Budząca się szkoła

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Przebudzenie. Czas otworzyć oczy i się rozejrzeć wokół naszej szkolnej rzeczywistości. Dlaczego dzieci po przekroczeniu szkolnego progu z czasem tracą ochotę do nauki i przestają zauważać ogromne bogactwo otaczającego go świata? Dlaczego rozpoczęcie edukacji dla wielu z nich oznacza utratę spontaniczności i otwartości na współpracę? Co na to (Wasza) szkoła?fot. Fotolia.com

Kolejne pytania: co się dzieje z naturalną ciekawością dzieci wobec wszystkiego, co nowe? Co sprawia, że szkoła staje się nieraz dla nich symbolem przymusu, wypełniania narzucanych i nierozumianych obowiązków, konieczności ciągłego testowania i „zaliczania” kolejnych etapów edukacji, których znaczenia z reguły nie rozumieją, z którymi się nie identyfikują? Gdzie jest miejsce na rozwój ICH talentów, zainteresowań?

Możemy dyskutować bez końca o reformowaniu oświaty na poziomie ministerstw i urzędników, ale jeśli szkoły nie uporają się najpierw z tak postawionymi pytaniami, żadna reforma nie spowoduje dobrej zmiany w edukacji. Nie zmienią tego także programy naprawcze, inwestycje w technologie edukacyjne, albo – najnowszy projekt marnotrawiący środki publiczne – inwestycje w monitoring szkolny rzekomo mający poprawić bezpieczeństwo w szkołach.

Prezentujemy dziś przypadek szczególnej szkoły, która stara sobie poradzić z postawionymi wyżej pytaniami i działa w Berlinie: Evangelische Schule Berlin-Zentrum. Część jej historii możemy wysłuchać w zarejestrowanym przez Edunews.pl wystąpieniu Marka Konieczniaka z firmy Vulcan, ale znacznie więcej wyczytają Państwo z książki, którą napisała Margret Rasfeld, dyrektorka tej szkoły, należącej do ruchu „budzących się szkół” w Niemczech:

Więcej o tej szkole można dowiedzieć się z książki "Budząca się szkoła", która niedawno pojawiła się na polskim rynku wydawniczym.

fot. Wydawnictwo Dobra Literatura

Współinicjatorzy niemieckiego projektu edukacyjnego „Budząca się szkoła” – prof. Stephan Breidenbach i dyrektorka berlińskiej szkoły Margret Rasfeld udzielają odpowiedzi na postawione wyżej pytania i opisują szkołę, w której uczniowie sami przejmują odpowiedzialność za tempo uczenia się i kolejność przerabianych tematów. Rozbudza to w nich silne poczucie sprawczości, odpowiedzialności za własny sukces edukacyjny i odwagę w stawianiu czoła życiowym wyzwaniom. 

„W 2007 roku w Berlinie zaczyna się edukacyjny eksperyment. Margret Rasfeld tworzy szkołę, która jest próbą odejścia od dotychczasowej kultury pouczania i nauczania i przejściem do kultury uczenia się, rezygnuje z 45-minutowych lekcji w tradycyjnych zespołach klasowych i z oceniania. Każdego dnia w czasie dwóch pierwszych lekcji uczniowie sami decydują, czego będą się uczyć i z kim będą pracować. Zamiast klas powstają edukatoria, w których uczniowie realizują wyznaczone przez siebie cele. Kiedy pojawią się trudności, pomocy szukają najpierw w swoim gronie. Do nauczyciela można zwrócić się dopiero wtedy, gdy nikt nie potrafi pomóc” – czytamy we wstępie do polskiego wydania. Brzmi rewolucyjnie? Warto poczytać, jak w Berlinie organizowana jest szkoła na nowo. Zachęcamy do lektury.

Notka bibliograficzna:
Margret Rasfeld, Stephan Breidenbach, „Budząca się szkoła”, Wydawnictwo Dobra Literatura, Słupsk 2015, ISBN: 978-83-64184-15-4, www.dobraliteratura.pl.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).