Mój rok z debatą

fot. Izabela Wyppich

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

2022 był dla mnie rokiem, w którym w końcu porządnie zmierzyłam się z tematem debatowania na lekcjach. Od pewnego czasu zajmuję się debatą oksfordzką, ale muszę przyznać, że dopiero w zeszłym roku udało mi się wykorzystać tą metodę dydaktyczną pełniej. Nie tylko jako element rywalizacji kilkuosobowej drużyny, ale jako narzędzie w niesamowity sposób wyrabiające takie kompetencje jak myślenie krytyczne i umiejętności pracy projektowej w zespole. Ten rok był dla mnie czasem praktycznego wdrożenia debaty w przestrzeni szkoły i na lekcjach. Chciałabym podzielić się moim doświadczeniem i pomysłami.

Metoda debaty oksfordzkiej jest chyba znana każdemu nauczycielowi przynajmniej z nazwy. Pojawia się prawie w każdym opracowaniu dotyczącym metod aktywizujących, opisywana jako rodzaj dyskusji problemowej. W takim ujęciu debata oksfordzka gubi się w natłoku innych, mniej lub bardziej atrakcyjnych metod. Tymczasem dzięki debacie oksfordzkiej mamy możliwość w klasie lub w szkole zaprojektować i przeprowadzić „learning experience” w różnorodny sposób i na wielu płaszczyznach.

Dla przypomnienia debata oksfordzka to „sportowa” dyskusja, która odbywa się między dwoma, czteroosobowymi drużynami. Zespołem propozycji, czyli grupą, która broni tezy debaty i zespołem opozycji, który ma za zadanie tą tezę. Oba zespoły zasiadają naprzeciwko siebie. Następnie po kolei i naprzemiennie wygłaszają mowy. Całość debaty jest moderowana, każdy z mówców ma przypisaną rolę oraz czas (zwykle 3-5 minuty). Uczestnicy debaty mogą zadawać sobie pytania, głosu udziela im marszałek. Obowiązkowe są formułki grzecznościowe. Debata oksfordzka ma ściśle uporządkowaną formułę i przypomina trochę posiedzenie na sali sądowej, z całym jego formalnym „ceremoniałem”, w którym uczestniczy odgrywają rolę sędziego, prokuratorów, adwokatów czy ławników.

Mój rok z debatą, czyli kilka praktycznych uwag, co możemy „zrobić” z debatowaniem:

1. Docenić proces przygotowania

Przygotowanie do debaty się jest sprawą kluczową, tak jak przygotowanie do lekcji czy występu na scenie to tak naprawdę 90% procent pracy. Przygotowanie jest zarówno pracą grupową jak i indywidualną. Ponieważ uczestnicy debaty w warunkach turniejowych, nie wiedzą do końca czy będą stroną propozycji czy opozycji każdy zespół musi wspólnie stworzyć dwie linie argumentacyjne, jedną która będzie w stanie obronić tezę i drugą, która będzie zmierzała do jej obalenia, zastanowić się nad kontekstem dyskusji, a przede wszystkim w krytyczny sposób przepracować samą tezę, dochodząc do tego, czego tak naprawdę dotyczy. W tych działaniach możemy wspierać uczniów, ale nie wyręczać ich. To ich rolą jest przygotować się do debaty zarówno indywidualnie, ale też jako drużyna. Proces ten przypomina działanie projektowe, którego rezultatem będzie publiczne wystąpienie i obrona przyjętych wcześniej argumentów.

2. Korzystać z metody debaty na lekcjach

Czy można wykorzystać metodę debaty oksfordzkiej na lekcji, na co dzień? Tak. Często nauczyciele pracujący z debatą ograniczają się do stworzenia w szkole koła debatanckiego, w ramach którego przygotowują uczniów do turniejów, co jest oczywiście doskonałym sposobem na rozwijanie różnorodnych kompetencji uczniów zwłaszcza tak zwanych zdolnych (przypominam, że tacy uczniowie mają specjalne potrzeby edukacyjne) Jest to jednak aktywność ograniczona tylko dla wąskiej, wybranej grupy.


fot. Izabela Wyppich. Debata na lekcji

O wiele trudniej jest wprowadzać elementy debaty na lekcjach w trzydziestoosobowej klasie. Warto jednak to robić, aby z wartości edukacyjnej debaty skorzystało jak najwięcej uczniów. Poniżej kilka wypraktykowanych przeze mnie sposobów:

  • ćwiczenia i zadania domowe oparte o szukanie argumentów dla propozycji i opozycji do wybranej tezy
  • ćwiczenia z układania tez „pod” dany temat
  • zadania pisemne, w których uczniowie tworzą mowy dla konkretnych mówców
  • oczywiście możemy też przeprowadzić „pełną” debatę w klasie, przy czym warto wtedy zadbać, aby każdy uczeń który bezpośrednio nie debatuje miał jakieś zadanie do wykonania np. był marszałkiem lub cieniem zawodnika, tj. osobą, która wspomaga lub w kryzysowych sytuacjach zastępuje mówcę. Dobrym pomysłem jest też poproszenie uczniów o przygotowanie informacji zwrotnej dla konkretnych mówców, którą przekażą im po debacie. Po zakończeniu debaty warto też porozmawiać z klasą na temat ich refleksji, opinii, oceny, kto poradził sobie z tezą lepiej. Można też urządzić głosowanie, czy też pozwolić uczniom na zadawanie pytań poszczególnym mówcom, już po zakończeniu debaty. Takie aktywności pozwolą zaangażować wszystkich obecnych w klasie

3. Pracować nad tezą

Zrozumienie tezy i jej przeanalizowanie to podstawa. Niezależnie czy będziemy pracować z drużyną debatancką czy podamy tezę na lekcji, trzeba zacząć od wspólnego „wynegocjowania” znaczeń poszczególnych słów, określenia znaczenia i znalezienia kontekstu. Nawet jeśli finalnie nie przeprowadzimy debaty to już sama praca z tezą jest świetnym ćwiczeniem rozwijającym kompetencje myślenia krytycznego.
W debacie oksfordzkiej możemy podejmować różnorodne tematy np. historyczne, społeczne, ekologiczne, filozoficzne. Ważne jest, aby przygotowana pod nie teza była „debatowalna”, czyli taka, w której zarówno propozycja jak i opozycja znajdzie argumenty mogące zapewnić jej „wygranie” dyskusji.

4. Zbudować sieć współpracy między szkołami

2022 był dla mnie też rokiem wyjścia z debatą poza mury mojej szkoły i okazyjne bywanie z drużyną na turniejach. Razem z zaprzyjaźnionym gronem nauczycieli i nauczycielek zaczęłam organizować międzyszkolne sparingi debatanckie. W ramach stworzonej przez nas Śląskiej Sieci Szkół Debatujących zaczęliśmy spotykać się na sparingach międzyszkolnych połączonych z lekcją pokazową i dyskusją publiczną. Drużyny debatanckie odwiedzają się wzajemnie, a gospodarze wydarzenia zapraszają społeczność szkolną, wybrane klasy, często uczniów z okolicznych szkół do obserwacji debaty. Zarówno debatujące drużyny, jak i publiczność mają okazję do wysłuchania informacji zwrotnej przedstawionej przez sędziego. Na końcu odbywa się dyskusja publiczna między uczestnikami, obserwującymi uczniami i nauczycielami oraz zaproszonymi gośćmi. To świetny sposób zarówno na wejście w świat debaty, ale przede wszystkim na rozmowę wokół konkretnego tematu. Sparing pozwala też na budowanie współpracy między szkołami i nawiązywanie relacji między uczniami, motywowania ich do dalszej pracy. Wszystkie sparingi, na których byłam w tym roku były dla mnie i moich uczniów fantastycznym doświadczeniem edukacyjnym.


fot. Izabela Wyppich. Sparing międzyszkolny w Zespole Szkół Salezjańskich w Świętochłowicach

5. Debatować nie tylko na turniejach

Wiele szkół debatuje w ramach turniejów historycznych organizowanych przez Instytut Pamięci Narodowej, a instytucje takie jak Instytut Pileckiego w Warszawie czy Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku mają swoje programy edukacyjne dla debatantów. Chętnie korzystam z ich zasobów, szkoleń, poradników. To fantastyczny materiał, zwłaszcza dla „początkującego” w tematyce debaty. Większość tych inicjatyw jest jednak skupiona na promowaniu debaty turniejowej i wspieraniu szkolnych drużyn debatanckich, których celem jest wygrywanie w turniejach. Debata oksfordzka to wymagająca metoda, nie ma sensu zakładać, że uda nam się od razu stworzyć drużynę turniejową. Z mojej perspektywy lepiej krok po kroku budować zespół, organizować debaty na lekcji, uczestniczyć w sparingach międzyklasowych, czy też międzyszkolnych, przeprowadzać zajęcia z retoryki, uczestniczyć w mniejszych turniejach.

