Szkoła w pułapce technologicznej

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
debaty edukacyjneKomórkami posługuje się większość mieszkańców planety. W Polsce jest ich (komórek) więcej niż obywateli. Techniczne i finansowe bariery przestały być najważniejszą przyczyną nieposiadania dostępu do Internetu. Komputer i Internet jest w domach 91% polskich uczniów. Tempo asymilacji nowych technologii przez szkołę jest znacznie niższe. Szkoła technologicznie się cofa.
 
W szkole 
Dane GUS (2009) dotyczące dostępu uczniów do Internetu są rozwarstwione. W mieście jeden komputer z Internetem przypada na kilkunastu uczniów. Najlepsze spotykane wskaźniki, to 7-9 uczniów na komputer. Dane GUS dotyczą łączy zainstalowanych (niekoniecznie sprawnych) oraz komputerów zaksięgowanych (o zadekretowanej żywotności często nierealnej – np. 5 lat).

Nasze doświadczenia ze szkoleń prowadzonych w licznych szkolnych pracowniach wskazują, że te dane słabo odpowiadają rzeczywistości. Często część komputerów jest niesprawna, łącze internetowe działa okresowo, niestabilnie, albo z wydajnością utrudniającą dydaktyczne korzystanie z Internetu podczas zajęć. Filtry tzw. niepożądanych treści i niebezpiecznych skryptów zwykle powodują dalsze obniżenie szybkości reakcji oraz błędne blokowanie pożądanych stron i skryptów. Co gorsza, dotyczy to zwłaszcza nowoczesnych serwisów Internetu Społecznego. Między innymi dlatego wiele szkół rezygnuje z użycia tych przyjaznych technologii na rzecz anachronicznych, statycznych, nieinteraktywnych stron WWW z początków Internetu. Możliwość skorzystania w szkole z Internetu przez ucznia za pomocą przyniesionego z domu laptopa, netbooka, czy smartfonu z WiFi  - jest rzadkością. Oprogramowanie systemowe znakomitej większości szkół nie udostępnia sieci komputerom spoza stałego wyposażenia pracowni. Bezprzewodowe punkty dostępowe sieci nie są w szkołach szeroko rozpowszechnione, często nie działają lub wymagają hasła, którego nie pamięta nawet opiekun pracowni.

W większości znanych nam przypadków komputery szkolne są nieme i głuche. Mikrofony i słuchawki bądź głośniki „multimedialnej pracowni” mieszkają raczej w szafach, niż na stołach. Standardem są głośniczki przy jednym komputerze (nauczyciela). 
 
Poza szkołą
Podczas gdy w szkołach dominują komputery stacjonarne, poza szkołą technologie stacjonarne należą już do ustępujących. Jednym z najsilniejszych trendów jest wzrost mobilności. Powszechne i nieodłączne komórki mają coraz większe możliwości pobierania, gromadzenia, przetwarzania, prezentowania i przesyłania informacji. Stają się wielofunkcyjnymi, multimedialnymi centrami komunikacyjnymi, umożliwiającymi zarządzanie informacją osobistą właściciela i nieskrępowane komunikowanie się z innymi ludźmi oraz dowolnymi źródłami informacji. Ich pierwotna funkcja (telefonu) jest obecna, jednak przestaje być najważniejszym wyróżnikiem.

Stacjonarne komputery osobiste szybko ustępują przenośnym odpowiednikom funkcjonalnym – laptopom. Laptopy z kolei w wielu zastosowaniach są masowo wypierane przez małe, lekkie, tanie i energooszczędne netbooki, tablety i smartfony. Te dwie tendencje: coraz wszechstronniejszych komórek i coraz mobilniejszych komputerów, nakładają się. Pośrodku rodzi się klasa panująca: mobilne hybrydy łączące możliwości komórki i komputera, odtwarzacza multimediów, kamery, aparatu fotograficznego, dyktafonu, notesu, czytnika e booków, odbiornika radiowego i telewizyjnego, terminala internetowego, GPS, przyrządu pomiarowego różnych wielkości fizycznych, zdalnego manipulatora, konsoli do gier i wielu innych. 
 
Nawet nienowoczesna szkoła nie może ignorować nowoczesnych technologii informacyjnych
Poza szkołą dostęp uczniów do Internetu i technologii mobilnych jest już prawie standardem. Jednocześnie nic nie wskazuje, aby dostęp uczniów do komputerów z szybkim łączem internetowym w szkole - na zajęciach z różnych przedmiotów i poza nimi - miał się stać standardem w przewidywalnej przyszłości. Z technologiami mobilnymi jest jeszcze gorzej – szkoła nie ma pomysłu na ich umieszczenie gdziekolwiek poza paragrafem „zakaz użytkowania” w regulaminach. Opisane powyżej, powszechne już dziś także w Polsce, osobiste centra informacyjno-komunikacyjno-rozrywkowe, są praktycznie nieobecne w szkole. Szkoła nie tylko zdaje się nie zauważać owego trendu, ale też nader często go kontestuje. Nadal w planach zakupowych przeważają stacjonarne pracownie komputerowe. W kilkumilionowym województwie śląskim zaledwie około dziesięciu klas szkolnych zostało wyposażonych w netbooki w systemie 1:1 (jeden komputer na ucznia). Ten powszechnie znany pilotaż i symbol nowoczesności, to zaledwie nieśmiałe, niszowe eksperymenty z netbookiem, który poza szkołą przecież niebawem ustąpi tabletom lub kolejnym, jeszcze bardziej poręcznym wcieleniom mobilnych TIK.

Oznacza to, że szkoła pozostaje coraz dalej w tyle, za gospodarstwem domowym, za gospodarką; już nie za przyszłymi potrzebami uczniów, ale za ich dzisiejszymi możliwościami.
 
Regres technologiczny szkoły w stosunku do jej otoczenia jest pewną nowością, z którą trzeba sobie zacząć radzić w sposób bardziej merytorycznie uzasadniony, niż tylko chwaląc zalety tradycyjnych (często: historycznych), przedcyfrowych technologii informacyjnych.  Nadrobienie rosnącego rozwarstwienia wydaje się być coraz mniej realne.

Proponujemy na początek radykalną zmianę założeń dotyczących standardów komputeryzacji i informatyzacji szkoły w kierunku:
»  umożliwienia dostępu do Internetu z co najmniej jednego stanowiska w każdej sali dydaktycznej, 
»  zapewnienia uczniom rzeczywistego dostępu do Internetu poza zajęciami – w czytelniach, świetlicach, otwartych pomieszczeniach i w korytarzach szkolnych,  
»  zapewnienia powszechnego bezprzewodowego dostępu do Internetu na terenie szkoły, dostępnego także dla urządzeń przynoszonych przez uczniów, 
»  integracji z procesem edukacyjnym domowych komputerów uczniów oraz ich osobistych mobilnych urządzeń (dziś powszechnych już komórek, jutro - smartfonów, netbooków, laptopów i tabletów).  
 
(Notki o autorach: Sabina Furgoł i Lechosław Hojnacki pracują w Regionalnym Ośrodku Metodyczno-Edukacyjnym „Metis” w Katowicach oraz w Kolegium Nauczycielskim w Bielsku–Białej)