasja, determinacja, wizja dokąd chce się zmierzać, udział w wolontariatach, praktyki, staże, znajomość języków obcych i umiejętność pracy w zespole – to głównie dzięki tym umiejętnościom i kompetencjom absolwenci nauk humanistycznych i społecznych odnoszą zawodowe sukcesy. Zgodnie podkreślali to eksperci podczas debaty „Szanse humanistów na rynku pracy”, która odbyła się w ramach akcji „Humaniści kontratakują”.
Czy dojrzeliśmy do zmiany?
Czy potrzebujemy przewrotu kopernikańskiego w edukacji? To pytanie, zadawane dziś przez ludzi niemal na całym świecie, może wywoływać obawy, jak każde pytanie o rewolucję. Rodzice obawiają się o jakość wykształcenia swoich dzieci, nauczyciele o bezpieczeństwo i stabilność pracy, a decydenci – no cóż, decydenci nigdy nie lubią rewolucji. Dzieci i młodzieży prawie nikt o zdanie nie pyta.
Ostatnie komentarze