TIK czy informatyka?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Według prognoz w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku potrzebnych będzie na rynku pracy ponad 1 milion osób z wykształceniem informatycznym, tymczasem amerykańskie uczelnie wyższe opuści tylko 400 tysięcy młodych informatyków. Można się spodziewać, że również w Polsce „zapotrzebowanie” na informatyków będzie wysokie. Czy system oświaty powinien odpowiadać na takie prognozy? Jak kształcić uczniów od szkoły podstawowej, aby byli oni lepiej przygotowani do podejmowania studiów informatycznych?fot. Fotolia.com

Zdaniem prof. Macieja M. Sysły z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z Torunia i Uniwersytetu Wrocławskiego, osoby wybierające obecnie kierunki informatyczne, na ogół nie są przygotowane do studiowania informatyki. Wiele z tych osób przerywa studia już na pierwszym roku. Źródeł tych niepowodzeń można się doszukiwać w kilku obszarach, m.in.: braku wcześniejszego kontaktu uczniów z informatyką, mało atrakcyjnym dla uczniów kształceniu informatycznym, mylnych wyobrażeniach o informatyce oraz wysokich przekonaniach uczniów o swoich umiejętnościach informatycznych. Wielu uczniów myli również umiejętność posługiwania się nowoczesnymi urządzeniami elektronicznymi z kompetencjami informatycznymi.

Edukacja informatyczna ciągle ewoluuje. W latach 80-90. nacisk kładziony był na podstawy posługiwania się komputerami. Na przełomie XX i XXI wieku skupiano się na rozwijaniu biegłości w posługiwaniu się technologią, co doprowadziło do upowszechnienia technologii informacyjnej w duchu pewnej idei informatyki dla wszystkich. Dziś co raz mniej problemów mamy z obsługą technologii i posługiwaniem się nimi w różnych sytuacjach życiowych, natomiast nie dostrzegamy jeszcze do końca tego, że znajomość informatyki może być przydatna w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów w różnych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego. Zdaniem prof. Sysły potrzebujemy dzisiaj rozwijać myślenie komputacyjne – kompetencje budowane na mocy komputerów i informatycznych metod przetwarzania informacji, służące właśnie poszukiwaniu rozwiązań problemów współczesnego świata.

„Myślenie komputacyjne integruje ludzkie myślenie z możliwościami komputerów” – mówił prof. Sysło podczas zakończonej w ub. tygodniu 11 Konferencji KASSK w Nowym Tomyślu. „Obok stosowania gotowych narzędzi i informacji kształtuje kreatywność w tworzeniu własnych narzędzi i informacji, ale także przygotowuje do wykorzystania metod i narzędzi komputerowych oraz informatycznych w różnych dziedzinach. Wzbogaca i poszerza także metodologię rozwiązywania problemów z użyciem komputerów, stanowi także narzędzie dla kształcenia metodą projektów.”

Na świecie w wielu krajach przetacza się dyskusja, czy szkoły powinny kształcić kompetencje informatyczne, czy też skupiać się na rozwijaniu kompetencji stosowania technologii informacyjno-komunikacyjnej (ICT/TIK) na różnych przedmiotach szkolnych. Jeszcze nie tak dawno w Wielkiej Brytanii dominowało nauczanie technologii informacyjnej. Po kilku latach uświadomiono sobie, że brak kształcenia informatycznego był ogromnym błędem, który zaczął powodować poważne problemy dla gospodarki kraju. We wrześniu 2014 roku powrócono do nauczania informatyki i programowania wszystkich uczniów na wszystkich etapach edukacyjnych. Trzeba jednak podkreślić – nie możemy przeciwstawiać sobie informatyki i TIK. W systemie kształcenia musi się znaleźć miejsce dla rozwoju obu kompetencji. Umiejętność efektywnego korzystania z technologii przekłada się również na wzrost zainteresowania informatyką i może wspierać kształcenie informatyczne na każdym poziomie kształcenia.

