Dubito ergo cogito...

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Spróbuję napisać o tym, dlaczego szkoły w Rzeczpospolitej tęsknią za pięknem, dobrem i prawdą. U podstaw moich rozważań będą zwątpienia, gdyż wydaje mi się, że zbyt często my nauczyciele zapominamy, że również musimy stawiać pytania. Zwłaszcza o sens edukacji szkolnej i jej związek z rzeczywistością, w której wszyscy funkcjonujemy.photo: sxc.hu

Wątpię w królową

Matematyka w szkołach Rzeczpospolitej niewiele ma wspólnego z nauką, lekcją czy poznaniem – w  praktyce rzadko dostarcza instrumentów i przyzwyczajeń do wyciągania ścisłych wniosków z przyjętych założeń. Częściej dryluje się ilościowe rozwiązywanie zadań, celem uzyskania jak najwyższej liczby punktów w niedoskonałych (matematycznie) testach.

Gdzie tu mechanika, ekonometria, lingwistyka, retoryka, erystyka, czy teoria gier? Które badania w szkole w Rzeczpospolitej demonstruje się matematycznie? - (np. Leonardo da Vinci: Traktat o malarstwie)?

Matematyka czysta w szkołach Rzeczpospolitej, wbrew założeniom MEN, zabrudzona jest  najczęściej brakiem jakiegokolwiek związku z czymkolwiek. Uczeń i uczennica katowani są do matury przez około 1200 godzin lekcyjnych tzw. matematyką, którą rzadko kto opanowuje rozumowo. Pamięciowe rycie zabija twórczość. Zachodzi uczenie się nieblokujące kreatywności. To część tajemnicy sukcesów nauczania matematyki w Singapurze. Uczniowie sami układają zadania matematyczne. Takie proste.

W 1200 godzin można nauczyć więcej niż podstaw rysunku czy gry na skrzypcach.

Henryk Pawłowski w Toruniu nie realizuje podstawy programowej w sposób ilościowy, uczy się matematyki ze swoimi uczniami. Jego uczennice i uczniowie wygrywają konkursy matematyczne w kraju i poza nim.

Argumentowanie, że absolwenci nasi robią karierę za granicą jest argumentem ad absurdum, bo robią karierę za granicą. Tak, potrzebna jest logika. Matematyka nauczana obecnie w szkołach Rzeczpospolitej przegrała już w XIX wieku.

W szkołach nie potrzebujemy magistrów matematyki, potrzebujemy nauczycieli uczących dzieci i młodzież. Ludzi z rozumem i sercem, którzy wiedzą, że nauczanie nauczaniem, a decyduje uczenie się: wielokanałowe, zindywidualizowane, w granicach stresu pożądanego, zorientowane na działanie. Niestety uczelnie wyższe uparcie wypuszczają w świat matematyków, którzy ilościowo realizują podstawę programową matematyki. Ich argumentem jest stwierdzenie: "Mnie tak uczono i tak jest dobrze". Tyle tylko, że istnieje podejrzenie, że wielu uczniom nie jest dobrze.

Oto zagadka pierwsza: Z podstawy programowej dla której klasy pochodzą poniższe zapisy? Albo prościej, w której klasie ma to zostać opanowane przez uczennice i uczniów?

1.    Liczby całkowite
   1.7.    Dodawania, odejmowanie, mnożenie i dzielenie (w zakresie wykonalności) liczb całkowitych.
   1.8.    Potęga liczby o wykładniku całkowitym dodatnim.
2.    Ułamki zwykłe
   2.12. Ułamek jako iloraz liczb całkowitych. Skracanie i rozszerzanie ułamków.
4.    Wyrażenia algebraiczne
   4.3. Obliczanie wartości liczbowej wyrażeń algebraicznych.
5.    Równania i nierówności
   5.1.    Równania pierwszego stopnia z jedną niewiadomą.

Zagadnień na tym etapie kształcenia jest 48. Po 16 na rok. Uczelnie wyższe narzekają na poziom absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Mistrzowie murarscy na absolwentów szkół zawodowych.

Niby dlaczego matematyka jest ważniejsza od muzyki czy plastyki? Warto poczytać Euklidesa, Platona, Arystotelesa, czy w Polsce Semadeniego, warto pójść na koncert Filharmonii Krakowskiej: Muzyka i matematyka. Jest też w Krakowie Orkiestra Akademii Beethovenowskiej. Na Beethovenie nie kończy się i nie zaczyna matematyka w muzyce. Rytm był pierwszym kodem językowym – pierwszym wyrażeniem. Rytmicznie bije serce i pulsuje krew. Pamięć nie siedzi wyłącznie w głowie – pamięć ciała jest efektywniejsza. Rytm i wizualizacja wspomaga pamięć, skojarzenia, wyciąganie logicznych wniosków. Na Albrechcie Dürerze matematyka w sztukach plastycznych ani się nie zaczyna ani kończy, a architektura Galileusza?

