O niezależnych i wolnych uczniach (1)

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Niezależność, autonomia, samodzielność, wolność – odmieniane przez różne przypadki. Niektórzy twierdzą, że dzieci nie trzeba zmuszać do nauki, bo one same są w stanie zdecydować, czy i czego się uczyć, a nawet jakich nauczycieli wybrać. Twierdzi tak np. prof. Peter Gray w książce „Wolne dzieci” [2015]. Czy warto ją przeczytać i głęboko przemyśleć?

Na temat niezależności i wolności człowieka, społeczeństw, organizacji, państw itp., powiedziano i napisano już sporo, ale chyba stale jest coś o niej do powiedzenia. Refleksja jest przecież trwałą częścią naszego zawodu i życia. Chodzi o niezależność i wolność w edukacji oraz nasze własne poczucie niezależności i wolności, a także o to, czy dzieci, które czują się wolne i bezpieczne uczą się lepiej oraz rozwijają szybciej?

Niezłe wrażenie może wywołać początek interesującej książki pt. "Wolne dzieci". Zaczyna się słowami: „Idźcie do diabła!” – krzyknął Scott, dziewięcioletni syn Graya, w gabinecie dyrektora do siedmiu dorosłych (nauczycieli, psychologa, Graya i jego żony) stojących naprzeciwko niego. Tak się zaczyna ta niezwykła książka.

Niezależne, wolne dzieci

Niezwykle ostro dziś krytykuje się edukację, system oświaty, nauczycieli i obecną szkołę. A pomysły na jej zmianę i ulepszenie są różne. Biorą się często z palca, albo z lamusa. Szkoła i edukacja jest teraz w ogniu krytyki. Często zupełnie niesłusznie. Czasem aż żal, szczególnie nauczycieli, którzy coraz częściej zamiast organizować uczenie się (kształcenie) i wymagać pracy i wysiłku – przymilają się i podlizują się uczniom. Pomysłów na jej uzdrowienie i naprawę jest wiele. No cóż, przed nami wybory do parlamentu.

Nie będzie tu jednak o wyborach czy polityce, choć ona często (zbyt często decyduje o kształcie edukacji). Ale kolega często ostatnio powtarza, że świat teraz chyba zwariował. Na przykład są pomysły, aby uczniów zwolnić ze szkolnych obowiązków, aby oni w szkole byli lub czuli się wolni. Istotnym jest pytanie: "Czy szkoła może być wolna od polityki?" – Oczywiście, że nie, tak zupełnie to nie, ale przecież właśnie od nadmiaru bierze się nadwaga i otyłość.

Następnym bardzo ważnym pytaniem czekającym na trafną odpowiedź jest: "Czy polska szkoła powinna być wolna (autonomiczna)? Dlaczego szkoła w demokratycznym i wolnym kraju nie może być demokratyczna i wolna (autonomiczna) od polityki?"

Niezwykła książka

Na półkach księgarskich leży dziś sporo różnorodnych publikacji o edukacji i szkole. Wiele z nich oprócz krytyki obecnej szkoły proponują jakieś mniej lub bardziej sensowne rozwiązania. Pomysły na szkołę przyszłości są różnorodne. Z pewnością nie mogą one pomijać stosowania nowoczesnych technologii TIK. Nie ma dziś życia bez tych „czarujących” narzędzi. Ale książka Petera Gray’a nie dotyczy cyfrowej edukacji.

Napisał ją prof. Peter Gray (ur. 1946 r.), który jest amerykańskim psychologiem badającym procesy uczenia się u dzieci, profesorem Boston College. Jego zainteresowania obejmują także psychologię ewolucyjną, biologię behawioralną i antropologię. Bardzo znany krytyk tradycyjnego modelu edukacji zbudowanego na przymusie, konkurowaniu, ocenach i testach. Prowadzi popularnego bloga Freedom to Learn na stronie internetowej magazynu naukowego "Psychology Today".

Na jej temat pisał już wcześniej, dość niedawno, pisał red. Aleksander Piński [2015] w artykule pt. "Szkoła bez przymusu". Stwierdził m. in., że książka Petera Graya to "najbardziej wartościowa pozycja o edukacji i szkole, która ukazała się w ostatnich latach". Ubolewa zatem, że nie została szerzej zauważona. A może rzeczywiście warto ją zauważyć i poznać?

Niezależność w edukacji

Niezależność i autonomia, tak nauczycieli i dyrektora, czy także uczniów, były już nie raz przedmiotem analiz i refleksji. Wiemy, że są one ważne, a może i niezbędne do poprawy stanu naszej edukacji i zwiększenia jej skuteczności kształcenia. Walorem "Wolnych dzieci" - jest przede wszystkim ukazanie ogromnej roli wolności i samodzielnego podejmowania decyzji w rozwoju człowieka.

Zabawa odgrywa także wielką rolę w przyswajaniu wiedzy. Niestety, większość szkół tego nie docenia i nie wykorzystuje. Dzieci spędzają czas w ławkach, przygotowując się lub rozwiązując testy i bezwolnie wykonując polecenia nauczycieli. Pozostałą część dnia kradną im zajęcia dodatkowe i praca domowa. [od wydawcy]

Na brak popularności tej książki być może przyczynił się sam tytuł „Wolne dzieci”, który w Polsce – zdaniem red. Aleksandra Pińskiego [2015] – „nie budzi większych skojarzeń". Tymczasem oryginalny tytuł książki „Free to learn” (dosłownie „Wolny, aby się uczyć”) jest nawiązaniem do „Free to choose” („Wolny wybór”) – książki prof. Miltona Friedmana, noblisty z ekonomii. Jeszcze lepszym, skuteczniej przyciągającym uwagę hasłem reklamowym książki byłoby „Szkoła to więzienie”. Tak właśnie twierdzi Gray – i bardzo przekonująco to uzasadnia – w czwartym rozdziale książki („Siedem grzechów systemu przymusowej edukacji”).

