Neuropedagogika - edukacja 21 wieku

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Z wielką satysfakcją, znalazłam forum eksperckie na stronie internetowej OECD, którego przesłanie można przetłumaczyć tak: „o edukacji uzasadnionej neurologicznie”. Wymienione forum poświęcone jest  tworzeniu mostu pomiędzy codzienną praktyką uczenia w szkole (i uczenia się) a naukami, które zajmują się badaniami mózgu.

Autorzy projektu założyli taki cel: wyposażenie nauczycieli praktyków i decydentów oświatowych w zaktualizowaną wiedzę na temat  funkcjonowania mózgu, po to by przygotować grunt dla kolejnej fazy – wdrożeń nowoczesnej pedagogiki – czyli neuropedagogiki.

Należy zatem się spodziewać, że już wkrótce nauczyciele otrzymają nowe narzędzia i wskazówki do efektywnej pracy, dostosowane do neurologicznych uwarunkowań procesu uczenia się oraz neurologicznych predyspozycji uczniów. Na pewno bardzo to zmieni metodykę nauczania, a zarazem efektywność tego procesu.

Już obecnie nauki neurologiczne dostarczają wielu danych, które podają nowe interpretacje dla typowych problemów edukacyjnych i problemów z uczeniem się. Dają też rozwiązania wielu problemów.  Zainteresowanych kieruję do zapoznania się chociażby z Kinezjologią Edukacyjną (zwaną też metodą Dennisona), Teorią Wielorakiej Inteligencji Gardnera, Programowaniem Neurolingwistycznym (NLP). 

Neuropedagogika - pedagogika 21. wieku, opierać się musi na wiedzy (ze zrozumieniem) o budowie i funkcjach mózgu; np. wiedzy o preferencjach sensorycznych, różnicach w funkcjonowaniu półkul mózgowych, profilach dominacji półkuli mózgowej w połączeniu z dominacją oka, ucha, ręki, nogi i konsekwencji tegoż dla stylu uczenia się oraz np. reakcji w sytuacji stresu; także o wpływie stresu na różne typy pamięci, efektywność uczenia się i wreszcie o tworzeniu właściwych stanów psychoemocjonalnych, które optymalizują przebieg uczenia się.

W dużym skrócie można powiedzieć, że wkrótce powinno zniknąć pojęcie „niewyuczalności”, czy trudności w uczeniu się jako uzasadnienie słabych wyników osiąganych przez uczniów w szkole, bowiem w kontekście neuropedagogiki trudności w uczeniu się można opisać jako uczenie się z wykorzystaniem nieefektywnych strategii. (…)

Roger Sperry oraz Robert Ornstein przyczynili się swoimi badaniami do dzisiejszej wiedzy na temat mózgu (i otrzymali za to Nagrodę Nobla). Odkryli oni, że mózg ma dwie strony lub, jak kto woli, dwie półkule, połączone ze sobą niewyobrażalnie skomplikowaną siecią włókien nerwowych, która po łacinie nazywa się corpus collosum. Każda z nich zawiaduje odmiennymi rodzajami aktywności umysłu. Każda półkula odpowiada i kontroluje przeciwną stronę ciała. Mówi się o tym, że mamy raczej dwa mózgi pracujące ze sobą w cudownej harmonii.

Prawa półkula - znajdują się w niej ośrodki odpowiedzialne za wyobraźnię, holistyczność (odbiera wiele informacji jednocześnie, myślenie kompleksowe), przestrzenność, metaforyczność, emocjonalność, uduchowienie, muzykalność, uzdolnienia plastyczne, seks i sny. Poza tym kontroluje lewą stronę naszego ciała. Lewa półkula - określana jako logiczna – zajmuje się mową, analizą i logiką. Ma również charakter sekwencyjny, matematyczny i dosłowny. Kontroluje prawą stroną twojego ciała.

 

Udowodniono, że osoby korzystające tylko z jednej półkuli, mają problemy z drugą. Przyjęło się, że osoby o umysłach ścisłych, często nie mają zdolności humanistycznych i na odwrót. Problem może leżeć w braku chęci (czy też zrozumienia) rozwijania ich w sposób systematyczny i równomierny. Być może zbyt wiele uwagi ludzie przykładają do rozwijania konkretnych umiejętności, całkowicie rezygnując z pracy nad całokształtem. Nowoczesne sposoby nauczania bazują na efektywnym wykorzystaniu całego mózgu.

Już dziś mówi się głośno o tym że tradycyjna szkoła jest „lewopółkulowa”, że dzieci „gestaltowe” (o prawopółkulowej dominacji) nie potrafią sprostać typowej metodyce uczenia się pisania i czytania i doświadczają niepowodzeń w początkowych latach nauki szkolnej. Także ta tradycyjna szkoła nie docenia (lub w ogóle nie bierze pod uwagę) rozmaitości stylów uczenia się, zresztą wiedza o stylach uczenia jest bardzo nikła.

Program PISA (Międzynarodowy Program Oceny Umiejętności Uczniów) wywołał gorącą dyskusję na temat tego, jak powinien wyglądać program nauczania, by zapewnić skuteczność kształcenia. Po testach PISA przeprowadzono badanie dotyczące strategii uczenia się stosowanych przez uczniów. Badanie to wykazało, że uczniowie, którzy mają najlepsze osiągnięcia szkolne, stosują skuteczne strategie uczenia się i wierzą w swoje zdolności. A zatem celem każdego nauczyciela powinno być przekazywanie swoim uczniom wiedzy i umiejętności z zakresu skutecznych strategii uczenia się.

W praktyce oznacza to, że każdy nauczyciel powinien włączyć temat „Jak skutecznie się uczyć” do swojego programu nauczania, aby wyposażyć swoich uczniów w umiejętności niezbędne do przetrwania we współczesnym społeczeństwie opartym na wiedzy i informacji, które wymaga od nas, abyśmy uczyli się przez całe życie. Jedynie ci, którzy chcą i umieją poszerzać swoją wiedzę i umiejętności, mogą przetrwać w dzisiejszym życiu zawodowym. Istotne jest zatem, aby edukacyjny cel szkół, uniwersytetów i szkolenia zawodowego nie ograniczał się jedynie do nauczania treści zawartych w programie, lecz obejmował także przekazywanie wiedzy o tym, jak uczyć się samemu i jak poszerzać swoją wiedzę. A więc wszystko przed nami.

Mam nadzieję, że wiedza neuropedagogiczna i wynikające z niej konsekwencje dla praktyki uczenia w szkole, dotrą niebawem do ministerstwa, decydentów oświatowych, twórców programów i podręczników oraz nauczycieli i uczniów.

(Awangarda w edukacji, Nr. 1/2008)

 

jakość edukacji