Chaos nauczania hybrydowego

fot. Adobe Stock

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ogromnie ucieszyłam się, gdy znalazłam artykuł demaskujący nauczanie hybrydowe. Nie mogłam uwierzyć, że do tej pory w literaturze edukacyjnej nie zajęto się tym tematem. Na początku pandemii czytałam artykuły na temat tego, jak można zorganizować nauczanie hybrydowe, brzmiało jak bajka: kamery, głośniki, sprzęt, podzielność uwagi itp., dla mnie niemożliwe do wykonania. Szczególnie było to bliskie science fiction, gdy dochodziły do mnie wiadomości o rwaniu połączeń, o braku kamer i głośników, o uczniach bez dostępu do komputera i internetowych połączeń. Dodatkowo byłam przekonana, że podział uwagi nauczyciela pomiędzy uczniami w obecnymi w klasie szkolnej i tymi, którzy łączą się przez komputer, jest po prostu niemożliwa. Szczególnie w świetle badań nad wielozadaniowością ludzi.

Dla mnie hybryda to było nierealistyczne marzenie. Dlatego, gdy zobaczyłam tytuł: PROOF POINTS: Combining remote and in-person learning led to chaos, study finds, to powiedziałam – Nareszcie!.

Uniwersytet Kalifornijski w Santa Cruz opublikował w styczniu 2022 raport podsumowujący opinie nauczycieli o łączeniu nauczania osobistego i zdalnego, czyli tak zwanej hybrydy. Hybryda rozumiana jest tutaj jako jednoczesne uczestnictwo w lekcji części uczniów stacjonarnie i części zdalnie. Konieczność taka powstaje, gdy część uczniów musi przebywać na kwarantannie w domu, a część klasy może uczęszczać do szkoły. Oznacza to, że nauczyciele muszą śledzić uczniów, którzy są obecni tylko przez komputer i jednocześnie obserwować uczniów w klasie szkolnej.

Badanie nauczycieli z dziewięciu stanów wykazało, że hybrydowe rozwiązanie jest najgorszym sposobem nauczania, ponieważ przełączanie się pomiędzy tymi dwoma trybami obserwacji jest dla nauczycieli wyczerpujące, a jednocześnie wszyscy uczniowie uczą się w ten sposób mniej.

Niepowodzenia uczniów w roku szkolnym 2020-21 skłoniły trzy okręgi biorące udział w badaniu do porzucenia hybrydy na rzecz innego podziału klas, aby uczniowie mogli uczyć się w jednym czasie wszyscy stacjonarnie lub wszyscy zdalnie.

Wszyscy nauczyciele biorący udział a badaniu jednogłośnie stwierdzili, że nauczanie w mieszany hybrydowy sposób było najgorszym sposobem nauczania. Nie jest to marudzenie o ciężkiej pracy, ale profesjonalna ocena wadliwego modelu.

Profesor Bartlett porównała ten rodzaj mieszanego nauczania do prowadzenia samochodu na autostradzie, jednocześnie granie na komputerze w wyścigową grę wideo.

Korporacja RAND przeprowadziła badania wśród dyrektorów szkół na temat liczby lekcji hybrydowych, które miały do tej pory miejsce w roku szkolnym 2020/21. Badanie wykazało, że 60% szkół oferowało nauczanie hybrydowe, ale nie ma pewności, czy uczniowie uczyli się jednocześnie zdalnie i osobiście, czy przechodzili pomiędzy nauczaniem zdalnym i rzeczywistym. Zdaniem badaczy dwie trzecie nauczycieli w szkołach hybrydowych prowadziło choć jedna lekcję równolegle – na odległość i osobiście.

Zdaniem profesor Bartlett nauczyciele preferują nauczanie osobiste, a kiedy nie jest to możliwe, zdalne. Nauczanie hybrydowe nie jest dobrą opcją zdaniem czasopisma Educational Researcher (tutaj, styczeń 2022). Profesor Bartlett ankietowała nauczycieli i przeprowadzała wywiady w czasie trwania pandemii.

Mimo wkładanych przez nauczycieli wysiłków nauczanie hybrydowe nie sprawdzało się. Uczniowie byli sfrustrowani i często czuli się zignorowani. Uczniowie obecni w klasie szkolnej skarżyli się, że nauczyciel zbyt dużo czasu poświęca uczniom „zdalnym”. Jeśli nauczyciel próbował łączyć „zdalnych” uczniów ze „stacjonarnymi” w małe grupy, to trudno im było nawiązać kontakt. „Zdalni” uczniowie skarżyli się również na stłumione przez maski głosy, przez co trudno było usłyszeć, co mówią koledzy z klasy.

Nawet jeśli nauczyciel miał do dyspozycji kamery i głośniki, które mógł rozstawić w klasie, to system komputerowy, na którym były prowadzone lekcje, często się zawieszał i uczniowie pracujący z domu, wypadali.

Tylko trzem nauczycielom biorącym udział w badaniu udało się prowadzić z powiedzeniem lekcje hybrydowe. Reszta nauczycieli skierowała uczniów „zdalnych” na asynchroniczne nauczanie w domu, poprzez przesyłanie im materiałów.

Warto wziąć te badania pod uwagę i spojrzeć prawdzie w oczy – hybrydzie mówimy NIE. Albo lekcje w szkole, albo klasa na lekcji online.


Notka o autorce: Danuta Sterna – była nauczycielka matematyki i dyrektorka szkoły, ekspertka merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS) (prowadzonym przez CEO i PAFW), autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl. Inspiracja artykułem Jill Barshay z 17 stycznia 2022 w Hechinger Report.