W sprawie reformy oświaty

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Związek Nauczycielstwa Polskiego zaprasza do podpisywania petycji w obronie polskiej szkoły. Jak napisali autorzy petycji, przedstawione 27 czerwca 2016 r. przez minister edukacji Annę Zalewską "nowe" rozwiązania w edukacji oznaczają powrót do systemu sprzed 1999 roku, zupełnie nieodpowiadającego współczesnemu rozwojowi cywilizacyjnemu.

Związek Nauczycielstwa Polskiego, „w trosce o wysoką jakość kształcenia i wychowania, mając na uwadze dobro dziecka i ucznia, przewidując ogromne koszty społeczne i finansowe, wynikające z zapowiadanej reformy”, rozpoczął już w wakacje akcję zbierania podpisów pod petycją w obronie polskiej szkoły.

Organizatorzy zwracają się „do rodziców, nauczycieli, samorządowców, organizacji pozarządowych, ruchów społecznych oraz osób, którym leży na sercu dobro dzieci, o podpisanie petycji” na stronie: www.petycjeonline.com/petycja_w_obronie_polskiej_szkoly

Jednocześnie ZNP zapowiada, że „w obliczu rewolucyjnych zmian w oświacie, zdaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego, nieprzemyślanych i społecznie szkodliwych”, rozpoczyna budowę szerokiego porozumienia w obronie polskiej szkoły. Do dialogu i podejmowania wspólnych działań ZNP zaprasza między innymi organizacje pozarządowe, samorządowców, przedstawicieli środowisk oświatowych i naukowych (pod koniec sierpnia planowana jest organizacja spotkania zainteresowanych podmiotów).

***

Krótki komentarz:

Podobno na edukacji każdy się zna i każdy wie, jaka powinna być szkoła w Polsce. Dlatego zazwyczaj się w sprawach edukacji ze sobą nie zgadzamy. Dlatego też nie było w Polsce do tej pory i chyba jeszcze długo nie będzie rzeczywistego, głębokiego dialogu w sprawach oświaty, który doprowadziłby do wypracowania modelu odpowiedniego do wyzwań współczesnego świata. Nie jest to zresztą tylko problem polski – w wielu krajach reformy oświaty są instrumentalnie narzucane przez rządzących. Warto jednak mieć własne o nich zdanie. W stanie wiedzy na dziś moje jest następujące.

Zastanawiając się nad skutkami społecznymi reformy min. Zalewskiej warto mieć świadomość tego, że „królikami doświadczalnymi” będzie kilkaset tysięcy uczniów. To powinno zaniepokoić rodziców. Bałagan organizacyjny i kompetencyjny (nieunikniony, co wiemy już z poprzednich reform oświaty) może mocno dotknąć przede wszystkim dwa roczniki uczniów: uczniowie idących w r. szk. 2016/2017 do klasy III (bo ich edukacja wczesnoszkolna zostanie wydłużona o rok) i do klasy VI (bo będą po tym roku „przecierać bojem” edukację w klasie VII. Najgorsze konsekwencje czekają rodziców i uczniów w dużych miastach, tu gdzie szkoły podstawowe nie będą w stanie fizycznie pomieścić klas VII i VIII. Tym szkołom grozi rozpad na dwie części – oddzielnie klasy I-IV i klasy V-VIII. Niemal na pewno oznacza to edukację w różnych budynkach, czyli „wędrówki ludów”, pogłębienie podziałów w radach pedagogicznych, separację uczniów młodszych od starszych (w zasadzie każdy z budynków będzie oddzielną szkołą, nawet jeśli łączyć ich będzie nazwa) i zapewne wiele innych problemów, o których jeszcze dziś nie wiemy wiele. Na pewno nie będzie to żadna dobra zmiana dla wielu szkół podstawowej, w tym choćby dla tej, w której aktualnie sprawuję funkcję Przewodniczącego Rady Szkoły. Komentarz (w stanie wiedzy na dziś) nasuwa mi się sam… i głęboko czuję, że nie jest to wcale jakieś czarnowidztwo:

 

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).