O szkole bez sklepiku

fot. domena publiczna - Pixabay.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Sklepiki w szkołach są od dłuższego czasu przedmiotem jałowej dyskusji. Budzą spore emocje i irytacje, a nawet bunt młodych. I bardzo dobrze, bo z buntu rodzi sie często nowa jakość. Jest nią także rozumienie nauczycieli, że szkoła nie jest przecież od dokarmiania, ale od uczenia się – organizowania uczniowskiego uczenia się.

Szkoła w różny sposób wspiera rozwój i edukację uczniów, ale nie da się tego robić zakazami i nakazami. Czy w tym wspieraniu jest miejsce na dokarmianie dzieci? Niektórzy mówią, że jest. Terminy „wspieranie”, „wspomaganie”, „tutoring” itp. – to dziś modne i potrzebne działania pomagające rozwiązać jakieś konkretne sprawy i problemy. Takim problemem jest też zdrowe odżywianie się.

Sprawy zaś nadwagi i otyłości młodych ludzi są dziś takim poważnym, superważnym i trudnym problemem społecznym, zdrowotnym oraz edukacyjnym i osobistym. Trzeba więc w szkole nie tyle manipulować w zasadach racjonalnego żywienia i sklepikach, ale zapytać: Jak skutecznie wspierać dzieci z nadwagą i otyłością w szkole?

Szkolne wspieranie

Skuteczne wspieranie dzieci i młodzieży z nadwagą oraz otyłością zostały w bardzo interesujący sposób opisane w różnych książkach o racjonalnym odżywianiu się i poradnikach o mądrym żywieniu. Warto je pozyskać, przeczytać i wykorzystać w szkolnych działaniach profilaktycznych. Pokazują i uzasadniają konkretne sposoby pracy nad rzeźbieniem swojej sylwetki i kondycji.

Sylwetkę powinien każdy z nas rzeźbić (formować) samodzielnie. I to jest istotne zadanie edukacji i szkoły, aby skutecznie przekonać (zmotywować) młodych, że warto i trzeba mocno dbać o swój wizerunek i biologiczną kondycję ciała. Bo w zdrowym ciele zdrowy duch. Szkoły mogą skutecznie pomóc w walce z ww. ważnymi, groźnymi problemami dzieci i młodzieży. Wspomaganie otyłych dzieci jest po prostu zbyt ważne, aby je pozostawić naszej intuicji!

Szkoła powinna uczyć, i często uczy, zasad racjonalnego odżywiania się, ale cóż z tego, skoro w domu odżywiamy się różnie. Ona powinna także wiedzieć, jak skutecznie wspomagać dzieci otyłe i z nadwagą. To ma przecież podstawowe znaczenie dla ich przyszłości. Uczniowie zagrożeni otyłością i uczniowie otyli powinni otrzymywać pomoc oraz wsparcie przede wszystkim od rodziców, a nie jedynie od nauczycieli, wychowawców, pielęgniarek szkolnych i nauczycieli wychowania fizycznego.

Szkolne sklepiki

W kontekście zdrowotnym sklepiki w szkole są niepotrzebne, bo w niewielkim stopniu uczą lub w ogóle nie uczą racjonalnego żywienia. W rozumieniu tego w znacznym stopniu mogą pomóc dyrektorzy szkół i inni pracownicy szkoły – psychologowie czy pedagodzy. Trzeba wspólnie się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie: Jak powstrzymać epidemię otyłości? [Sawiński 2014].

Szkolne sklepiki i stołówki nie są w stanie ograniczyć plagi nadwagi i otyłości. Warto wiedzieć i pamiętać, że nadwaga i otyłość są zjawiskami rodzinnymi, a więc działania interwencyjne dotyczące ich zapobiegania oraz leczenia powinny być podejmowane we współpracy z rodzicami i odnosić się do całej rodziny.

Sam kilka razy w ramach szkolenia o motywowaniu pytałem nauczycieli, czy szkoła powinna dokarmiać dzieci? Prawie połowa pytanych odpowiedziała, że nie! Autorzy różnych książek i poradników o odżywianiu się ludzi, zwykle mają nadzieję, że będą one pomocne i inspirujące dla czytelników w codziennej pracy na rzecz dzieci w domu czy uczniów w szkole, z problemem nadwagi i otyłości. Także mam taką nadzieję.

Smaczne jedzenie

Szkolnym dożywianiem i sklepikami zajęła się niedawno Małgorzata Kowalczuk [2015] na portalu Edunews.pl, w artykule o bardzo wymownym tytule: Niby zdrowsze jedzenie, ale… Bardzo trafnie ujęte – zdrowe żywienie, ale na niby. Cała ta akcja ze sklepikami, rygorami, zakazami – to dobry przykład ministerialnej bylejakości. A przecież Czas skończyć z bylejakością. Popieram!

