Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Ostatnie komentarze

Cztery scenariusze rozwoju (pomorskiej) edukacji

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyŻyjemy w czasach Wielkiej Niepewności. Kryzysy uwidoczniają słabość wszelkich prognoz i przewidywań, uwypuklają potrzebę wyjścia poza utarte schematy myślenia. Aby tak się stało, należy z większą odwagą podchodzić do zadawania właściwych pytań co do przyszłości. Szczególnie ważne okazuje się to w sferze edukacji, która kładzie podwaliny przyszłego funkcjonowania w życiu.
 
Dlatego przychodzi czas na pytania: po co tak naprawdę się uczymy? Kto ponosi odpowiedzialność za konkretne sfery funkcjonowania rzeczywistości edukacyjnej? Kiedy skończy się mówienie o konieczności zmian, a zaczną się prawdziwe zmiany? Czy zawód nauczyciela będzie w przyszłości w ogóle potrzebny?

Zastanawiamy się nad tym, jak może wyglądać edukacja na Pomorzu za 20 lat. Wydaje się, że edukacja w przyszłości zależeć będzie od dwóch kluczowych czynników. Pierwszym punktem ramowym jest kształt sfery instytucjonalnej i finansowej (finansowanie prywatne vs. finansowanie publiczne). Drugim czynnikiem różnicującym jest wizja efektu edukacji, pozostająca w ścisłym związku ze sferą wartości i celami leżącymi u podstaw systemu edukacji (formowanie vs. formatowanie). Na tym tle można kreować scenariusze rozwoju, które z założenia są pewnymi wizjami idealnymi, stanowiącymi jedynie ramy odniesienia. Powstałe w ten sposób cztery scenariusze rozwoju pokazują skrajne podejścia do tego, gdzie i jak będziemy edukować w przyszłości.

Cztery scenariusze rozwoju edukacji 
 
I. Fabryka Komponentów
Fabryka komponentówPierwsza wizja, opatrzona tytułem „Fabryka Komponentów”, to wizja edukacji „upupionej”, jak w „Ferdydurke” Gombrowicza, czy „rzeczywistości procesowej”, jak w „Procesie” Kafki. Fabryka Komponentów oznacza system edukacji na wzór nowoczesnej fabryki, w której następuje proces „formatowania” jednostek, tak aby zdolne były do przyswojenia pewnych określonych kompetencji oraz wykonywania pewnych, zaplanowanych odgórnie przez ekspertów, zadań. Tak naprawdę, niestety, niedaleko nam dziś do tego scenariusza. W wizji tej instytucje edukacyjne mają nadal charakter tradycyjny, jak dziś, i są bardzo zamknięte. Przestrzeń edukacyjna jest zamknięta instytucjonalnie, ale i „zamknięta” pod względem treściowym, ideowym, mentalnym, przez co nie pozwala na rozwój edukacji nieformalnej. Nauka odbywa się w sposób dość bierny, nadal wykładowy, bezrefleksyjny.

Charakterystyczną cechą jest nauka wyrwana z kontekstu. Uczniowie uczą się, tak naprawdę nie wiedząc, po co ani dlaczego. Uczą się, bo tak trzeba, bo eksperci, którzy tworzą podstawy programowe, wiedzą lepiej. Cechą charakterystyczną scenariusza jest stosowana retoryka pozoru, zarówno w treściach, jak i w praktykach metodycznych, co sprzyja ukrytemu celowi edukacji, jakim jest utrzymanie społeczeństwa w „ryzach”. Państwo bardzo aktywnie modeluje treści i metody. Jest to scenariusz nowoczesnej fabryki, która nowoczesnością „usypia” rodziców. W ten sposób pozornie realizowane są cele utylitarne (skoro wszyscy jesteśmy równi, uczymy się tego samego, daje to poczucie bezpieczeństwa).