Zaniedbania w systemie kształcenia występują w obu obszarach. Polacy, także ci uczący się, mają coraz nowocześniejsze komputery w swoich kieszeniach, ale wykorzystują ich moc w niewielkim zakresie. Nie każdy jest świadomy tego, co potrafi jego smartfon czy tablet, nie każdy potrafi w pełni wykorzystać swoje urządzenie! To dotyczy zresztą nie tylko uczniów, ale i nauczycieli. Dlatego musimy zadbać o to, aby na wszystkich przedmiotach rozwijać kompetencje cyfrowe i medialne (określane w Unii Europejskiej mianem „digital competences”). Równolegle należy rozwijać kompetencje programistyczne w ramach ogólnych kompetencji informatycznych, już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Komputer ma zastosowanie na wszystkich przedmiotach i żaden nauczyciel nie może tego przeoczyć.

Doświadczenia programu Mistrzowie Kodowania pokazują, że lekcje z programowania przynoszą dobre rezultaty nawet u osób, które do tej pory nie zajmowały się informatyką w ogóle, co więcej nie wiedziały, że mogą się nią zajmować z pożytkiem dla własnego rozwoju. Dzięki prostocie programu Scratch coraz więcej osób ma kontakt z zasadami programowania (już 1300 polskich nauczycieli korzysta z tego oprogramowania), zaś samo programowanie, dzięki takim inicjatywom jak Mistrzowie Kodowania czy Godzina Kodowania, staje się w Polsce popularne. Oczywiście, jak zauważa prof. Sysło, „nie wszyscy będą kiedyś programistami, ale można wszystkim uczniom stworzyć takie szanse.”

Polska szkoła potrzebuje nowego podejścia do nauczania informatyki. Prace nad zmianą podstawy programowej do kształcenia ogólnego już się rozpoczęły – wkrótce Rada ds. Informatyzacji Edukacji przy Ministerstwie Edukacji Narodowej przedstawi propozycję kompleksowego ujęcia kształcenia informatycznego i rozwoju kompetencji cyfrowych na różnych poziomach kształcenia szkolnego.

Nie możemy zapominać jeszcze o jednym. Mitem jest przekonanie, że komputery i Internet prowadzą do osłabiania relacji społecznych – one również mogą stymulować budowę głębokich relacji społecznych. Co więcej, technologia od dziesiątek lat daje możliwość podtrzymania takiej relacji tam, gdzie istnieją fizyczne bariery uniemożliwiające kontakt ludzi (żeby wspomnieć tylko telegraf, radio, telefon, wideorozmowy, pocztę elektroniczną, serwisy społecznościowe itp.). Można twierdzić, że komputery nie są tylko po to, aby służyć do obliczeń, ale pomagają też łączyć ludzi”. Powinniśmy zatem od wczesnych lat edukacji szkolnej uczyć, w jaki sposób używać ich najlepiej dla rozwoju społecznego, gospodarczego, politycznego. Kluczową rolę do odegrania mają tu nauczyciele. Są pierwszym ogniwem w długiej, tak naprawdę trwającej przez całe życie edukacji informatycznej. Powinni sami potrafić korzystać z technologii informacyjno-komunikacyjnej w nauczaniu (i doskonalić się w posługiwaniu się) po to, aby rozwijać kompetencje cyfrowe i społeczne swoich uczniów. Najczęściej jest bowiem tak, że uczniowie (tzw. cyfrowi tubylcy) mają bardzo niską świadomość tego, w jaki sposób mogą korzystać z zasobów Internetu i urządzeń elektronicznych, aby się rozwijać. To wcale nie jest łatwe, a jak pokazują wyniki badania PISA, polscy uczniowie mają w obszarze kompetencji cyfrowych i ich wykorzystania całkiem spore braki.

Powinniśmy także starać się, aby stale podtrzymywać zainteresowanie uczniów informatyką i technologią, pokazywać im praktyczne korzyści z rozwoju tych kompetencji. To też jest ogromne wyzwanie dla każdego nauczyciela.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).