Bo szkoły mogą wyglądać zupełnie inaczej...

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Wielu nauczycieli i rodziców jest przekonanych, że tradycyjna edukacja w szkole publicznej jest jedyną sensowną możliwością. Tymczasem 26.10 br. w Muzeum POLIN w Warszawie zbierają się osoby, które uważają, że jest jeszcze inna droga i które już dziś wdrażają nowe, kreatywne podejścia do edukacji, nie czekając na odgórne czy oddolne zmiany systemu oświaty. O tym, jak wiele można zrobić w warunkach, które mamy, rozmawiamy z Aleksandrem Bajem z Wydawnictwa Element i Marianną Kłosińską z Fundacji Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych.

Co to takiego edukacja kreatywna? Skąd taki pomysł na konferencję?

Aleksander Baj: Kreatywność pojawia się w tytule z kilku powodów. Pierwszym jest oczywiście obecność Kena Robinsona, o którego obecność w Polsce od kilku lat zabiegam. Jesteśmy pod nieustającym wrażeniem jego wpływu na zmiany w edukacji na świecie. Musiałeś widzieć na Youtube jego wykład z 2006 roku na konferencji TED Czy szkoły zabijają kreatywność? Tym wystąpieniem zyskał światową sławę. Do dziś obejrzało go ponad sześćdziesiąt dwa miliony ludzi!

Robinson pracował w edukacji przez całą zawodową karierę – jako nauczyciel, wykładowca i doradca. W 1998 roku w Wielkiej Brytanii przewodniczył narodowej komisji do spraw kreatywności, edukacji i ekonomii, złożonej z przedstawicieli oświaty, biznesu i sztuki. Gdy opublikowano materiały z jej prac The Times napisał, że Raportem Robinsona "każdy prezes czy dyrektor do spraw zasobów ludzkich powinien uderzyć w stół i domagać się działań".

Robinson mówi dlaczego dzisiejsze szkoły nie przygotowują młodych ludzi do życia w XXI w. ale też wskazuje kierunki rozwoju i dobre praktyki. W książce Kreatywne Szkoły, którą wydałem po polsku, opisuje szkoły z całego świata, które już dziś realizują nowe, innowacyjne i kreatywne podejścia do edukacji.

Marianna Kłosińska: Taki jest jego najważniejszy przekaz – że już dziś, w ramach takich ustrojów i systemów edukacji publicznej, jakie mamy, można zapewnić dzieciom lepszą edukację. Taki też cel przyświecał nam, kiedy tworzyliśmy Konferencję Edukacji Kreatywnej. Zaprosiliśmy osoby z Polski i ze świata, żeby pokazać uczestnikom, że już dziś szkoły mogą wyglądać inaczej.

Na czym wam najbardziej zależy?

A.B.: Zależy nam, żeby uczestnicy Konferencji wyszli z niej z przekonaniem, że mają w ręku narzędzia, aby zapewnić lepszą edukację swoim dzieciom i podopiecznym.

M.K.: Dla nas pytanie czym jest edukacja kreatywna to pytanie zarówno o to, jak być twórczym wspierając młodych ludzi w rozwoju i jednocześnie jak wspierać rozwój kompetencji twórczych młodych. I to wciąż jest pytanie otwarte, co stało się dla nas inspiracją do zorganizowania tej konferencji w nietypowym formacie. Połączyliśmy wystąpienia mówców z technologią Open Space. Zapraszamy wszystkich do aktywnego uczestniczenia w konferencji poprzez równolegle organizowanie własnych spotkań.

Ta konferencja to trochę taki prototyp nowego modelu szkoły. Tych co chcą i lubią słuchać zapraszamy do auli na wykłady, a tych którzy wolą wymianę i bycie w bezpośrednim kontakcie z innymi zapraszamy na permanentną "przerwę" w ramach określonych bardzo jasnymi zasadami. Jest "ok" wyjść z sali, gdy czujesz, że możesz lepiej spożytkować swoją energię zapraszając innych do tego, co dla ciebie jest w tym momencie ważne.