Ostatecznie system prowadzi do takiego „sformatowania” jednostek, by przystępując do końcowych egzaminów, spełniały określone przez ekspertów parametry. Nauka nie uwzględnia predyspozycji i możliwości poszczególnych osób, a rozwijanie ich talentów, szczególnie jeśli nie mieszczą się one w ramach dyscyplin naukowych, nie jest celem edukacji. Program nauczania poszczególnych przedmiotów jest tak obszerny, że wymusza rezygnację z jakiejkolwiek indywidualizacji i czasochłonnej metody projektowej oraz innych niestandardowych metod. Dobór treści nauczania należy do ekspertów, uczniów traktuje się jako jeszcze niedojrzałe jednostki, które nie mają możliwości współdecydowania o modelu nauczania i są jedynie odbiorcami wiedzy. Ostatecznie jednostki nie są przygotowywane do funkcjonowania we współczesnym, dynamicznym świecie.

W procesie edukacji pomijane są aspekty rozwoju emocjonalnego, duchowego. Te ostatnie są raczej przeszkodą niż atutem. Takie środowisko z jednej strony kształtuje postawy bierne, z drugiej zaś może wywoływać frustracje. Dlatego z czasem system staje się bardziej autorytarny, ale za to bezpieczny.

Nauczyciel pełni rolę kontrolera, weryfikatora wiedzy oraz utrzymującego porządek i dyscyplinę. Stawiając na pierwszym miejscu wiedzę teoretyczną, przekazywaną w tradycyjnej formie, edukacja słabo przygotowuje do funkcjonowania w dynamicznie zmieniającym się świecie. Kończąc szkoły, uczniowie przede wszystkim potrafią rozwiązywać testy. Taka edukacja uczy wykonywania prac rutynowych, powielania, kopiowania, działań mało kreatywnych.
 
II. Edukacja Instant
Edukacja instantEdukacja Instant symbolizuje świat edukacji, w którym najważniejszy staje się produkt dostarczony w postaci „instant” – łatwej, kompleksowej i szybkiej w obsłudze (jak produkty „3 w 1”). Celem edukacji jest dostarczenie wiedzy i informacji, tak aby łatwo było wykształcić określone kompetencje przydatne na rynku pracy.

W tym scenariuszu przestrzeń edukacyjna otwiera się ze względu na wprowadzanie finansowania prywatnego, jednak nadal mamy do czynienia z formatowaniem jednostek w sferze treści i metod. Jednostki, funkcjonując w środowisku „chaosu” informacyjnego, coraz silniejszej technologizacji życia i dynamicznie zmieniającego się rynku pracy, dążą do zdobycia coraz nowszych kompetencji i kwalifikacji potrzebnych do wcześniejszego wejścia i coraz dłuższego funkcjonowania na tym rynku. Mechanizm rynkowy ułatwia szybkie osiągnięcie celu. Liczne instytucje oferują różne kursy, szkolenia, programy, ograniczona jest jednak interakcja z nauczycielem oraz innymi uczestnikami procesu edukacyjnego.

Taka edukacja w warunkach wolnorynkowych kładzie nacisk bardziej na szybki efekt niż na proces: na zdolność do bycia zatrudnionym, dostarczanie uczestnikom procesu uczenia się „pakietów wiedzy” (gotowych natychmiast, więc „instant”). W związku z tym edukacja ma charakter wycinkowy, selektywny, gdyż (pozornie) łatwiej w ten sposób szybko przekazać konkretną informację czy wiedzę, łatwiej też dokonać oceny przyswojenia tejże. Na wzór przedsiębiorstw, w których rządzi rachunek ekonomiczny, na rynku edukacyjnym króluje dyktat liczb i temu dyktatowi podporządkowane są treści oraz metody nauczania, jak również metody ewaluacji (jednostek i placówek). Sprzyja to kształtowaniu postaw rywalizujących (między uczniami, nauczycielami, rodzicami, menedżerami placówek edukacyjnych itd.).

Aktywnym rodzicom bardzo zależy na tym, aby dzieci zdobyły „właściwy” pakiet kompetencji będący przepustką do właściwej szkoły, uczelni, grupy zawodowej. Zróżnicowania w poziomie edukacji (a dalej – społeczne) pogłębiają się. Nauczyciel w tym scenariuszu jest dostawcą pakietu wiedzy (często wąskospecjalistycznego). Zawód nauczyciela jest stawiany na równi z każdym innym zawodem i nie przybiera misyjnego charakteru. Taka edukacja wspiera rywalizację, nie uczy pracy w grupie i nie uwrażliwia na potrzeby słabszych.
 
