Którędy droga do dobrej edukacji?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
badania i analizyPracodawcy powinni jak najczęściej zabierać głos w sprawach dotyczących systemu edukacji. W ten sposób jasno określają kierunki, w których powinno przebiegać kształcenie. Bo przecież wcześniej czy później większość absolwentów szkół stanie się w końcu pracownikami. Albo też założą własne firmy i wówczas odczują edukacyjne braki, jakimi "obdarza" nas szkoła.
 
Nie tak dawno pisaliśmy o groźnym trendzie umacniającym się wśród młodych ludzi w całej Unii Europejskiej, także w Polsce (patrz: Nie pokolenie X, nie Y, tylko "ani – ani"). Młodych ludzi, którzy ani nie studiują, ani nie pracują jest coraz więcej – średnia dla UE wynosi już 12,5%, przy 2% wzroście w ostatnich trzech latach.
 
Polacy w wieku 18-24 lat garną się do nauki w skali wybijającej się w Unii Europejskiej i OECD. Jednak pomimo powszechnej opinii o wysokim poziomie nauczania szkół i uczelni, ich absolwenci mają trudności ze znalezieniem pracy. Na koniec 2010 r. liczba bezrobotnych (oficjalnie, z pominięciem szarej strefy) w wieku do 24 lat wyniosła 428,3 tys. osób (GUS). Nic więc dziwnego, że pracodawcy czują się zaniepokojeni sytuacją.

Z pewnym opóźnieniem, ale warto przypomnieć stanowisko PKPP Lewiatan, zaprezentowane pod koniec marca br. W dokumencie "Manifest Edukacyjny – którędy droga do dobrej edukacji?" Pracodawcy proponują promowanie kształcenia na kierunkach zgodnych z potrzebami pracodawców, ze szczególnym uwzględnieniem promocji szkolnictwa zawodowego, opowiadają się za umożliwieniem rozwoju kariery zawodowej zgodnie z zapotrzebowaniem pracodawców.

Polska ma bardzo niskie wskaźniki upowszechnienia edukacji i uczenia się dorosłych, w tym uczenia pozaformalnego. Pracodawcom brakuje ludzi o odpowiednich kwalifikacjach, którzy nie tylko mają wiedzę, ale potrafią ją właściwie wykorzystać. Kłopoty ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kompetencjach są według przedsiębiorców jedną z głównych barier w rozwoju firm.

W "Manifeście Edukacyjnym" pracodawcy proponują postawić na jakość edukacji i uważają za niezbędne m.in.:
»  systematyczne monitorowanie losów absolwentów szkół, jakości systemu edukacji formalnej i pozaformalnej oraz prognoz podaży i popytu na pracę. Uzależnienie finansowania szkół i uczelni od wyników monitorowania,
» zaangażowanie biznesu w określanie modelu i programów kształcenia poprzez sektorowe rady rozwoju zawodów, zrzeszające w równym stopniu ekspertów z instytucji edukacji publicznej i niepublicznej, formalnej i pozaformalnej, biznesu i przedstawicieli resortów Edukacji, Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Pracy i Polityki Społecznej. 
» zwiększenie znaczenia kształcenia praktycznego w szkolnictwie zawodowym, średnim i wyższym oraz sfinansowanie zaangażowania przedstawicieli biznesu w jego realizację w szkołach,
» poprawę jakości kształcenia nauczycieli. Wymaganie od nauczycieli stałej aktualizacji wiedzy zawodowej oraz umiejętności dydaktycznych. Ocenianie ich pracy i wynagradzanie za osiągane przez uczniów wyniki, zdawalność egzaminów potwierdzających umiejętności i wiedzę ogólną oraz zawodową,
» stworzenie spójnego systemu prawnego i rozwiązań finansowych stymulujących pracowników (w szczególności, pracowników w wieku 50+, pracowników w zawodach niedopasowanych do potrzeb rynku pracy) do uczenia się przez całe życie, a pracodawców do stałego inwestowania.

Czy ministerstwa, do których przede wszystkim adresowany był "Manifest Edukacyjny", pozostają głuche na wnioski pracodawców?
 
(Źródło: PKPP Lewiatan (PDF))