W Polsce i na świecie jest wielu wspaniałych ludzi twórczo zajmujących się edukacją. Nauczyciele, dyrektorzy, pedagodzy, rodzice i przede wszystkim sami uczniowie, ale też naukowcy reprezentujący np neuronauki czy psychologię. Oni już dziś wdrażają nowe podejścia do edukacji. Nie tylko stwarzają warunki do rozwoju kreatywności i innych kompetencji potrzebnych w dzisiejszym świecie, ale przede wszystkim pomagają innym w pełniejszy sposób rozwinąć własny potencjał. Zaprosiliśmy ich zarówno jako prelegentów jak i uczestników Open Space, aby pokazali, co każdy z nas może zrobić już dziś, aby stworzyć dzieciom lepsze warunki do rozwoju.

Czy rodzice interesują się edukacją swoich dzieci? Jak chętnie biorą na siebie obowiązek edukacji swoich dzieci?

M.K.: Troska o edukację i myślenie o szkole wpisane jest w DNA rodzicielstwa. Widzimy to choćby po samych sobie. Wszyscy troje jesteśmy rodzicami. Czy robimy to chętnie? To tak jakbyś zapytał, czy chętnie coś jem. Bywa różnie, ale to, że _muszę_ jeść nie ulega wątpliwości :)

Pytałabym nie o to "czy" ale "jak" realizujemy ustawowy obowiązek nauki, ponieważ w Polsce brak jest możliwości wypadnięcia ze szczelnego systemu edukacji. Przynajmniej do końca podstawówki. Przymus ustawowy powoduje, że naszą rolę jako rodziców we wspieraniu naszych dzieci postrzegamy przede wszystkim w kontekście rozwoju poznawczego. Stąd kojarzymy szkołę głównie z zajęciami edukacyjnymi. Rozwój emocjonalny i społeczny, który jest podstawą kreatywności, jest gdzieś na drugim planie i ma się zadziać samoistnie poprzez sam fakt przebywania w szkole.

Są rodzice, którzy bardzo troszczą się o proces edukacji swoich dzieci, wybierając placówkę o bardzo wysokim standardzie, często postrzeganym przez pryzmat miejsca w rankingu szkół.

Inni dbają o rozwój prospołeczny, świadomie decydując się na korzystanie z rejonowej szkoły publicznej. Jeszcze inni robią to, bo nie mają wyjścia, na przykład ze względu na status ekonomiczny.

Są też tacy, którzy decydują się na edukację domową, sami przejmując kontrolę nad procesem edukacji. Najbardziej zdeterminowani zakładają własne szkoły. Zawsze jednak jest to kwestia brania odpowiedzialności za rozwój swoich dzieci. Osobiście nie poznałam rodziców, dla których edukacja byłaby kwestią obojętną.

Czy w Polsce można znaleźć przykłady ciekawych, nowych podejść do edukacji poza szkołami publicznymi?

A.B.: Oczywiście, że tak! Można je znaleźć również w szkołach publicznych. Podczas konferencji wystąpi między innymi Ewa Radanowicz, dyrektorka szkoły w Radowie Małym, do której przyjeżdżają ludzie z całej Polski, by zobaczyć, uczyć się i uwierzyć, że można. Ewa wdraża zmiany stawiając dobro dziecka w centrum uwagi, a nauczyciela jako empatycznego towarzysza, wspierającego dziecko w odkrywaniu jego talentów i pasji.