III. Mozaika Możliwości
Mozaika możliwościKolejny scenariusz odzwierciedla pluralizm wartości propagowanych w systemie edukacji. System jest tworem liberalnym, pozwalającym jednostce odnaleźć swój indywidualny sposób na kształcenie. System edukacji otwiera się instytucjonalnie i treściowo, pozwalając na faktyczną realizację idei całożyciowego uczenia się. Zezwala na funkcjonowanie w systemie całego wachlarza instytucji uczestniczących w procesie kształcenia („otwarta edukacja”, umożliwiająca uczestnictwo w procesie i konkurowanie różnych instytucji, uznająca, obok formalnej, również edukację nieformalną i pozaformalną). W tym scenariuszu następuje decentralizacja decyzji o powołaniu i prowadzeniu placówek szkolnych (edukujących) i o ich finansowaniu oraz polityce programowej.

Możliwe są tu rozwiązania hybrydowe, angażujące zasoby publiczne i prywatne na zasadzie różnego rodzaju partnerstw (montaż publiczno­-prywatny). Punktem odniesienia do tego, jak edukować, jest w tym modelu indywidualny potencjał każdego ucznia (dziecka, studenta, dorosłego). Nauczanie jest tak zorganizowane, by wyłapywać, wspierać i rozwijać wszelkie naturalne talenty każdego człowieka. W scenariuszu odchodzi się od reprodukowania wiedzy i postrzega człowieka jako autonomiczny i kreatywny podmiot nauczania. Uczniowie traktowani są jak badacze i odkrywcy samodzielnie, choć z pomocą nauczyciela, poznający świat. Nauczyciel staje się trenerem osobistym, osobą wspierającą.

Egzaminy zewnętrzne testują nie samą wiedzę, lecz zdolność jej stosowania. Podstawa programowa i programy nauczania sformułowane są na tyle ogólnie (raczej kładzie się nacisk na rozwijanie określonych kompetencji, a nie określa szczegółowo treści), że nauczyciele wraz z uczniami mogą sami wypełniać je konkretnymi informacjami. Rodzice czynnie uczestniczą w edukacji dzieci, często współfinansując ją. Możliwe, że nauczyciele wraz z uczniami i rodzicami ustalają indywidualne programy pracy dla poszczególnych dzieci w formie „edukacyjnego kontraktu”. Wiąże się to ze wzrostem różnorodności ścieżek edukacyjnych i zastąpieniem kontroli wewnętrzną dyscypliną uczniów (uczeń rozumie, po co się uczy).
 
IV. Wspólnota Ideałów
Wspólnota ideałówOstatni scenariusz, prezentujący nieco utopijną wizję świata edukacji, to „Wspólnota Ideałów”. To trochę utopijnie, taki konsensus społeczności, który odzwierciedla dążenie do zbudowania lokalnej silnej wspólnoty obywatelskiej, kultywującej tradycje i przekazującej pewne wartości. Świat niejako idealny.

W tym scenariuszu najważniejsze jest kształcenie człowieka do bycia odpowiedzialnym i świadomym członkiem wspólnoty obywateli. Jest to scenariusz rozwoju edukacji w społeczeństwie solidarnym, integrującym się (w świetle wyzwań globalnych), w którym dba się o równość szans edukacyjnych.

Edukacja jest pewnym „dobrem powszechnym”, dobrem wspólnym, o które trzeba dbać i które trzeba szanować. Szkoła jest finansowana publicznie, ale otwiera się na lokalne społeczności. Cechą scenariusza jest edukacja „holistyczna instytucjonalnie” – szkoła (jako instytucja w szerokim tego słowa znaczeniu) zapewnia wszystkie usługi edukacyjne (kształcenie języków obcych, zajęcia sportowe, opiekę medyczną, opiekę psychologiczną) na każdym poziomie. Przestrzeń edukacyjna jest przestrzenią socjalizacji, kształtowania postaw społecznych.