Sami wiele razy się przecież przekonujemy na własnej skórze, że zakazami się dziś niewiele osiągnie, bo aż kusi, aby je obejść. Warto raczej podjąć problemy niskiego poziomu kształcenia w polskich szkołach, nie zaś zakazem spożywania pączków, drożdżówek czy też innego białego pieczywa. Uznanie tego za niegodziwość jest przykładem głupoty. No właśnie: niektórzy chcą leczyć „na niby”.

Sam nie unikam ani cukru, ani białego pieczywa. Jak można beztrosko mówić, że szare, szorstkie, kwaśne i niesmaczne pieczywo jest zdrowe, skoro mnie boli po nim żołądek? Czy tylko mnie? Trudno jest mi zasnąć, jeśli nie podjem przed snem pączka, drożdżówkę lub pół czekolady. Wagę mam taką samą od czasu liceum. Czy to tylko dobre geny i szybki metabolizm?

Sklepiki w szkołach padają

Szkolnymi sklepikami zajął się także niedawno Krzysztof Sobczak [2015] w artykule Szkolne sklepiki padają z winy zdrowej żywności [Dyrektor Szkoły]. Ubolewa, że one padają i spora liczba ludzi traci w ten sposób pracę. Także ubolewam nad tym, że ludzie tracą pracę, ale uważam, że szkoła nie jest miejscem handlowania, dokarmiania głodnych i objadania się.

Szkoła nie powinna tracić energię, czas i potencjał na sprawy, które do niej nie należą. Zadaniem szkoły jak ww. jest organizowanie uczenia się uczniów – przyjaznego i skutecznego. Prowadziłem wiele razy lekcje biologii zaraz po obiedzie. Trudno dzieci zmobilizować wówczas do myślenia, rozumienia, uczenia się i wysiłku, gdy żołądki mają pełne, a krew z mózgu odbiega do żołądka i jelit. Szkoła jest (i powinna być) świątynią uczenia się.

Straszenie dzieci białym pieczywem czy innymi niby niezdrowymi produktami nie przyniesie oczekiwanych skutków. Media różnej maści już w sierpniu straszyły, że już od nowego roku szkolnego w szkolnych stołówkach i sklepikach będzie zdrowsze jedzenie, bez nadmiaru cukru, tłuszczu i soli. A do tego w szkołach zagości nieograniczony dostęp do wody pitnej. Po raz kolejny widzimy, że zakazami i nakazami próbujemy coś uregulować. Czy to wystarczy, żebyśmy zaczęli bardziej dbać o prawidłowe odżywianie nasze i dzieci? [Kowalczuk 2015].

Skuteczna profilaktyka

Skuteczna profilaktyka – to oczywiście takie działania skierowane na ludzkie zdrowie, które przynoszą oczekiwany skutek. A zakazy, których liczba rośnie i rozszerza się ostatnio prawie na wszystkie dziedziny naszego życia. W tym zakresie trzeba nam głębiej zrozumieć:

  • Jakie są teoretyczne podstawy nadwagi i otyłości u dzieci i młodzieży?
  • Jakie są genetyczne uwarunkowania otyłości prostej?
  • Jak obejść uwarunkowania środowiskowe i behawioralne?
  • Jakimi sposobami poprawić postrzeganie dziecka z nadwagą i otyłością przez społeczność szkolną?
  • Jaka jest rola nauczycieli we wspieraniu dzieci z nadwagą i otyłością?
  • Jak lepiej uświadomić rolę rodziców we wspieraniu dziecka z nadwagą i otyłością?
  • Jakie działania nauczyciela wychowania fizycznego i innych motywują uczniów do aktywności ruchowej?

Sposoby pracy profilaktycznej w ramach walki z nadwagą i otyłością młodych ludzi są ładnie i klarownie przedstawione np. w poradniku Anny Oblacińskiej [2013] pt. Wspieranie dziecka z nadwagą i otyłością w społeczności szkolnej, który warto przeczytać i wykorzystać w szkole, bo pokazuje przykłady dobrej praktyki. Zawiera także odpowiedzi na ww. żywieniowe problemy dzieci i młodzieży. (cdn.)

Więcej na temat - stąd warto przeczytać także:

1. BUDYŃSKA A. (oprac.), Czas skończyć z bylejakością – rozmowa. Wkładka - Edukacja. „Newsweek Polska” 2015 nr 21, s. 10-12.
2. OBLACIŃSKA A. (red.), Wspieranie dziecka z nadwagą i otyłością w społeczności szkolnej. Warszawa: Wydaw. ORE, 2013.
3. KOWALCZUK M., Niby zdrowsze jedzenie, ale… Edunews.pl – z 17.09.2015
4. SAWIŃSKI J. P., Mądre żywienie, zdrowe pokolenie. „Biologia w Szkole” 2014 nr 1, s. 37-38.
5. SAWIŃSKI J. P., Jak powstrzymać epidemię otyłości? „Nauczycielska Edukacja” 2014 nr 5/87, s. 25-27.
6. SOBCZAK K. Szkolne sklepiki padają z winy zdrowej żywności – "Dyrektor Szkoły" z 06.10.2015.
7. www.bc.ore.edu.pl/wspieranie.

(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)