6. Działać projektowo, a nie „eventowo”

Debata oksfordzka jest coraz popularniejsza i w ramach różnego rodzaju świąt czy obchodów organizuje się turnieje oraz debaty pokazowe, część instytucji organizuje tego typu wydarzenia, nie zawsze znając reguły i specyfiki debaty oksfordzkiej. Dlatego angażując moich uczniów w wydarzenia zawsze sprawdzam, czy regulamin gwarantuje przejrzystość rozgrywek, zwracam uwagę czy zaproponowane tezy są „debatowalne”, czy nie jest ich za dużo, a co za tym idzie - czy uczniowie zdążą się do nich przygotować.

Jeśli debata oksfordzka ma być skuteczną metodą edukacyjną, nie można ograniczać się do przygotowania uczniów do jednej debaty okolicznościowej. Istotą debaty nie jest tylko występ przed publicznością, ale cały proces przygotowania i analizy tematu. Warto dać uczniom szansę na spróbowanie się w debacie, w różnych okolicznościach i formach oraz stałą pracę projektową.


fot. Izabela Wyppich. Przygotowania drużyny przed debatą 

7. Pozwolić uczniom działać i myśleć samodzielnie

Debata to doskonałe narzędzie do nauki myślenia krytycznego. Nie marnujmy tego potencjału na przykład sugerując uczniom jakie argumenty powinny zostać użyte czy tworząc linię argumentacyjną za nich. Zachęcajmy do burzy mózgów, dyskusji, zadawania pytań. Niech sami dociekają i wyciągają wnioski. Nie przygotowujmy uczniom gotowych rozwiązań, żeby „zapewnić im zwycięstwo” Jeśli będziemy traktować debatowanie tylko jako rodzaj rywalizacji sportowej zatracimy prawie całą wartość edukacyjną tej metody. Debatowanie nie będzie przynosić korzyści uczniom, jeśli otrzymają od nas gotowe mowy do wygłoszenia. Pozwólmy uczniom przejść proces przygotowania samodzielnie. Do nich należy wybranie argumentów, napisanie mowy oraz przedstawienie jej, a nie odczytanie z kartki cudzych słów. Wspomagajmy uczniów w znalezieniu źródeł, udzielajmy wskazówek i informacji zwrotnych, ale nie pracujmy za nich.

8. Wykorzystywać narzędzia ICT

W tym roku korzystałam nawet po zakończeniu tak zwanej nauki zdalnej z możliwości pracy online, kiedy po prostu nie miałam czasu spotkać się z moim kołem debat na żywo. Nadal część sparingów, turniejów, organizowana jest w trybie online. Warto skorzystać z narzędzi ICT także, na przykład do nagrywania wystąpień i tworzenia argumentacji. Polecam zwłaszcza https://www.kialo-edu.com/ narzędzie do zbierania argumentów i uczenia myślenia krytycznego Flip, który wykorzystuję do nagrywania przez uczniów wypowiedzi ustnych i udzielania informacji zwrotnych.

Debata oksfordzka nie jest metodą „na jedną lekcję” Nie da się jej przeprowadzić bez przygotowania, wymaga sporego zaangażowania zarówno nauczyciela jak i uczniów, może jednak przynosić niesamowite i trwałe korzyści rozwojowe dla młodzieży. Ten rok pokazał, jak wiele debatowanie dało moim uczniom. Śmielej wypowiadają się publicznie, dużo lepiej się komunikują, odczuwają mniejszy stres przed egzaminami ustnymi, chętnie udzielają się w pracy samorządu szkolnego, a przede wszystkim dużo z sobą rozmawiają. Moje serce rośnie, jak widzę przygotowania i dyskusje przed sparingami, rozgrywkami, dyskusjami na lekcji. To autentyczne zaangażowanie i współpraca. Kultura rozmowy i myślenia widoczna jak na dłoni.

 

Notka o autorce: Izabela Wyppich jest nauczycielką historii, plastyki oraz historii sztuki w I Liceum Ogólnokształcącym im. A. Mickiewicza w Rudzie Śląskiej. Tutorka, edukatorka, autorka programów i scenariuszy edukacyjnych, zaangażowana w edukację artystyczną, filmową oraz regionalną. Członkini grupy SuperBelfrzy RP. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.