Zarządzanie jakością pracy placówek edukacyjnych traci charakter rynkowy i opiera się na systemie doradztwa wspierającego poszczególne placówki, tak aby mogły one stale eliminować deficyty (nie istnieje opcja eliminacji placówki szkolnej lub oświatowej). Nie ma presji związanej z porównywalnością wyników ich pracy (ocena służy wypracowaniu programu „naprawczego”). W scenariuszu tym nauczyciel staje się mentorem, „przewodnikiem stada” (odrodzenie nauczyciela jako autorytetu, a jego pracy jako profesji prestiżowej). Uczeń, rodzic i przedstawiciel szkoły są partnerami w dialogu.

Ponieważ finanse nie stanowią problemu, przestrzeń szkolna (edukacyjna) przestaje być środowiskiem konfliktogennym. Placówki edukacyjne szeroko korzystają z wiedzy i umiejętności osób niebędących kwalifikowanymi nauczycielami (osoby mieszkające w pobliżu szkoły, rodzice, profesjonaliści, artyści, autorytety itd.). Stają się wieloprofesjonalnymi, obywatelskimi wspólnotami. Istniejąca sieć szkolna jest ważnym elementem uczenia się całożyciowego.

Holistyczność edukacji w tym scenariuszu polega na całościowym spojrzeniu na edukację jako proces rozwoju (uczenia się) człowieka przez całe życie. Na samym początku procesu nadawany zostaje edukacji jej sens, cel, co gwarantują solidne podstawy filozoficzno­humanistyczne. To, co charakterystyczne w tym scenariuszu, to przekazywanie i wspieranie pewnych określonych wartości, ważnych ze społecznego punktu widzenia: postawa obywatelska, wspólnotowa, odpowiedzialność, empatia itd. Jednocześnie edukacja kształtuje „człowieka” do bycia odrębną, świadomą jednostką, dla której wspólnota jest ważna. Dlatego cechą charakterystyczną jest edukacja poprzez socjalizację od najmłodszych lat: zajęcia w grupach i podgrupach projektowych, zadaniowych, wyznaczanie ról w celu budowania struktur na wzór struktur społecznych.

Spotkania edukacyjne stają się swobodnymi konwersacjami, wymianą spostrzeżeń, doświadczeń. Jest miejsce na krytykę, zadawanie „trudnych” pytań. Sprawdzanie przyswojenia materiału przebiega w sposób nieosłabiający poczucia własnej wartości jednostki.
 
Twórzmy wizje przyszłości, pracujmy w teraźniejszości
Świat zmienia się w tak szybkim tempie, że możemy jedynie określić pewne mechanizmy, które mogą oddziaływać na edukację w przyszłości. Możemy zastanawiać się nad różnicami w podejściach, projektować konsekwencje pewnych działań, natomiast nie uda się nam szczegółowo opisać wszystkich elementów systemu edukacji w przyszłości. Niemożliwe jest określenie, przykładowo, na jakie konkretnie studia będzie kiedyś zapotrzebowanie, czy przewidzieć, która szkoła zawodowa będzie wiodła prym w regionie, ale możemy już dziś określić pewne tendencje. Zastanawianie się dziś nad przyszłością daje nam przewagę na tyle, że możemy podejmować działania, aby zminimalizować negatywne skutki trendów. Reszta pozostaje w sferze domysłów i jest Wielkim Oczekiwaniem…

I nawet jeśli mamy świadomość, że dwa ostatnie scenariusze opisują rzeczywistość, której byśmy sobie w pewnym sensie życzyli, i nawet jeśli jest to trudne do realizacji, może warto zastanowić się, co musiałoby się wydarzyć, aby taką wspólnotę wartości, postaw, wspólnotę myślenia, Wspólnotę Ideałów, tworzyć od podstaw, krok po kroku? Albo przyczynić się do powstania Mozaiki Możliwości? Co musiałoby się zdarzyć? Na ile trudności z urealnieniem tych wizji leżą w nas samych, a na ile w czynnikach zewnętrznych? Jak długo jeszcze będziemy czekać z odpowiedzią?…
 
Notka o autorce: Anna Hildebrandt jest pracownikiem naukowym Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
 
 
[Źródło: Pomorski Przegląd Gospodarczy nr 4/2010 (47)]