Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Ostatnie komentarze

Mur, czyli The Wall

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

media i edukacjaWydawać by się mogło, że zespół Pink Floyd ma niewiele wspólnego z trendami we współczesnej edukacji. Angielska grupa, którą tworzyli panowie dziś niespełna siedemdziesięcioletni, ma na swoim koncie sporo twórczych i docenionych w muzycznym i filmowych świecie osiągnięć. Wśród nich „The Wall”, który niesie w sobie wielki ładunek pedagogiczny.

Zapewne z racji światowej premiery opery „Ca Ira“ (skomponowanej przez jednego z członków Pink Floyd – Rogera Watersa) która odbyła się w sierpniu 2007 r w Poznaniu, a także kolejnego niezwykłego wydarzenia artystycznego jakim niewątpliwie był koncert Davida Gilmour‘a (też z Pink Floyd), w Telewizji Polskiej pojawiło się niedawno kilka materiałów poświeconych zespołowi. Jednym z nich był film Alana Parkera, według scenariusza Rogera Watersa „The Wall“ (inspirowany albumem grupy o tym samym tytule).

Film ten, którego tytuł w wolnym tłumaczeniu oznacza słowo „ściana“ lub „mur“ ma trudną dla przeciętnego widza fabułę. Fanów grupy Pink Floyd nie trzeba namawiać, aby go obejrzeli. Oglądając po raz kolejny ten film, nierzadko odnajdują nowe, ukryte treści i aspekty przedstawionej historii.

Chciałabym  wskazać na to,co wydaje się w tym filmie najważniejsze zwłaszcza w aspekcja pedagogicznym, a także uzasadnić dlaczego każda osoba związana z edukacją powinna „The Wall“ zobaczyć.

Zasadniczym wątkiem jest autobiograficzna opowieść o życiu Pinkiego. Główny bohater grany przez Boba Geldofa, przedstawiany jest w wieloraki sposób m.in.: jako mały chłopiec,  uczeń, dorosły mężczyzna, muzyk, przywódca zbuntowanych mas społecznych. Niezwykłe i przejmujące historie jego życia układają się, nie zawsze w chronologicznej kolejności, często w formie retrospekcji. Opowieści te są  ilustrowane utworami znanymi z albumu muzycznego „The Wall“, w których obok niezwykłej muzyki na uwagę zasługuje tekst (w oddającym nastrój i sens treści tłumaczeniu Wojciecha Manna). Dodatkowym „wzmacniaczem“ wrażeń są barwne, niekiedy przerażające animacje, autorstwa Geralda Scarfe’a. Film ma budowę zbliżoną do teledysku: brak dialogów,szybko zmieniające  się w obrazy, wątki przebiegające nielinearnie. Ważny jest w nim rytm, muzyka, emocje, kolory. Pomimo trudnej formy, suma wątków, powtarzalność pewnych scen oraz co i rusz wracający fragment jednego z utworów „Another brick in the wall“, wskazuje na jedno, film opowiada o źródłach naszych lęków, o tym co powoduje budowanie  wokół  ścian/murów odgradzających nas od rzeczywistości. Tytułowa ściana to to, co budujemy w sobie by ochronić naszą wrażliwość, naiwność, bezwarunkową miłość, spontaniczną radość słowem dziecięce spojrzenie na świat. Ściana czy mur chroni nas przed innym, ale także odradza nas od innych. Niestety czasem okazuje się niezbędna by przetrwać.

Szalenie wymowna jest scena, podczas której nauczyciel szydzi z Pinkiego, który podczas lekcji czyta tomik poezji. Wyśmiany na forum klasy, upokorzony Pinki siada na miejscu,  podczas gdy usatysfakcjonowany nauczyciel wraca do powtarzania razem z klasą formułki „jedna stopa to 12 cali“ (a feet is twelve inches). Scena ta przechodzi dalej w znany szerszej publiczności teledysk z piosenką „Another brick in the wall“, w której chór dzieci śpiewa „we don’t  need  no education, we don’t need thought control“ (My nie chcemy więcej edukacji, my nie chcemy kontroli myśli). Pinki już wie co zrobić żeby przetrwać. Nie ufać, nie dzielić się i nie rozwijać swojej pasji, nie być sobą. Wie, że należy stworzyć wokół siebie mur.

W mojej rodzinie jest dziewczynka - Zosia, która w tym roku dumnie idzie do pierwszej klasy. Ma wyremontowany na tę okoliczność swój pokój, już dawno kupiony plecak i przybory szkolne. Nie może się już doczekać, aż rozłoży książki i usiądzie w wymarzonej szkolnej ławce. Od połowy wakacji  entuzjastycznie opowiada o tym: jak to będzie w szkole. Jest inteligentną i uzdolnioną plastycznie dziewczynką. Jednocześnie jest niezwykle ambitna i wrażliwa co powoduje, że słowa krytyki odczuwa bardzo boleśnie. Dlaczego więc część rodziny i przyjaciół po cichu nie podziela entuzjazmu Zosi, a co bardziej troskliwi wręcz się o nią obawiają? Czyżby chodzi o mur, którym być może już niedługo będzie musiała otoczyć się Zosia. My dołożymy wszelkich starań by otoczona wsparciem i troską ze strony rodziny pozostała jak teraz cudownie wrażliwa i delikatna, a przy tym twórcza i ciekawa świata.

Zawsze warto przeanalizować swoje poczynania, podejście do uczniów, prześledzić  cele edukacyjne i dokopać się w pamięci wydarzeń, w których być może dołożyliśmy komuś cegłę do jego muru. Spróbujmy zburzyć choć odrobinę swoich murów, zastanowić się nad swoimi pragnieniami, przypomnieć własne pasje niekiedy ukryte gdzieś w naszym wnętrzu. Postarajmy się wrócić pamięcią do lat szkolnych i przypomnieć sobie: czy nie byliśmy świadkami czyjegoś otaczania się murem. Może takie wspomnienie obudzi w nas chęć wyzwolenia się ze schematów myślowych i ucznia czytającego poezję pod ławką, zachęcimy do opowiedzenia o tym co go fascynuje. Zamiast tradycyjnej lekcji organizacyjnej zamoderujmy godzinę opowiadania o swoich pasjach i odkryciach, także o tym co przeszkadza nam w ich realizacji. A może z początkiem roku obiecamy sobie, że bedziemy wspierać  i rozwijać samodzielność myślenia naszych uczniów, uczyć ich szacunku dla cudzych pasji i wartości tak, by nie musieli otaczać się murem, a my byśmy nigdy nie chcieli „kontrolować cudzych myśli“. I pamiętajmy o tym, że nie zawsze „dopiero po zjedzeniu obiadu jest czas na deser“ (fragment wypowiadanych słów żony nauczyciela, podczas jednej ze scen filmu).

Zachęcam i namawiam raz jeszcze by obejrzeć wizję twórców „The Wall“. Film, który traktuje o tym co może, a nie powinno zdarzyć się przy naszym udziale.


We don't need no education
We don't need no thought control
No dark sarcasm in the classroom
Teachers leave the kids alone
Hey, teacher, leave the kids alone!
All in all it's just another brick in the wall
All in all you're just another brick in the wall

The Happiest Days of Our Lives
When we grew up and went to school
There were certain teachers who would
Hurt the children anyway they could
By pouring their derisions

Upon anything we did
And exposing every weakness
However carefully hidden by the kids
But in the town it was well known
When they got home at night, their fat and
Psychopatic wives would thrash them
Within inches of their lives