Noc naukowców, czyli o nauce poza szkołą

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W mojej pracy nauczycielskiej istotne jest wdrażanie i weryfikowanie postulatów nauk społecznych, spośród których wyróżnić chciałbym psychologię, pedagogikę, socjologię oraz kulturoznawstwo we wszystkich ich odmianach dawnych i nam współczesnych. Dyscypliny te obecnie akcentują wagę uczenia się także poza ścianami klasy i murami szkoły. Podkreślają prymat uczenia się nad nauczaniem, ważność wielorakości bodźców oddziałujących na uczniów i uczennice, dobór treści w procesie edukacyjnym, urozmaicanie procesu uczenia się oraz konieczność refleksji po fazie akcji.© Edunews.pl

Wprowadzenie

Od kilku lat w szkole, w której jestem zatrudniony, ważnym elementem kształcenia stały się wyjścia na lekcje w innych instytucjach oświatowych i kulturalnych, także w czasie pozalekcyjnym. Wymagamy refleksji po takich zdarzeniach oświatowych – uczennice i uczniowie piszą o nich oraz umieszczają swoje teksty w różnych mediach i na stronie szkoły. Tak realizujemy i fazę refleksji i obowiązek doskonalenia języka polskiego w szkole, który to obowiązek ciąży na każdym nauczycielu de iure.

Literacki język polski autorów poniższej relacji - Robina i Pawła - to nie język pierwszy i nie jest on językiem komunikacji codziennej. Uczniowie klasy drugiej Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich w Gliwicach opisują swoje doświadczenia z Nocy Naukowców organizowanej przez Politechnikę Śląską.

Na własne oczy

W sobotę, 18 października, odbyła się kolejna, długo oczekiwana przez moich kolegów ścisłowców, Noc Naukowców. W szkole było jak zwykle dużo szumu o to, kto, pod czyją opieką wychodzi, o której zbiórka, jak rodzice nas odbiorą itp. - niektóre zajęcia miały skończyć się w sobotni wieczór o 22.00. Wiadomo, względy bezpieczeństwa, najważniejsze.

O różnych porach sobotniego popołudnia przyszliśmy na gliwicką uczelnię - jedni na Wydział Budownictwa, inni na Architekturę, a ja z moimi kolegami po opieką wychowawczyni udaliśmy się na Wydział Elektryczny. Muszę przyznać było dużo ludzi, a ku mojemu zdziwieniu przyszły nawet kilkuletnie dzieci. Na początku braliśmy udział w wykładzie zatytułowanym „Rażąca siła energii elektrycznej”. To naprawdę była spora porcja teorii, ale jak się okazało, bardzo potrzebna. Nie lubię wykładów, ale potem było już znacznie, znacznie ciekawiej.

Podzielono nas na 3 grupy po to, aby każdy mógł dotrzeć do trzech stanowisk demonstracyjnych. Miałem więc trzy nietypowe lekcje fizyki. Tak naprawdę na co dzień nie do przeżycia dla zwyczajnego gimnazjalisty. Pierwsza z nich dotyczyła bezpieczników. Został tu przeprowadzony eksperyment, w którym bezpiecznik poddany zostaje zbyt dużemu napięciu. Skutkiem tego jest przepalenie się bezpiecznika.

fot. uczniowie Gimnazjum nr 3 w Gliwicach

Ciekawsze było drugie stanowisko - prezentowało wyładowania elektryczne. Ku niemałej uciesze zgromadzonych udało się przeprowadzić „sztuczną burzę” nad miniaturowym miastem. I choć to początek złotej polskiej jesieni, widzieliśmy prawdziwe wyładowania atmosferyczne, a burza była tak autentyczna, że w powietrzu unosił się charakterystyczny zapach ozonu. Pomyślałem o lekcjach fizyki, że są o wiele ciekawsze, gdy wychodzimy na warsztaty, wykłady, ćwiczenia - żeby poznać, zrozumieć, wiedzieć, żeby po prostu się uczyć.

fot. uczniowie Gimnazjum nr 3 w Gliwicach

Ostatnie stanowisko to było laboratorium ze specjalistyczną aparaturą, dzięki której zobaczyłem przeskok tzw. łuku elektrycznego. Ćwiczenie to, moim zdaniem, nawiązywało do wykładu poruszającego zagadnienia bezpiecznej odległości od źródła napięcia. Znajomość zjawiska łuku elektrycznego jest ważna i cenna nie tylko dla studentów oraz teoretyków, ale przede wszystkim dla pracowników dokonujących napraw oraz konserwacji linii, a także urządzeń pracujących pod wysokim napięciem. Muszą się stosować bezwzględnie do zasady bezpiecznej odległości: im wyższe jest napięcie, tym większą odległość należy zachować, aby nie sprowokować przeskoku łuku elektrycznego, który zamknie obwód i przepłynie przez ich ciało... Już wiem, że to zjawisko jest groźne, ale nie dla osoby, która jest spawaczem, bowiem zasada działania spawarki elektrycznej, to nic innego jak kontrolowane wywoływanie łuku elektrycznego.

Takie wyjścia to świetna okazja na łączenie teorii z praktyką. Doświadczenia skłaniają do myślenia. Może chętniej pouczymy się fizyki, chemii i matematyki… Dobrze byłoby chodzić częściej na takie zajęcia, przeprowadzać więcej doświadczeń, więcej rozmawiać z ekspertami, przyglądać się ich pracy się nie tylko podczas Nocy Naukowców... To zaprocentuje w przyszłości, kiedy będziemy chcieli świadomie wybrać uczelnię i kierunek studiów.

Notka o autorach: Aleksander Lubina, nauczyciel Gimnazjum nr 3 Gliwice; relacja: Robin Ludwig, Paweł Oprzondek, uczniowie Gimnazjum nr 3 Gliwice; opracowanie językowe: Agata Cira: dyrektor Gimnazjum nr 3 Gliwice.