Edukacja pokolenia Y

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
Otrzymałem jakiś czas temu ciekawą wypowiedź Jana A. Fazlagića z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu na temat wirtualnej edukacji, którą chciałbym przytoczyć. Zauważa on, że możemy przestać używać przymiotnika „wirtualna”, ponieważ w odbiorze współczesnej młodzieży nie wnosi on już nic nowego. „W roku 2008, gdy w szkołach i na rynku pracy następuje istotna zmiana pokoleniowa, termin ten może ulec przewartościowaniu. Rzecz w tym, że to, co dla starszego pokolenia było nowością, dla dzisiejszych 10-cio, 15-cio czy 20-to latków jest rzeczą naturalną.” Podobnie jest jego zdaniem z pojęciem „blended learning”. Dla młodszych blended learning to po prostu „normalna” edukacja z elementami zajęć w „realu”.
Obecne pokolenie młodzieży wychowuje się w czasach, w których technologia informatyczna jest naturalnym środowiskiem komunikacji i pozyskiwania wiedzy i pod pojęciem edukacja młodzi ludzie nie rozumieją już innej metody nauczania niż ta z użyciem narzędzi interaktywnych i internetowych. To dlatego są tak krytycznie nastawieni do instytucji polskiej szkoły, która nie wykorzystuje olbrzymiego potencjału tkwiącego w nowych technologiach (czego efektem są między innymi wyniki uzyskane w międzynarodowych testach porównawczych).
Fazlagić zauważa, że dziś młodzi ludzie, których określa mianem pokolenia Y, są wielkim wyzwaniem dla instytucji zajmujących się kształceniem i w związku z tym, aby osiągać dziś sukcesy w obszarze edukacji:
- należy w tych instytucjach zatrudniać osoby, które są kulturowo zgodne z mentalnością pokolenia Y,
- dostosowywać tradycyjne formy kształcenia do tego, co obecnie nazywa się kształceniem wirtualnym: kształcenie wirtualne jest dziś dla młodych ludzi głównym nurtem (mainstream), a ponadto
- trzeba zmienić formę i treść przekazu marketingu usług edukacyjnych, dostosowując się do natury produktu usługowego i nowego typu konsumenta w sektorze edukacji.

Otrzymałem jakiś czas temu ciekawą wypowiedź Jana A. Fazlagića z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu na temat wirtualnej edukacji, którą chciałbym przytoczyć. Zauważa on, że możemy przestać używać przymiotnika „wirtualna”, ponieważ w odbiorze współczesnej młodzieży nie wnosi on już nic nowego. „W roku 2008, gdy w szkołach i na rynku pracy następuje istotna zmiana pokoleniowa, termin ten może ulec przewartościowaniu. Rzecz w tym, że to, co dla starszego pokolenia było nowością, dla dzisiejszych 10-cio, 15-cio czy 20-to latków jest rzeczą naturalną.” Podobnie jest jego zdaniem z pojęciem „blended learning”. Dla młodszych blended learning to po prostu „normalna” edukacja z elementami zajęć w „realu”.
Obecne pokolenie młodzieży wychowuje się w czasach, w których technologia informatyczna jest naturalnym środowiskiem komunikacji i pozyskiwania wiedzy i pod pojęciem edukacja młodzi ludzie nie rozumieją już innej metody nauczania niż ta z użyciem narzędzi interaktywnych i internetowych. To dlatego są tak krytycznie nastawieni do instytucji polskiej szkoły, która nie wykorzystuje olbrzymiego potencjału tkwiącego w nowych technologiach (czego efektem są między innymi wyniki uzyskane w międzynarodowych testach porównawczych).
Fazlagić zauważa, że dziś młodzi ludzie, których określa mianem pokolenia Y, są wielkim wyzwaniem dla instytucji zajmujących się kształceniem i w związku z tym, aby osiągać dziś sukcesy w obszarze edukacji:
- należy w tych instytucjach zatrudniać osoby, które są kulturowo zgodne z mentalnością pokolenia Y,
- dostosowywać tradycyjne formy kształcenia do tego, co obecnie nazywa się kształceniem wirtualnym: kształcenie wirtualne jest dziś dla młodych ludzi głównym nurtem (mainstream), a ponadto
- trzeba zmienić formę i treść przekazu marketingu usług edukacyjnych, dostosowując się do natury produktu usługowego i nowego typu konsumenta w sektorze edukacji.