Wakacje z matematyką

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Czy dziedzina oparta na liczbach i rachunkach może być propozycją na spędzanie wakacyjnego wolnego czasu? Zapewne żaden młody człowiek nie sięgnie z własnej woli po podręczniki do matematyki. Możemy jednak podsunąć ciekawe zabawy i nowoczesne narzędzia, dzięki którym spojrzy w nowy sposób na „królową nauk”. Wystarczy odnaleźć matematykę wokół nas.PHOTO: SXC.HU

 

W Nowym Yorku na Manhattanie otwarto rok temu pierwsze Muzeum Matematyki. Jest ono dedykowane wszystkim, którzy uważają  tę dziedzinę nauki za nudną, niezrozumiałą i niepotrzebną. Zapewne niewielu z nas będzie miało szczęście je odwiedzić. Niemniej wakacje mogą być czasem przygody z matematyką poprzez zabawę.

Liczenie w praktyce

Bez względu na to, czy mamy do czynienia z 3-latkiem czy gimnazjalistą, warto w codzienne sytuacje przemycać okazję do nauki matematyki. Z przedszkolakiem możemy liczyć schody, patyki, zjedzone cukierki (słowem - wszystko), szukać w otoczeniu figur geometrycznych lub  uczyć grupowania, tworzenia zbiorów (co do siebie pasuje?), kategoryzowania (np. wprowadzając pojęcia ogólne – rośliny, drzewa). Nastolatkowi zaproponujmy oszacowanie wielkości liczbowych (ile zajmie nam wycieczka w góry, jeśli średnio idziemy w tempie 5 km na godzinę?), obliczenia procentowe czy  przeliczanie miar i wag (dobrze sprawdza się w połączeniu ze wspólnym gotowaniem). Z pewnością każdy rodzic znajdzie sam wiele okazji, by uzmysłowić dziecku, że matematyka ma wiele wspólnego z życiem codziennym i pomaga rozwiązywać rzeczywiste problemy.

Zagrajmy

Wszelkie gry planszowe są znakomitą sposobnością do ćwiczeń logicznego myślenia, spostrzegawczości czy zwykłego dodawania. Już pięciolatka możemy wprowadzić w świat szachów, sudoku czy różnego rodzaju układanek (od puzzli począwszy) i łamigłówek (ciekawe są te złożone z metalowych lub drewnianych elementów, które trzeba rozłączyć lub połączyć w odpowiedni sposób). Nie lada wyzwaniem może być układanie kostki Rubika lub gra w karty, albo zastosowanie reguł matematyki w grze Monopoly. Niezastąpioną zabawką edukacyjną uczącą stosunków przestrzennych są różnorodne klocki, żeby wymienić tylko Lego. Osobną kategorię stanowią komputerowe gry matematyczne, strategiczne czy ekonomiczne – po wpisaniu w wyszukiwarkę tych słów znajdziemy kilka ciekawych propozycji bezpłatnych gier on-line.

Wyobraź sobie…

Gdy matematyka kojarzy się naszemu dziecku ze straszącym abstraktem, warto sięgnąć po multimedia opowiadające o historii matematyki i jej użyciach w praktyce. Internet pełen jest tego typu materiałów (niestety najczęściej anglojęzycznych), wspomnieć można o jednym - na serwisie YouTube dostępny jest w odcinkach serial popularnonaukowy Historia matematyki z polskim lektorem, wyprodukowany przez BBC dla kanału Planete, który w atrakcyjny sposób rekonstruuje rozwój królowej nauk współczesnych, dowodząc, że matematyka może być prawdziwie fascynująca. Istnieje w sieci także setki tutoriali w postaci filmików, które wskazują, jak konkretnie poradzić sobie z zadaniami z danego działu. Skarbnicą linków i ciekawych propozycji stron związanych z matematyką (i nie tylko!) jest blog Richarda Byrne'a.

Matma w terenie

Zupełnie inną formą nauki przez zabawę mogą nam dostarczyć...smartfony (zaawansowane telefony komórkowe)! Przy niewielkim nakładzie sił możemy zamienić je w narzędzie pomiarowe, wystarczy pobrać  - często darmowe lub niedrogie – aplikacje, które pomogą zmierzyć długość (przesunięciem), odległość (echosondą) czy wysokość odległych obiektów. Służą do tego np. aplikacje Measure, Advanced Camera Ruler dla iPhonów lub Advanced Ruler czy Smart Measure dla telefonów z Androidem. A kiedy nasza pociecha ma zadatki na matematycznego geniusza (lub wręcz przeciwnie – do matematyki podchodzi jak do jeża) owocne może się okazać mobilne uczenie się algebry czy kreślenie wykresów dzięki takim aplikacjom jak Math Ref, Math Pro (dla  iOSa) lub Calculus Tools (dla Androida). Dzięki usłudze GPS zainstalowanej w smartfonach oraz aplikacji rejestrującej naszą trasę, możemy mierzyć odległości pokonywane przez nas na rowerze czy łódce, a potem nanosić je na mapy Google i...uczyć się pojęć matematycznych (a przy okazji  także geograficznych, fizycznych), takich jak odcinek, długość czy szacowanie zupełnie”przy okazji”. Poniższy filmik z YouTube obrazuje możliwości wybranej aplikacji: