Wykluczeni finansowo

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Z opublikowanych przed kilkoma dniami przez Komisję Europejską danych wynika, że 40% Polaków jest wykluczonych finansowo, czyli nie korzysta i/lub nie ma dostępu do podstawowych produktów finansowych dostępnych na rynku. Problem ten dotyczy głównie Polaków poniżej 25. roku życia, emerytów, osób mało zarabiających, niewykształconych i bezrobotnych.
Według raportu, w 15 krajach starej UE tylko dwóch na dziesięciu dorosłych mieszkańców nie korzysta z usług banków, co trzeci nie ma oszczędności, zaś 40% - nie ma kredytu, choć tylko jeden na dziesięciu przyznaje, że mu go bank odmówił. W nowych krajach członkowskich UE połowa mieszkańców nie ma konta (w Polsce 56%), tyle samo nie ma żadnych oszczędności (w Polsce 60%), a około trzy czwarte nie ma dostępu do kredytu odnawialnego (w Polsce 73%).
Danym tym trudno się dziwić. Rynek finansowy rozwija się bardzo szybko – powstają nowe produkty, stwarzane są nowe możliwości inwestycji, ale za tym nie idzie edukacja inwestorów. Od kilkunastu lat edukacja finansowa – tak młodzieży, jak i osób dorosłych - w Polsce leży odłogiem. Żaden z rządów nie przywiązywał do niej nigdy uwagi, uważając, że Polacy nauczą się przecież zarządzać własnymi finansami w praktyce, najlepiej na własnych błędach. Nie ma też żadnej debaty publicznej, która sprzyjałaby podjęciu skoordynowanych działań edukacyjnych na poziomie ogólnokrajowych. Nie ma też woli wprowadzenia takiego przedmiotu do szkół – pomimo, że umiejętność zarządzania finansami jest podstawową kompetencją życiową, dla władz oświatowych jest to nic nie znacząca umiejętność, znacznie mniej przydatna niż nauka o tańcu
Pozostają zatem inicjatywy oddolne, pozarządowe, dzięki którym Polacy mogą pogłębiać swoją wiedzę. Jednak mimo , że takie programy edukacyjne jak „Moje finanse”, „Z klasy do kasy”, czy „Szkolna Internetowa Gra Giełdowa” docierają do kilkuset tysięcy uczniów, to zdecydowanie za mało, aby młodzi ludzie byli przygotowani do samodzielności finansowej. Mamy w Polsce paradoksalnie sytuację identyczną jak w Stanach Zjednoczonych. Analitycy rynku finansowego zauważyli tam, że „zbyt  mało młodych ludzi nabywa umiejętności finansowych. Rzadko uczą się tego od rodziców, a jeszcze rzadziej otrzymują odpowiednią edukację w szkole (…) Nie chodzi o to, aby uczyć, jak wykorzystać zwyżkę na giełdzie aby zarobić, ani jak zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Tu chodzi o zupełne podstawy – budżet domowy, zrównoważone wpływy i wydatki, oszczędzanie na ważne cele życiowe takie jak mieszkanie czy emerytura albo o umiejętność racjonalnego korzystania z karty kredytowej.” (czytaj więcej: Za mało edukacji finansowej). Bez podjęcia zdecydowanych działań na poziomie ogólnopolskim i przeznaczenia na nie środków publicznych, problem wykluczenia finansowego w Polsce będzie się z roku na rok pogłębiał.

Z opublikowanych przed kilkoma dniami przez Komisję Europejską danych wynika, że 40% Polaków jest wykluczonych finansowo, czyli nie korzysta i/lub nie ma dostępu do podstawowych produktów finansowych dostępnych na rynku. Problem ten dotyczy głównie Polaków poniżej 25. roku życia, emerytów, osób mało zarabiających, niewykształconych i bezrobotnych.
Według raportu, w 15 krajach starej UE tylko dwóch na dziesięciu dorosłych mieszkańców nie korzysta z usług banków, co trzeci nie ma oszczędności, zaś 40% - nie ma kredytu, choć tylko jeden na dziesięciu przyznaje, że mu go bank odmówił. W nowych krajach członkowskich UE połowa mieszkańców nie ma konta (w Polsce 56%), tyle samo nie ma żadnych oszczędności (w Polsce 60%), a około trzy czwarte nie ma dostępu do kredytu odnawialnego (w Polsce 73%).
Danym tym trudno się dziwić. Rynek finansowy rozwija się bardzo szybko – powstają nowe produkty, stwarzane są nowe możliwości inwestycji, ale za tym nie idzie edukacja inwestorów. Od kilkunastu lat edukacja finansowa – tak młodzieży, jak i osób dorosłych - w Polsce leży odłogiem. Żaden z rządów nie przywiązywał do niej nigdy uwagi, uważając, że Polacy nauczą się przecież zarządzać własnymi finansami w praktyce, najlepiej na własnych błędach. Nie ma też żadnej debaty publicznej, która sprzyjałaby podjęciu skoordynowanych działań edukacyjnych na poziomie ogólnokrajowych. Nie ma też woli wprowadzenia takiego przedmiotu do szkół – pomimo, że umiejętność zarządzania finansami jest podstawową kompetencją życiową, dla władz oświatowych jest to nic nie znacząca umiejętność, znacznie mniej przydatna niż nauka o tańcu
Pozostają zatem inicjatywy oddolne, pozarządowe, dzięki którym Polacy mogą pogłębiać swoją wiedzę. Jednak mimo , że takie programy edukacyjne jak „Moje finanse”, „Z klasy do kasy”, czy „Szkolna Internetowa Gra Giełdowa” docierają do kilkuset tysięcy uczniów, to zdecydowanie za mało, aby młodzi ludzie byli przygotowani do samodzielności finansowej. Mamy w Polsce paradoksalnie sytuację identyczną jak w Stanach Zjednoczonych. Analitycy rynku finansowego zauważyli tam, że „zbyt  mało młodych ludzi nabywa umiejętności finansowych. Rzadko uczą się tego od rodziców, a jeszcze rzadziej otrzymują odpowiednią edukację w szkole (…) Nie chodzi o to, aby uczyć, jak wykorzystać zwyżkę na giełdzie aby zarobić, ani jak zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Tu chodzi o zupełne podstawy – budżet domowy, zrównoważone wpływy i wydatki, oszczędzanie na ważne cele życiowe takie jak mieszkanie czy emerytura albo o umiejętność racjonalnego korzystania z karty kredytowej.” (czytaj więcej: Za mało edukacji finansowej). Bez podjęcia zdecydowanych działań na poziomie ogólnopolskim i przeznaczenia na nie środków publicznych, problem wykluczenia finansowego w Polsce będzie się z roku na rok pogłębiał.

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie