O dobrostanie nauczyciela słów kilka...

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

O tym, jak sprawić, by uczniowie dobrze czuli się w szkole, nad czym my – Nauczyciele – mamy pracować i o czym powinniśmy pamiętać w relacjach z uczniami – napisano i powiedziano już sporo. A gdybyśmy chociaż przez chwilę światło reflektorów rzucili na dobrostan nauczyciela, na to, co powoduje, że jest on zadowolony. Co zatem uszczęśliwia nauczyciela?

Dobrostan nauczycieli jest pozytywnym stanem emocjonalnym. To samopoczucie określa też nasze oczekiwania wobec siebie, ale również osób, z którymi pracujemy na co dzień, czyli dyrekcji, rodziców, uczniów i innych nauczycieli. Jest to bardzo ważna sprawa, ponieważ poziom naszego szczęścia zawodowego wpływa również na atmosferę w szkole, w gronie nauczycielskim, w klasie, czy podczas spotkań z rodzicami. To ogromna sieć powiązań. Jeżeli nauczyciel jest chodzącym katalizatorem, to młodzi ludzie chętnie skorzystają z jego energii, aby również płonąć. To zasługa tzw. neuronów lustrzanych. Ludzie, z którymi przebywamy, wpływają na nasz poziom energii. Zauważcie sami, że bardzo szybko spada nasz poziom radości, kiedy widzimy niechęć uczniów do nauki. Oczywiście, pamiętajmy, że każdy ma prawo do gorszych dni – uczniowie również. Bywa też odwrotnie… negatywna energia nauczyciela rozszerza się często na spadek motywacji uczniów, których uczy.

Praca nad dobrostanem nauczyciela jest długotrwałym procesem. To nie kwestia „pstryknięcia palcami” czy „machnięcia czarodziejskiej różdżki”. To długa praca nad sobą, droga pełna refleksji, wymagająca spójności w myśleniu i działaniu oraz odwagi i pokory. Cheryl Bachleder powiedział: Jakość naszego życia zależy przede wszystkim od jakości naszego myślenia. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami w kontekście dobrostanu nauczyciela. Czy jesteśmy świadomi tego, w jaki sposób myślenie o sobie, o naszej pracy wpływa na jakość naszego życia? Czy potrafimy dostrzec konsekwencje katowania się negatywnymi myślami? Mamy wpływ na swój stan szczęścia, ale narzekaniem, dekandenckim podejściem do rzeczywistości nie pomagamy sobie. Myślenie jest bardzo istotne! Zmianę samopoczucia należy zacząć od zmiany myślenia o sobie! Musimy zatem stać się najpierw pilnymi obserwatorami samych siebie. Powinniśmy poznać siebie i nauczyć się siebie. Aby to jednak uczynić musimy umieć się zatrzymać i pozwolić sobie na autorefleksję, na rozliczenie.

Nie chcę tutaj skupiać się na negatywnych aspektach naszej pracy, bo każdy z Nas wie, o co chodzi. Przy tym artykule nie marudzimy, czyli „jęczing stop”.

Zadajmy sobie pytania:

  • Czy wiem, czego chcę? Jak mam to osiągnąć?
  • Czy potrafię nazwać swoje potrzeby? Jeśli tak, to wypisz je/narysuj/opisz. Skup się na początku na pierwszych trzech pragnieniach.
  • Co daje mi radość w pracy z uczniami?
  • Jakie są potrzeby moich uczniów?
  • W jaki sposób współpracuję z innymi nauczycielami i z rodzicami uczniów?
  • Co mogę zrobić, aby być szczęśliwą nauczycielką/szczęśliwym nauczycielem?
  • Co daje mi energię? Jak radzę sobie ze stresem i co mnie ładuje?

Wynotowałam kilka punktów, które podnoszą moje poczucie satysfakcji:

1. Wolność w kwestii doboru metod nauczania i realizacji podstawy programowej. Nikt nie lubi przymusu. Z przymusu nie rodzi się nigdy nic dobrego. Podstawa programowa poniekąd ogranicza naszą wolność, ale jest wyjście z tej sytuacji. Wystarczy przestudiować ją, zminimalizować pracę z podręcznikiem, bo podręcznik to nie podstawa, a wtedy znajdzie się miejsce na nasze możliwości. Pamiętajmy o tym, że mamy kompetencje oraz intuicję, stąd wiemy, które metody sprzyjają nauce naszych uczniów.

2. Dobre relacje z rodzicami uczniów. Współpraca z rodzicami jest bardzo istotnym elementem, który wspiera nasze działania, a dialog z rodzicami potrafi być niesamowitym motywatorem w naszej codziennej pracy. Powinniśmy pamiętać tutaj też nie tylko o swoich oczekiwaniach, ale również o potrzebach rodziców jako partnerów w edukacji.