Odbędzie się również panel dyrektorów. Wśród nich Bożena Będzińska-Wosik, dyrektorka jednej z pierwszych polskich szkół z nurtu budzącej się szkoły. Marzena Kędra z Publicznej Szkoły Podstawowej Cogito w Poznaniu, gdzie nie ma dzwonków ani prac domowych, a za to budowanie relacji i mnóstwo kontaktu z naturą. Dorota Fiett z Bednarskiej Szkoły Realnej, odpowiadającej na współczesne potrzeby społeczne i na oczekiwania rynku pracy. Maciej Winiarek z Thinking Zone, gdzie kładziony jest nacisk na to, by absolwenci myśleli krytycznie, byli samodzielni i przedsiębiorczy. W tym panelu weźmie udział również Marianna reprezentując dorobek edukacji demokratycznej w Polsce oraz placówki, które prowadzi: Wolną Szkołę Demokratyczną Bullerbyn, S.P. Ronja i L.O. Astrid

M.K.: Co ciekawe nasi zagraniczni mówcy reprezentują nurty obecne również w Polsce.

Sam Ken Robinson był członkiem międzynarodowego gremium, które zorganizowało konkurs na najlepszą szkołę świata. W tym konkursie głosami internautów wygrała polska szkoła NoBell, również reprezentowana na naszej konferencji.

Andre Stern to jeden z najbardziej znanych ludzi na świecie, który w swoim życiu nie doświadczył szkoły, a mimo to nie jest analfabetą. Co więcej bez edukacji formalnej jest specjalistą w kilku dziedzinach. Opowie o unschoolingu – najbardziej radykalnej formie edukacji domowej, która w Polsce jest obecna i prawnie umocowania od niemal 30 lat.

Z kolei Yaacov Hecht to inicjator międzynarodowego ruchu edukacji demokratycznej i szkół demokratycznych, których korzenie, sięgające początku poprzedniego stulecia, oplotły również polską reformę szkolnictwa z lat 90. Jednak obecny rozkwit tej formy u nas zawdzięczamy głównie oddolnym uruchom rodzicielskim z ostatnich kilku lat.

Co sprawdza się najlepiej w tych nowych podejściach do uczenia się?

M.K.: "Co człowiek to teoria". My promujemy koncepcję opartą między innymi o najnowsze badania z obszaru psychologii i neurobiologii. To dlatego na naszej konferencji pojawia się również Marek Kaczmarzyk - neurobiolog, neurodydaktyk i memetyk, który propaguje wykorzystanie wpływu mechanizmów ewolucyjnych na procesy uczenia się. Kluczem jest uczenie _się_. Aby było ono możliwe, konieczne jest stworzenie odpowiednich do tego warunków. Tak postrzegamy rolę dorosłych w procesie rozwoju dziecka. O tych warunkach opowiada Andre Stern, mówiąc o ekologii dzieciństwa. Istotne jest zadbanie o podstawowe potrzeby dziecka takie jak bezpieczeństwo psychologiczne, odpowiednia ilość snu, bilans pomiędzy aktywnością i odpoczynkiem, pełny brzuszek. Na takim gruncie może się rozwijać aktywność poznawcza dziecka i motywacja do uczenia się. Dopiero kolejny stopień to organizacja stymulacji poznawczej adekwatnej do potrzeb rozwojowych dziecka.

Bardzo mocno podkreślamy, że kreatywność stanowiąca podstawę procesu uczenia się u małego dziecka związana jest z jego samorealizacją i rozwojem wewnątrzsterowności. Zatem wszelkie formy edukacji powinny wspierać autonomię dziecka. Jednocześnie nie możemy oczekiwać, aby każdy człowiek był omnibusem ze wszystkich dziedzin nauki. Każdy z nas koniec końców wybiera własną ścieżkę. Cywilizacja rozwija się dzięki kooperacji między ludźmi zajmującymi się różnymi specjalizacjami. Stąd uczenie się w grupie, w tym uczenie się współpracy, również widzimy jako priorytet i wykorzystanie naturalnych możliwości ludzi. Uczymy się i tworzymy nowe jakości dzięki wymianie z innymi ludźmi.

Odpowiadając wprost na Twoje pytanie - sprawdzają się postawy, których kluczowymi wartościami są zaufanie, uważność na potrzeby, wzajemna troska i poczucie bezpieczeństwa. Reszta to kwestia wyboru strategii. Każdy może mieć własną.

Czego oczekujecie po konferencji poświęconej edukacji kreatywnej?

M.K.: Konferencją włączamy się w ogólnopolski dyskurs na temat zmian w edukacji. Mieliśmy okazję wielokrotnie spotykać się z ludźmi, którzy wprowadzają zmiany w swoich lokalnych środowiskach i którym bardzo zależy na dostosowaniu polskich realiów edukacyjnych do rzeczywistości cywilizacyjnej. Naszej komunikacji sprzyjają media społecznościowe. Rozmawiamy na konferencjach. Organizujemy nieformalne spotkania. Tak powstała m.in. platforma i konferencja Open Space szkoła działamy: szkoladzialamy.edu.pl.

Wiele z tych osób spotkacie na naszej konferencji. Inni organizują własne wydarzenia w całej Polsce. Chcielibyśmy być wszędzie, ale to niemożliwe, ponieważ ruch jest ogromny. Ilość wydarzeń jest imponująca. Staramy się je zebrać na portalu http://szkoladzialamy.edu.pl/ w ramach ogólnopolskiego open space. Zależy nam, by jak najwięcej ludzi wzięło udział w zmianach systemu edukacji, żebyśmy mogli wzajemnie się usłyszeć i od siebie czerpać. Na portalu pragniemy więc udostępniać wszelkie wydarzenia dotyczące zmian oraz wnioski z nich płynące, by działać w pewien sposób wspólnie, a nie odrębnie.

Na konferencji także wykorzystamy technologię Open Space. Przeznaczyliśmy specjalną przestrzeń i czas na to, by każdy zainteresowany mógł wnieść swój temat do dyskusji, a inni mogli się do niego przyłączyć, a następnie wypracować wspólne wnioski.

Mamy nadzieję, że zaproszeni goście oraz przestrzeń do wymiany myśli i doświadczeń, jaką stwarzamy, staną się dla uczestników impulsem do tego, by stać się częścią tej zmiany.

Czy ruch edukacji demokratycznej może wpłynąć na zmiany w szkolnictwie publicznym?

M.K.: Rozumiem, że to pytanie bezpośrednio do mnie jako przedstawicielki polskiego ruchu edukacji demokratycznej, który jest reprezentowany na naszej konferencji obok innych nurtów.

Tak, jestem przekonana, że może wpłynąć na zmianę w szkolnictwie publicznym. Obecnie w wyniku sytuacji społeczno-ekonomicznej polskie szkoły demokratyczne są ekskluzywne, ponieważ nie mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony państwa. Wyobrażam sobie jednak, że szkoły publiczne uzyskają wkrótce, właśnie dzięki temu co się teraz dzieje, możliwość totalnego przeformułowania myślenia o edukacji. W Izraelu funkcjonuje kilkadziesiąt publicznych szkół demokratycznych dzięki determinacji Yaacova. Udowodnił, że to możliwe. W jego ślady idą Korea i Japonia.

W szkole publicznej możemy osiągnąć coś, czego nie da się osiągnąć w maleńkiej niepublicznej szkole budowanej rękoma rodziców. Budowanie społeczności demokratycznej i doświadczanie partycypacji na co dzień w szkole, która liczy więcej niż 100 uczniów oraz korzystanie z mnogości dostępnych, a nie przymusowych zajęć wraz z całą infrastrukturą szkoły publicznej jest ogromnym potencjałem, którego nie wykorzystujemy, ponieważ jeszcze nikt w Polsce nie otworzył publicznej szkoły demokratycznej. Zatem jest robota do wykonania. Potrzebujemy precedensu.

Dziękuję za rozmowę.

***

Konferencja Edukacji Kreatywnej odbędzie się 26 października w Muzeum POLIN. Zainteresowanych udziałem w tym wydarzeniu kierujemy do strony: https://edukacjakreatywna.org. Edunews.pl jest patronem medialnym konferencji.