Uczenie się jest procesem wymagającym samoregulacji

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Uczenie się jest procesem opartym na samoregulacji. Przebiega w strukturach poznawczych powstałych w cudowny sposób w naszym umyśle. Istnieją w tych strukturach ważne napięcia, braki, a nawet bolesne sprzeczności.(C) Edunews.pl

Tworzony w naszych umysłach model, a raczej modele świata i zjawisk nigdy nie są kompletne i nigdy nas nie satysfakcjonują. Dlatego stale towarzyszy nam napięcie. Stale też doznajemy nowych wrażeń, nowych doświadczeń. Wszystko to nakłada się na poprzednie doświadczenia, na to co już wiemy, na nasze pragnienia, potrzeby, podjęte decyzje. W teorii poznawczej Jean’a Piageta jest to określane stanem zakłóconej równowagi. To napięcie, przeważnie łączy się z przyjemną emocją zaciekawienia.

Nazywam to motywacją poznawczą. Chęcią, aby coś zrozumieć, dowiedzieć się, a także potrafić. Tutaj nie ma, lub prawie nie ma świadomej decyzji. Jest świadomość ciekawości lub chęci działania. W tym procesie stopnie szkolne, mające pełnić rolę wzmacniacza uczenia się są absurdalne i istotnie zakłócają spontaniczny proces poznawczy. W tym procesie nie ma miejsca na ocenę. Sami też nie mamy powodu do stawiania sobie stopni. Bez ocen i stopni mamy szansę przeżywać ekscytację, radość i czuć, że się bawimy. Liczy się ciekawość, spontaniczność i koncentracja na własnej twórczości. To przestrzeń na nasze pytania, na kreatywność, na działalność artystyczną. Na kontakt z innymi ludźmi, którzy są nas świadomi i ciekawi naszego myślenia i naszych działań i których kreatywność pobudzona jest przez naszą twórczość. Wspólnie poznajemy, tworzymy i bawimy się. Taki proces uczenia się jest procesem społecznym.

Inni mogą pobudzić nasza ciekawość. Wpłynąć na nią. Nas sobą, lub swoim widzeniem świata zaintrygować lub zainspirować. Ale ciekawość jest sprawą zdrowego napięcia, które istniało lub zostało wzbudzone w naszym umyśle, w naszych „osobistych” strukturach poznawczych. Jest to podstawowy ludzki mechanizm na którym zbudowana jest nasza zdolność do uczenia się, skarb którym natura nas obdarzyła, z którego każdy człowiek powinien korzystać, a inni powinni go szanować.

Ten rodzaj samoregulacji działa na poziomie naszych struktur poznawczych i jeśli, to w małym zakresie podlega naszym świadomym decyzjom.

Nie zawsze działamy spontanicznie. I to jest także nasza ludzka jakość warta pielęgnowania. Czasami, pomimo ciekawości decydujemy się czegoś nie zrobić. Ważne wartości powodują, że nie chcemy naruszać czyjejś prywatności lub narazić się na nadmierne ryzyko. Chcemy aby moralność lub rozsądek dyktowała to co robimy.

Jednak, duży zakres naszego ludzkiego uczenia się wynika nie z ciekawości, ale z podejmowanych przez nas decyzji. Jeśli ma istnieć formalna edukacja, to ten rodzaj uczenia właśnie ją charakteryzuje. Czasami, pomimo że nie wiąże się to z przyjemnymi emocjami decydujemy się coś zrobić lub czegoś się nauczyć. Zdobyć jakąś umiejętność. Okazuje się, że do tego potrzebne są godziny systematycznych i przemyślanych ćwiczeń. Na przykład codziennie uczymy się 10 nowych obcych słówek, tak aby po paru miesiącach móc porozumiewać się w innym języku. Albo systematycznie, z pomocą przygotowanego przez kogoś poradnika lub programu komputerowego uczymy się pisać na klawiaturze dziesięcioma palcami. Wiemy że dzięki temu, w przyszłości będziemy efektywniej posługiwać się komputerem.

Są tacy, co dowodzą, że potrzeba 10 tysięcy godzin ćwiczeń, aby powstała umiejętność pozwalająca na mistrzostwo i profesjonalizm umożliwiające swobodną twórczość (badania i dowody na to przytacza Malcolm Gladwell; Poza schematem. Sekrety ludzi sukcesu, 2009). Wtedy kwestią nie jest ciekawość i chęć zabawy. Tutaj potrzeba planowania i samodyscypliny. Stopnie mogą być pomocne w monitorowaniu koncentracji, wytrwałości i postępu w uczeniu się. Ale nie są konieczne, a wręcz mają drugorzędne znaczenie.

Wartość koncentracji i wytrwałości dobrze widać, na przykładzie popularnych gier komputerowych. Przez godziny potrafią skupiać uwagę „najgorszych” uczniów. Tych, którzy zostali zdiagnozowani jako beznadziejne przypadki ADHD, które trzeba leczyć prochami. I ktoś, kto w oczach dorosłych ma problem z uwagą, godzinami siedzi wlepiony w ekran i dochodzi do niewiarygodnego mistrzostwa.

Kluczowa w tym procesie jest informacja umożliwiająca samoregulacyjny proces uczenia się. Informacja zwrotna, najlepiej natychmiastowa, która pozwala widzieć jak dochodzimy do celu, który sobie postawiliśmy i jak daleko jesteśmy od pełnego sukcesu. Informacja, która pozwala nam zobaczyć gdzie zmierzamy i planować drogę, która nas jeszcze czeka. Jednocześnie pozwalająca uczniowi samem sterować własnym procesem uczenia się. Tutaj jest miejsce na nauczyciela. Tutaj potrzebna jest pomagająca się uczyć ocena kształtująca.

Na początku, ocena kształtująca powinna płynąć od nauczyciela. Znaczny zakres informacji zwrotnej o wykonanej pracy przez ucznia zawsze płynie z obserwacji i interakcji z innymi uczniami. Z przyrównywania samodzielnie wykonanego zadania do efektów pracy innych uczniów lub poprzez słuchanie komentarzy innych uczniów w związku z naszym uczeniem się. To przestrzeń życia szkoły, która powinna świadomie i celowo przez nauczycieli wykorzystywana.

Z czasem jednak uczeń powinien, poprzez w przemyślany sposób stosowaną przez nauczyciela praktykę nauczyć się samemu ją pozyskiwać. Po to, aby w szkole nauczyć się samoregulować własne uczenie się, czyli uzyskać zdolność uczenia się samemu. Jeśli szkoła tego nie uczy, to znaczy że szkolna nauka służy sobie samej. Słabo przygotowuje do przyszłego życia, a na pewno nie rozwija zdolności uczenia się i tak zwanego przygotowania do „uczenia się przez całe życie”.

Notka o autorze: dr Jacek Strzemieczny jest prezesem Fundacji Centrum Edukacji ObywatelskiejNiniejszy artykuł ukazał się w blogu Jacka Strzemiecznego w Osswiata.pl - partnerskiej platformie blogowej portalu Edunews.pl.