Na szczęście  neurodydaktyka w badaniach falsyfikowanych odpowiada pytania: Co było pierwsze? Muzyka, myślenie, rysunek czy słowo? I to neurologia dzięki tomografowi i rezonansowi w sposób naukowy tłumaczy Pestalozziego, Montessori, Freineta, Lwa Wygockiego i Matthew Lipmana.

Wątpię w język ojczysty

Oj wątpię. Wolę język pierwszy (L1) i języki kolejne (L2, L3),  kocham meine Muttersprache. Kocham język słyszany w łonie Mamy. Mama mówiła o sercu, o kwiatach, o dobrych ludziach. Mówiła, że ojczyzna jest tam, gdzie szanuje się Nauczyciela. Może właśnie dlatego w jakimś stopniu nie poddałem się submersji - mój język pierwszy, choć ośmieszano go i szkalowano, nie został wchłonięty  przez dominujący język urzędowy. Do dziś odmawia się śląskiemu prawa języka i nie przeprowadzono żadnych badań nad wpływem śląskiego jako pierwszego (L1) przed polskim (L2) na karierę edukacyjną Górnoślązaków. Nie straciłem mojego L1 i nabyłem kompetencję w L2 a w nawet L3. Sprawiły to rozmowy z Mamą, Omą i Urgroßmutter. Miałem farta bo wyjątkiem jest immersja addytywna, gdzie dziecko wynosi L1 z domu jako język większości i/lub język prestiżowy, gdzie nauczyciele w szkole podtrzymują ten prestiż, a uczeń ceni swój L1 i dobrowolnie nabywa  kompetencję w L2.

Uwierzcie: Baskowie, Walijczycy, Irlandczycy, Walencjanie – trudno w Rzeczpospolitej rozmawiać, kiedy nie rapuje się na nutkę stolicy. Stolica mówi o wielokulturowości i migracjach, deklaruje tolerancję i Europę regionów, tyle tylko, że podstawę programową ustala centralnie nie uwzględniając różnic kulturowych i językowych/gwarowych w granicach Rzeczpospolitej.

Nauczanie historii nadal jest propagandowo odległe od poszukiwania prawdy. Nauczyciele  i podręczniki wzmacniają stereotypy. Współczesność dopiero krótko przed maturą,  literatura światowa  praktycznie nieobecna.

Do matury uczniowie mają ok. 1200 godzin lekcji polskiego - opanowanie polszczyzny słychać widać i czuć... Na liście lektur obowiązkowych trudno dostrzec jakieś większe zmiany od 40 lat.

Zagadka numer dwa: Dla której to klasy lektura obowiązkowa?

Lektury obowiązkowe

1. Henryk Sienkiewicz – wybrana powieść historyczna (Quo vadis, Krzyżacy lub Potop)
2. Jan Kochanowski – wybrane fraszki, Treny (V, VII, VIII)
3. Adam Mickiewicz – Dziady cz. II
4. Aleksander Fredro – Zemsta
5. Ignacy Krasicki – wybrane bajki
Lektury uzupełniające (wybór należy do nauczyciela):
Bolesław Prus lub Eliza Orzeszkowa – wybrana nowela, William Szekspir Romeo i Julia,
Molier Świętoszek lub Skąpiec,
Adam Mickiewicz – wybrana ballada, Reduta Ordona,
wybrane wiersze  poetów XX w. (7 autorów)
oraz Aleksander Kamiński Kamienie na szaniec lub Arkady Fiedler Dywizjon 303,
a także utwór zajmujący się problematyką Holokaustu, np. wybrane opowiadanie Idy Fink,
a nastepnie: Gałczyński, Lem, de Saint Exupéry i Sławomir Mrożek –  ,
wybrana powieść przygodowa; wybrana młodzieżowa powieść obyczajowa (np. Musierowicz, Terakowska, Bahdaj, Niziurskiego lub innych współczesnych autorów podejmujących problematykę dojrzewania) ,
wybrany utwór fantasy (np. Ursuli Le Guin, Johna Ronalda Reuela Tolkiena, Andrzeja Sapkowskiego,
wybrana powieść współczesna z literatury polskiej i światowej (inna niż wskazana wyżej),
wybrany utwór detektywistyczny (np. Arthura Conan Doyle'a lub Agaty Christie);
wybrane opowiadanie z literatury światowej XX w. (inne niż wskazane wyżej);
Są tu jeszcze: Teksty poznawane w całości lub w części (decyzja należy do nauczyciela języka polskiego); Wybrane utwory z klasyki światowej; Utwory z klasyki polskiej – wybór oraz Literatura przykładowa (Nauczyciel ma do wyboru utwory niewymienionego w wykazie Lektura przykładowa).

