Szkolne ściąganie z internetu

Szkoły i uczelnie
Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyGotowe wypracowania, prezentacje maturalne, rozwiązania zadań i objaśnienia trudnych zagadnień ze wszystkich przedmiotów - to wszystko można bez problemów znaleźć w sieci korzystając z wyszukiwarki. Internet jest dynamicznie rosnącą ściągawką o nieograniczonej pojemności. Coraz częściej uczniowie wolą zapłacić za opracowanie, niż samemu pomyśleć...
 
Serwis PAP Nauka w Polsce podjął bardzo ważny temat edukacyjny, który na co dzień wpływa na jakość edukacji uczniów w szkołach na wszystkich etapach edukacyjnych.

"Nasze prezentacje maturalne spełniają najwyższe oczekiwania! (...) Korzystając z naszych usług masz pewność, że temat zostanie przygotowany specjalnie dla Ciebie. (...) Gwarantujemy Ci bezpieczeństwo i satysfakcję z naszych usług. (...) Praca jest tak opracowana, aby dać zdającemu 15 min na zachwycenie komisji" - reklamuje się jeden z internetowych "sklepów" oferujących gotowe prezentacje maturalne z języka polskiego. Cena przygotowania prezentacji wynosi 120 złotych, czas wykonania zlecenia - od trzech do siedmiu dni. Zamawiający usługę uczeń otrzymuje dodatkowo plik zawierający porady jak wygłaszać prezentację oraz jak na pisemnej maturze napisać jak najlepsze wypracowanie.

Dla osób, które chcą skorzystać z mniej luksusowej, a tym samym mniej kosztownej usługi, prezentacje z języka polskiego są dostępne już od 40 złotych. Ale chociaż cena może nie jest wygórowana, biznes polegający na sprzedaży gotowych prezentacji maturalnych kręci się w najlepsze. Po wpisaniu w internetowej wyszukiwarce hasła: "prezentacje maturalne", internauta otrzymuje wynik 375 tys. stron. Większość z nich zawiera ogłoszenia osób, które za pieniądze pomogą w przygotowaniu prezentacji lub napiszą gotową.

Przed maturą również uczeń może znaleźć w sieci różnorakie wsparcie dla swojego wysiłku edukacyjnego. Wyszukiwarka internetowa podaje np. 570 tys. wyników dla wyszukiwania według hasła: "wypracowania". Na stronach można znaleźć gotowe teksty wypracowań na różne tematy, napisane na potrzeby wszystkich etapów nauczania szkolnego.

Język polski nie jest jedynym przedmiotem, którego nauka może być ułatwiona dzięki wizytom na zawierających ściągi stronach internetowych. Portale takie jak: sciaga.pl, sciaga.szkola.net, bryk.pl, eszkola.pl, e-sciagi.pl, sciagawa.com.pl, sciaga-online.pl zawierają tysiące opracowań różnych zagadnień ze wszystkich szkolnych przedmiotów od przedsiębiorczości przez geografię i fizykę po religię. Autorami większości z tych tekstów są uczniowie, którzy chcą podzielić się z kolegami swoją pracą, ale np. portal sciaga.pl zatrudnia wykwalifikowanych nauczycieli i studentów ostatnich lat, którzy moderują treść portalu i przygotowują zestaw poradników, pomagających przygotować się do matury z różnych przedmiotów.

"Wszystkie materiały można odnaleźć bardzo szybko dzięki unikalnemu katalogowi oraz wyszukiwarce, której indeks odświeżany jest codziennie. Wspólnie z zespołem wyszkolonych nauczycieli przygotowujemy bazę profesjonalnie opracowanych lektur szkolnych, oraz prowadzimy korektę opublikowanych już prac" - chwalą się twórcy portalu na swojej stronie.

Portal sciaga.pl odwiedza codziennie 134,5 tys. osób, a portal bryk.pl ponad 40 tys. Wartość pierwszego z tych portali szacuje się na prawie dwa miliony złotych, a drugiego na niemal pół miliona.

Ponadto istnieją dziesiątki stron, poświęconych tylko jednemu przedmiotowi. One też cieszą się zainteresowaniem uczniów.

"Wiem, że nasi uczniowie korzystają z portalu matematyka.pl. Można tam wpisać treść zadania i poprosić innych o rozwiązanie" - powiedziała PAP nauczycielka matematyki z warszawskiego gimnazjum nr 42 przy ul. Twardej Elżbieta Jabłońska. "W naszej szkole organizowane są wyjazdy edukacyjne. Nazywa się to zimowa szkoła matematyki i zawsze w jej trakcie organizowana jest +liga zadaniowa+, taki konkurs, w którym uczniowie rywalizują w tym, kto rozwiąże więcej zadań i zrobi to lepiej. Pierwsze zadania podawane są już w autokarze. Na jednej z takich zimowych szkół, jeden z opiekunów grupy znalazł konkursowe zadanie, zamieszczone na portalu zaraz po przyjeździe na miejsce" - opowiadała nauczycielka.

Jak dodała, uczniowie korzystają z internetu jednak nie tylko po to, żeby zdobyć gotowe rozwiązanie trudnego zadania. "Kiedy przygotowują referat np. na kółko matematyczne, to przeważnie korzystają z internetu, a nie z podręczników. Tyle że zazwyczaj nie można znaleźć gotowego opracowania. Na jednej stronie jest część zagadnienia, albo tylko ogólne objaśnienie problemu i trzeba się napracować, żeby zgromadzić potrzebne materiały" - powiedziała Jabłońska.

Według socjolog edukacji dr Magdy Karkowskiej z Katedry Badań Edukacyjnych Uniwersytetu Łódzkiego, ściąganie (w tym przy wykorzystaniu gotowców z internetu) tłumaczone jest najczęściej przeciążeniem nauką, lenistwem, łatwą dostępnością źródeł, brakiem nauczycielskiej kontroli. Ponadto, jak wynika z jej badań, w Polsce nadal pokutuje przekonanie, że ściąganie to przejaw nie tyle nieuczciwości, co zaradności życiowej.

Przy czym, o ile tradycyjnie przygotowywane, papierowe ściągawki wymagają od ucznia sporego nakładu pracy i, siłą rzeczy, zapoznania się z zadanym materiałem, o tyle kopiowanie gotowych odpowiedzi z internetu nie pomaga się uczyć. "Czym innym jest przepisywanie tekstu, czytanie go, porównywanie zawartości ściągawki z podręcznikiem czy pytaniami lub zagadnieniami do sprawdzianu, a czym innym kopiowanie z internetu. To ostatnie, poza kompetencjami medialnymi w postaci kształtowania nawyku i umiejętności korzystania z internetu, niczego nie uczy" - ocenia.

Nauczyciele mogą wykryć oszustwo, posługując się tymi samymi narzędziami, co uczniowie, którzy ściągają gotowe prace z internetu. Jednak rzadko to robią. "Czasem wystarczy po prostu wpisać fragment sprawdzanego zadania, tekstu w wyszukiwarkę. Z tego co wiem jednak, nauczyciele w szkole rzadko, albo wcale nie sięgają po takie środki kontroli, zadowalając się faktem, że uczeń w ogóle zadaną pracę odrobił" - mówi dr Karkowska.

(Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Urszula Rybicka)