Dokąd zmierza sieć i co to oznacza dla edukacji?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Sieć przyszłości, w której wszyscy będziemy „zanurzeni“ nie będzie raczej podobna do współczesnego internetu i zrewolucjonizuje życie człowieka. Może być nią sieć semantyczna, nad którą trwają prace już od kilku lat. Rząd brytyjski powołał niedawno Institute for Web Science, którego celem jest badanie potencjału nowej sieci dla rozwoju społecznego.PHOTO: SXC.HU

Sieć semantyczna zdaniem Tima Berners-Lee będzie siecią dla wszystkich, bez względu na zdolności użytkowników i obszar kulturowy, w którym się znajdują, dostępną w każdym miejscu dzięki urządzeniom stacjonarnym i mobilnym. Różnica w stosunku do dzisiejszego internetu polega na innym sposobie opisania danych (wspólny język opisu danych), dzięki któremu będzie można wyszukiwać informacje w bardziej złożony sposób. Dane w sieci muszą zatem zostać tak przygotowane, aby programy, które będą korzystać z tych danych, mogły zrozumieć różnorodne informacje zebrane w różnych bazach danych (zbiór instrukcji) i na ich podstawie, w oparciu o zestawy reguł, same "wyciągać wnioski" - proponując określony wynik wyszukiwania.

Efekt wdrożenia sieci semantycznej mógłby być następujący. Oprogramowanie sieciowe, z którego korzystamy potrafiłoby kojarzyć i przetwarzać dane (informacje) wprowadzone przez człowieka. Te inteligentne programy, zwane przez Berners-Lee agentami automatycznie przeszukiwałyby sieć i wykonywałyby proste czynności, które mieliśmy na myśli – na przykład rezerwacja wizyty u lekarza, czy noclegu w hotelu. W wyszukiwarce wpisywalibyśmy nie pojedyncze słowa, ale całe pytanie, które rozumiane byłoby przez agenta jako całość, a nie suma słów. W ten sposób moglibyśmy uzyskiwać odpowiedź nawet na złożone pytania i problemy. Wyszukiwarki będą lepiej odczytywać nasze intencje i trafniej odpowiadać na nasze pytania formułowane w taki sam sposób, w jaki zadajemy je podczas rozmowy z innymi osobami.

Już dziś pojawiają się wyszukiwarki i programy, które wykorzystują elementy konstrukcji sieci semantycznej:

Hakia - jest eksperymentalną wyszukiwarką internetową znajdującą się obecnie w fazie testów. Jej głównym atutem jest możliwość udzielania konkretnej odpowiedzi na pytania zadawane językiem naturalnym, np. "Jaka jest prędkość światła?" albo "Ile osób mieszka w Polsce?".

Wolfram/Alpha – choć nie jest to wyszukiwarka (na pierwszy rzut oka wygląda podobnie), lecz potężne źródło wiedzy oraz zestaw narzędzi obliczeniowych do wspomagania edukacji i nauki. Na razie jeszcze w języku angielskim.

KtoCo.pl – to projekt badawczy i wersja beta pierwszej polskiej metawyszukiwarki semantycznej. W odróżnieniu od typowej wyszukiwarki, odpowiada ona na pytania, a nie na słowa kluczowe. Jej celem nie jest zwrot tysięcy linków, lecz udzielenie kilku precyzyjnych odpowiedzi.

Dbpedia - umożliwia dostęp do informacji zgromadzonej w polskiej wersji Wikipedii zgodnie ze standardem publikowania otwartych danych w sieci semantycznej.

Nowa sieć oznacza też nowe wyzwania w obszarze bezpieczeństwa danych w sieci. Skoro sieć będzie tak wiele "wiedziała" o nas samych, dane te będą bardzo wrażliwe – gdyby wpadły w niepowołane ręce, mogłyby zostać wykorzystane w sposób, którego sobie nie życzymy. Konsekwencje byłyby zapewne o wiele poważniejsze niż dziś. Do tego dochodzą zagrożenia wynikające z nieustannego śledzenia miejsca, w którym przebywamy (mamy z tym do czynienia też i dziś). Nie będziemy w stanie być anonimowi w sieci, gdyż sieć będzie potrafiła kojarzyć wiele informacji i natychmiast je przetwarzać. Kto oglądał film "Raport mniejszości" – pamięta zapewne wszechobecną sieć namierzającą nieustannie głównego bohatera i adresującą komunikaty bezpośrednio do niego.

Sieć semantyczna będzie również dużym wyzwaniem dla edukacji. Skoro sieć będzie potrafiła z nami "rozmawiać", uzyskanie informacji stanie się łatwiejsze. Ale nadal kluczowa będzie umiejętność formułowania pytań. Jeśli sieć będzie inteligentna, w wielu typowych sytuacjach dla edukacji będzie ona potrafiła zastąpić nauczyciela. Rewolucyjne (ewolucyjne?) zmiany w edukacji nadchodzą i to szybciej niż spodziewają się tego urzędnicy oświatowi oraz nauczyciele.

"Kiedy sieć semantyczna zagości w naszych domach, będzie ona wykorzystywana do rzeczy, o których nie mamy dziś pojęcia" – uważa Tim Berners-Lee. Do końca jeszcze nie wiemy, jak wykorzystamy możliwości nowej sieciowej rzeczywistości, ale lepiej zacznijmy zastanawiać się, jak takie narzędzie może zmienić (na stałe) "krajobraz" edukacyjny.

(Źródło: „Złapani w sieć“, Andrzej Miszczak, FocusExtra, nr. 3/2010, opr. własne)

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Prowadzi także międzynarodowy serwis edukatorów ekonomicznych i finansowych www.EconomicEducator.eu)