Tak tu tego dużo, że trudno cokolwiek zrozumieć.

Wątpię w system. Wierzę w nauczycielkę

Nigdy, a to nigdy, jakość systemu oświaty nie będzie wyższa od jakości pracy nauczycielek i nauczycieli. Nauczyciel jest przewodnikiem w poszukiwaniu prawdy, w otwieraniu oczu i serca na piękno i dobro. Jest wzorem. Broni wartości uniwersalnych. Nauczyciel – nie urzędnik systemu oświaty.

Szkoły powszechne wprowadzili w Europie oświeceni władcy absolutni około 250 lat temu. Często uczyli w nich dawni oficerowie i podoficerowie (inwalidzi wojenni) – tak władcy zapewniali im państwowy wikt i opierunek. Taka forma służebności. Zignorowano Didacticę magnę (ommes omnia omnini excoli) Jana Amosa Komenskyego – napisaną między 1627 a 1638 w Lesznie. Kto jest działającym spadkobiorcą Szkoły Rycerskiej i Collegium Nobilium?

Dziś osiągamy cele zakładane przez okupantów pod koniec lat czterdziestych wieku XX. (patrz dyrektywa NKWD/KGB z 2 czerwca 1947 dla ambasady radzieckiej w Warszawie). Rozdajemy niewiele warte świadectwa i dyplomu w miejsce kształtowania kompetencji i wrażliwości.

Uczniowie siedzą twarzą do tablicy, mówiąc w plecy kolegów to, co usłyszeć chce pani od jedynej prawdy, że testy zewnętrzne wskaźnikiem rozwoju są! Walcem, walcem, żeby zmierzyć! Co zmierzyć? Dobro, prawdę, piękno? Patriotyzm, tolerancję, empatię? Miłość, nadzieję, wiarę i umiejętność podejmowania walki z samym sobą? Kiedy wprowadzone zostaną punktowe systemy porównywania krajobrazu, motyli, uczuć, pomocnej dłoni? Dlaczego w Rzeczpospolitej muzyki, plastyki i języków uczniowie uczą się poza szkołą.

Piszę o Rzeczpospolitej, bo tu widać gołym okiem, że w różnych okolicach zaczynamy Wiliję od przeróżnych potraw, w niektórych wsiach od dawna szukamy zajączka, a do innych przywieziono go ponoć z Wysp. Śląski różni się od kaszubskiego, kaszubski od kurpiowskiego, tu mnóstwo architektury romańskiej, a tu wcale... Tu stroje ludowe podobne do białoruskich, tam do słowackich, tam jakby niepowtarzalne.

W dobie demokratycznych źródeł informacji i równocześnie nieograniczonych możliwości manipulacji ignorowanie wszelkich różnorodności jest igraniem z ogniem - zaśmiecaniem mózgu, które powinno być zakazane, jak zakazane jest stosowanie DDT.

Notka o autorze: Aleksander Lubina – germanista, andragog - zdobył wykształcenie w Polsce, Niemczech i Szwajcarii. Jest publicystą, pisarzem, tłumaczem, autorem programów nauczania, poradników i śpiewnika – był nauczycielem akademickim, licealnym, gimnazjalnym i w szkołach podstawowych oraz doradcą i konsultantem nauczycieli.

 

Wybrana bibliografia (w nawiasie rok pierwszego wydania oryginału):

  1. T. Buzan, Mapy twoich myśli, Łódź 2020 (2000)
  2. T. Buzan, T. Dottino, R. Israel: Mądry lider, Warszawa 2004 (1999)
  3. G. Dryden/J. Vos, Rewolucja w uczeniu, Poznań 2003 (1999)
  4. H. Gardner, Inteligencje wielorakie, Warszawa 2009 (2006)
  5. D. Goleman, Inteligencja emocjonalna, Poznań 1997 (1995)
  6. I. Kurcz, Język a psychologia, Warszawa 1992
  7. B. Neville, Psyche i edukacja, Kraków 2009 (2005)
  8. M. Spitzer, Jak uczy się mózg, Warszawa 2008 (2002)