Jak „dogonić” współczesnego ucznia?

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Niezmiennie od kilkunastu lat słyszy się, że szkoła została w tyle za postępem. Że nie potrafi nic uczniowi zaoferować i że wieje z jej murów nudą i zacofaniem. W dobie komputeryzacji i cyfryzacji uczeń wciąż nie może odnaleźć się w naszym edukacyjnym systemie.

Jednym z powodów tej sytuacji może stanowić problem nie merytoryczny lecz wychowawczy. Nie chodzi bynajmniej o problem z dyscypliną na lekcji czy relacjami rówieśników w grupie. Chodzi o możliwość samodzielnego podejmowania decyzji i brania odpowiedzialności przez ucznia za swoją ścieżkę edukacyjną. Dorastający człowiek ciągle słyszy „naucz się od strony x do strony y” lub „rozwiąż tyle i tyle zadań w domu”. Przekazane treści choćby nie wiem jak dokładne i przejrzyste nie wymuszają dociekań, więc nie bawią ani nie fascynują. Trzeba zaznaczyć, że branie odpowiedzialności za własną edukację to nie wyuczenie się zadanego materiału na dobrą ocenę, a raczej czerpanie satysfakcji z własnych poszukiwań i własnego monitorowania swoich postępów. Im prędzej nastolatek nauczy się dokonywania własnych wyborów tym lepiej. Im częściej będzie stawał przed wyborem, tym bardziej przemyślane będą jego ostateczne życiowe decyzje w przyszłości dotyczące wyboru szkoły czy zawodu. Chodzi także o prozaiczne wybory dnia codziennego, których jest odgórnie pozbawiony ze względu na obszerne programy nauczania. Stąd nuda i wrogie nastawienie. A może bardziej zawierzyć młodemu człowiekowi? Na tyle, ile to oczywiście możliwe.

Pomocna w tym podejściu okazuje się metoda „flipped classroom”, czyli tzw. odwróconej klasy.

Metoda jest uniwersalna i nadaje się do wykorzystania na wszystkich przedmiotach. Schemat metody jest prosty. Uczniowie jako zadanie domowe oglądają film – wykład (najczęściej) i zapoznają się z teorią danego zagadnienia. Następnie w klasie wykonują praktyczne zadania oparte na wcześniej poznanej teorii. Dzięki takiemu schematowi lekcji, uczeń zapoznaje się z teorią we własnym tempie, gdyż może obejrzeć film dwa lub więcej razy, zatrzymać film w momencie dla niego niezrozumiałym lub przewinąć do tyłu trudny w rozumieniu fragment. W klasie utrwala zdobyte informacje praktycznie wykonując ćwiczenia i eksperymenty. Metoda sprzyja nauce. Przy tradycyjnym sposobie poświęcamy za dużo czasu na przedstawienie teorii. Na praktyczne zadania brakuje więc czasu. Co gorsze, uczniowie mają coraz więcej problemów z rozwiązywaniem zadań w domu. Często nie radzą sobie z nimi co prowadzi do stresu. Metoda odwróconej klasy pozwala na zamianę nie tylko komponentów lekcji, lecz również na odwrócenie ról. Uczeń bowiem na lekcji przedstawia treści wyszukane samodzielnie. Do klasy wchodzi wiedząc, o co ma zapytać nauczyciela odnośnie nowego tematu. Świadomy jest tego co już zrozumiał, a co wymaga jeszcze wyjaśnienia i przećwiczenia. To on zadaje pytania, a nie nauczyciel. To on docieka wiedzy. Nauczyciel odpowiada na pytania a nie odwrotnie.

Metodę można wykorzystywać sporadycznie jako jedno z narzędzi, jakimi dysponuje nauczyciel. Ale można też opracować cały semestr lub dział materiału bazując na filmach. Początki wdrażania metody nie są łatwe. Nakręcenie filmu musi być przemyślanym przedsięwzięciem. Należy trafnie dobrać zakres materiału oraz przedstawić go w myśl opracowanego scenariusza mając na względzie atrakcyjność przekazu. Warto na początku przyjrzeć się gotowym rozwiązaniom i przeprowadzić swoje pierwsze lekcje w oparciu o gotowe filmy z YouTube oraz Khan Academy - portalu edukacyjnego, który propaguje metodę Flipped Classroom (po polsku też są – tutaj).

Reakcja uczniów na wprowadzaną metodę jest zawsze zaskakująca. Uczniowie ciekawi są nowych rozwiązań w edukacji. To dobry znak, który oznacza jedno. Zależy im na dobrej szkole. Pierwsze lekcje mogą również bazować na filmach nakręconych przy użyciu telefonu komórkowego. Materiał wizualny mogą stanowić wykresy sporządzone na kartkach papieru. Wystarczy zmieniać plansze podczas objaśniania prezentowanych na nich zjawisk. W dalszym etapie można wykorzystać bardziej zaawansowane narzędzia typu Camtasia czy Powtoon.

Choć ideą metody jest tworzenie własnych filmów przez nauczyciela, istotne jest aby uczniowie również tworzyli filmy aby edukować się nawzajem. To rodzi dużą odpowiedzialność za jakość edukacji - uczeń ma w czytelny i ciekawy sposób przekazać wiedzę swoim kolegom. Najpierw musi dobrać temat oraz zapoznać się z nim dokładnie. Następnie w kreatywny sposób przedstawić go za pomocą wybranych narzędzi internetowych. Taki projekt rodzi za sobą mnóstwo decyzji, nad którymi musi się zastanowić.

Odwrócona klasa stanowi duże wyzwanie dla nauczycieli, gdyż jest metodą mało znaną w Europie, choć już od wielu lat odnosi sukcesy w Stanach Zjednoczonych. Jej prekursorzy – Jonathan Bergmann i Aaron Sams – wykorzystują ją od lat a swoimi przemyśleniami i wynikami dzielą się w publikacjach i na portalach internetowych.

Metoda flipped classroom jest głęboko osadzona we współczesnych realiach. Jest ściśle związana z popularną kulturą przekazu jakim jest film instruktażowy. Uczniowie z pasją śledzą nowe filmy swoich ulubionych vlogerów oraz zdobywają wiedzę z filmów instruktażowych. Czerpanie wiedzy z filmu staje się więc coraz bardziej powszechne. Oczywiście użycie metody odwróconej klasy musi mieć swoje uzasadnienie dydaktyczne, jak w przypadku każdej innej metody.

 

Notka o autorce: Magdalena Piekarska jest nauczycielką języka angielskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Szubinie.