3. Wiara w swoje możliwości. Jeśli nie uwierzymy w siebie, to nasi uczniowie też w nas nie uwierzą. Znajdźmy swoje mocne strony i wykorzystajmy je w pracy. Każdy z nas jest wyjątkowy.

4. Czas na relaks. Nauczmy się dbać o siebie! Mierzmy siły na zamiary. Musimy nauczyć się być asertywni, aby wiedzieć, kiedy odpuścić sobie lub z czegoś zrezygnować. Nie musimy być wszędzie i we wszystkim. Nie mamy możliwości skserowania się w niezliczonej ilości kopii. Nasze siły też mają ograniczony zasób, a energia w nas potrafi się rozładować jak bateria w zegarku. Potrzeba czasami odcięcia się od wszystkiego, reset dysku twardego i święty spokój.

5. Dobre słowo od uczniów. Zwykłe słowo „dziękuję” jest najpiękniejszym słowem w relacjach nauczyciel -uczeń. My naprawdę nie potrzebujemy laurów i bukietów kwiatów czy czekoladek i innych upominków, aby czuć się docenionym. Słowa i gesty od serca naszych podopiecznych są dla Nas największym motorem do działań.

6. Postaw na samorozwój! Rozwijajmy się, bo osiądziemy na mieliźnie. To spowoduje marazm i wrzuci Nas w stan uśpienia i bezmocy. Na samorozwoju skorzystasz nie tylko Ty, ale również Twoi Uczniowie.

7. Zadbajmy o kulturę współpracy w gronie nauczycielskim. Spędzajmy wspólnie przerwy, rozmawiajmy o wspólnych projektach, radościach i troskach.

8. Spotykaj się z tymi, którzy Cię inspirują i motywują do działania, do zmiany. Dzięki nim nie będziesz czuć się jak samotny żeglarz na oceanie.

9. Nie trać czasu na użalanie się nad sobą. To Ty masz kontrolę nad swoim życiem i swoimi potrzebami. Ty decydujesz o swoich działaniach.

10. Nie trać energii na to, na co nie masz wpływu. Zmień swoje nastawienie do rzeczywistości. Nie taki diabeł straszny, jak go malują.

11. Ciesz się z sukcesów swoich oraz innych. Nie pozwól sobie na zawiść. Skup się na działaniach i efektach. Naucz się gratulować innym nauczycielom ich sukcesów oraz zauważaj sukcesy uczniów - nawet te najmniejsze.

12. Błędy traktuj jak wyzwanie i kolejne kroki do rozwoju osobistego. Nie poddawaj się po pierwszej porażce.

13. Żyj z myślą, że Twoje działania nie zawsze będą nagradzane i zauważane. Nie pracujemy dla nagród i aplauzów. Metoda kija i marchewki jest już niemodna.

14. Nie oczekuj natychmiastowych rezultatów swoich działań. Czasami na sukces trzeba poczekać.

15. Zaufanie i szacunek społeczny. Tak, zaufanie jest w ogóle produktem deficytowym, jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie, a co tu dopiero mówić o zaufaniu w edukacji. Tutaj to widmo… Zacznijmy jednak od siebie! Zaufajmy sobie i osobom, z którymi współpracujemy i działamy na co dzień. Pokażmy podopiecznym, ich rodzicom i pozostałym nauczycielom, że warto opierać relacje na wzajemnym zaufaniu. Szanujmy siebie, bo inni nie będą szanować nas. Wszystko zaczyna się od Nas -My jesteśmy punktem wyjścia.

16. Bądź dobra/y dla siebie! Doceniaj siebie! Zaufaj sobie, swoim kompetencjom i po prostu płyń przed siebie…

17. Do szczęścia potrzebujemy przede wszystkim… UCZNIÓW! Bez nich nic nie ma sensu w Naszej pracy, bo szkoła jest/powinna być przede wszystkim dla UCZNIA!

 

Notka o autorce: Anna Konarzewska jest polonistką w XIV Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku. Blogerka „Być nauczycielem…” – strony, za pomocą której inspiruje pedagogów na całym świecie- od Ameryki, przez Europę po Azję. Autorka książki „Być (nie)zwykłym wychowawcą”. Liderka Gdańskiego Projektu Edukacyjnego „Kreatywna Pedagogika”. Wykładowca w Szkole Wyższej „Ateneum” w Gdańsku na kierunku Innowacyjne i kreatywne metody pracy z uczniem. Uczy przez zachwyt, prowokację, refleksję i działanie, łącząc w ten sposób dydaktykę języka polskiego z wychowaniem i przygotowaniem uczniów do życia. Poza nauczaniem, dzieli z uczniami swoje pasje teatralne, współpracując z Operą Bałtycką oraz Nadbałtyckim Centrum Kultury. Niniejszy wpis ukazał się w blogu Superbelfrów i został nieznacznie zmodyfikowany przez Marcina Polaka. Licencja CC-BY-SA.