Prasa kłamie, tylko „Świerszczyk” pisze prawdę!* Kultowy magazyn literacki dla dzieci „Świerszczyk” obchodzi już 70 urodziny! Co zaskakujące, mimo szacownego wieku, wciąż tryska energią, bo jak twierdzi Bajetan Hops: „Czytanie dobrze działa na rozum i chroni od kataru”. Od 70 lat nieprzerwanie kształtuje gusta literackie i artystyczne małych czytelników.
Osiem okrążeń wokół Ziemi, czyli historia „Świerszczyka”
Pierwszy numer „Świerszczyka” ukazał się w 1945 roku w wyzwolonej Łodzi. Tytuł magazynu wymyśliła znana pisarka, Ewa Szelburg-Zarembina. Grający za kominem świerszcz miał być symbolem tego, co wiele dzieci utraciło podczas wojny czyli ciepła rodzinnego domu…
Co ważne, w pierwszych latach działalności pismo zastępowało zniszczone podczas wojny podręczniki. W latach 50. i 60. do redakcji „Świerszczyka” przychodziło nawet 7 tysięcy listów miesięcznie, a na początku lat 70. nakład liczył 900 tysięcy egzemplarzy! Gdybyśmy chcieli rozdać dziś wszystkie egzemplarze, jakie wydrukowano od początku istnienia pisma, czyli ponad półtora miliarda sztuk, wystarczyłoby dla wszystkich mieszkańców Unii Europejskiej i obu Ameryk – Północnej i Południowej. A gdyby jeszcze wszystkie te egzemplarze ułożyć jeden za drugim – okrążylibyśmy Ziemię aż 8 razy!
W 2005 roku pismo trafiło pod skrzydła wydawnictwa edukacyjnego Nowa Era, gdzie wierne swoim tradycjom, korzysta z mądrych rozwiązań, które przynosi współczesny świat. Dlatego ma swoją stronę www, fanpage na FB, a także całkiem nowy Świerszczykowy kanał filmowy!
Można więc powiedzieć, że jest jedynym na świecie świerszczem multimedialnym! Jedno się na pewno nigdy nie zmieni – zapchana skrzynka na listy… oczywiście ta mailowa!
Czarujące słowa i obrazy
O jakość artystycznych i literackich dróg, które przemierza Świerszczyk, wciąż dbają najwybitniejsi polscy twórcy – literaci i graficy – badacze dziecięcej wyobraźni.
Nie sposób wymienić wszystkich, którzy w ciągu tych 70. lat użyczyli „Świerszczykowi” swojego talentu, ale warto przywołać kilku największych czarodziejów słowa i obrazu: Wandę Chotomską, Ludwika Jerzego Kerna, Małgorzatę Strzałkowską, Dorotę Gellner, Natalię Usenko, Wojciecha Widłaka, Grzegorza Kasdepke, Bohdana Butenko, Józefa Wilkonia.
Oni tylko udają dorosłych…
Pierwsza redaktor naczelna „Świerszczyka”, Wanda Grodzieńska, odkrywając tajemnicę sukcesu pewnego satyryka estradowego, powiedziała: „Bo Pan na scenie udaje normalnego”. Parafrazując to stwierdzenie, podobnie można by opisać (przynajmniej niektórych) Świerszczykowych twórców: „Oni tylko udają dorosłych…”. Dowody na to znajdujemy przecież na kartach „Świerszczyka”, kiedy zerkamy przez ramię zaczytanym dzieciakom. Kto czuje się w głębi dzieckiem, niech spróbuje rozwiązać chociaż jedną świerszczykową zagadkę!
Porzucił medycynę, by zostać tatą Świerszczyka…
Marcin Bruchnalski, który rysuje postać Bajetana Hopsa, skończył medycynę i przez kilka lat pracował jako lekarz. Okazało się jednak, że zamiast pracować w szpitalu, woli malować przetacznika ożankowego lub grzyba czosnaczka. Skończył ASP i jest ilustratorem książek dla dzieci. „Moje pierwsze spotkanie ze Świerszczykiem to było tak strasznie, tak niewiarygodnie dawno temu, że nawet trudno mi to określić. To było w domu mojej babci i pamiętam, że sięgałem po niego gdzieś wysoko i że miał wtedy szorstki papier, który nie był miły w dotyku, ale jakość rzeczy tam pokazywanych była niebagatelna” – wspomina.
Prezenty od Bajetana
Nawet w swoje urodziny Świerszczyk nie zachowuje się, jak przystało na tak szacownego jubilata. Bo kto w takiej chwili zamiast przyjmować prezenty, je rozdaje? Jubileuszowe e-wydanie na tablety można pobrać za darmo, a na nowo powstałym Świerszczykowym kanale filmowym trzeba koniecznie obejrzeć premierowy odcinek „Z pamiętnika pewnego Świerszczyka”.
* W marcu 1968 roku zgromadzona w gmachu Politechniki Warszawskiej młodzież grała podobno w zamieszczoną w „Świerszczyku” grę. Na budynku Politechniki Warszawskiej pojawił się natomiast transparent: „Prasa kłamie. Tylko »Świerszczyk« pisze prawdę”. Kiedy ustały protesty, „Świerszczyk” otrzymał od studentów pamiątkowy list i znaczek studenta Politechniki.
Źródło: Nowa Era