Na temat szkół bez programu i ocen, tj. tzw. demokratycznych, można przeczytać np. artykule pt. "O wychowaniu bez programu i ocen". Jest wydrukowany w miesięczniku “Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”. Pokazuje zadania i walory demokratycznych szkół, które także powstały i już działają w Polsce. Ważna w nich jest osobista wolność ucznia. Nie ma wolności przecież tam, gdzie jest nadzór dorosłych nad dziećmi i kierownik, organizator działań czy uczenia się. Bo przecież:

Nie można mówić o wolności, jeżeli dzieci nie mają pełnej swobody rządzenia swoim życiem. Tam, gdzie jest kierownik, nie ma prawdziwej wolności. [A. S. Neill 1991, za: M. Mikut 2015]

Nowa kultura uczenia się

Nowa, wolna kultura uczenia się jest już opisana w polskiej literaturze edukacyjnej, w różnych artykułach, np. warto przeczytać artykuł pt. "Nowa, wolna kultura uczenia się" [Sawiński 2013] - upowszechniony w „Nowej Szkole”. Nauczanie w takiej edukacji wygląda zasadniczo inaczej niż w obecnej szkole. Łączy się ona z poczuciem niezależności i wolności.

Nowa, wolna kultura uczenia się – dla przypomnienia - polega m.in. na tym, że:

  1. Nie ma żadnych zajęć frontalnych;
  2. Zamiast szkolnych stopni jest informacja zwrotna lub uczniowskie portfolio;
  3. Każda klasa ma dwóch wychowawców;
  4. Są różne grupy wiekowe i uczniowie uczą się wspólnie;
  5. Uczniowie sami decydują, czego będę uczyć się w danym dniu, następnie dobierają sobie ze specjalnie wyposażonej sali materiały, książki, karty pracy potrzebne do nauki i rozpoczynają dwugodzinny proces „przyswajania wiedzy”;
  6. Nauczyciele przedmiotowi są obecni w klasie, jednak pomagają tylko wtedy, gdy jest to konieczne;
  7. Idea polega bowiem na uczeniu się od siebie nawzajem, dlatego najpierw uczeń zwraca się o pomoc do sąsiada z ławki, dopiero potem do nauczyciela;
  8. Uczniowie uczą się współpracy oraz odpowiedzialności za przebieg i efekty swego uczenia się;
  9. Stawia się na samodzielność uczniów, którzy z czasem stają się bardziej ambitni i zaczynają sami od siebie wymagać;
  10. Duże znaczenie mają godziny wychowawcze;
  11. Nowością jest przedmiot "Odpowiedzialność" [Sawiński 2013].

Nasze dzieci potrzebują więcej zabawy – podkreśla prof. P. Gray [2015]: „Potrzebują zabawy z innymi dziećmi bez nadzoru dorosłych. Tylko w takiej zabawie mogą nauczyć się radzenia sobie z emocjami, nawiązywania przyjaźni, rozwiązywania konfliktów i wielu, wielu innych umiejętności”. Warto przemyśleć!

Nasze wzorce myślenia

Niezwykłym wyzwaniem, przed którym stoi każdy z nas, ale także polska edukacja (szkoła), kultura i gospodarka oraz my wszyscy - jako społeczeństwo – jest pytanie: "Jak zmienić postawy i wzorce myślenia oraz zachowania Polaków, młodych i dorosłych, aby Polska rozwijała się szybciej?". Rozważano to m.in. podczas IX Kongresu Obywatelskiego w 2014 roku i w artykule pt. "Jak zmienić wzorce naszego myślenia?" [Sawiński 2014].

Narzekania różnych autorów piszących o edukacji dotyczą różnych jej problemów. Podkreślają często ogromną rolę samodzielności i kreatywności uczniów w uczeniu się oraz swobodnej zabawy z rówieśnikami. Wydawnictwo MiND pisząc o treści tej książki także wskazało na wielką rolę zabawy w życiu dziecka. Spełnia bardzo ważną funkcję w rozwoju dzieci. Podkreśliło też, że Peter Gray (psycholog) dowodzi, że jest ona naturalnym sposobem, w jaki dzieci uczą się, że nie są bezradne. W ten sposób zdobywają nowe umiejętności, radzą sobie z strachem czy złością, poznają możliwości swojego ciała, nawiązują przyjaźnie i znajomości, rozwiązują problemy.

Niezwykłe poruszenie wywołały u mnie ostatnio dosadne słowa prof. Tadeusza Gadacza [2015], który w rozmowie z red. Wojciechem Staszewskim, pt. "Edukacja w pułapce" – ostro skrytykował pozom rozwijania myślenia w polskiej szkole i kształcenia w ogóle. Powiedział o naszej szkole m.in. dosłownie, że:

Myślenie i kształcenie to dziś ostatnia rzecz, na jaką jest miejsce w szkołach. Głównie realizujemy założenia, planujemy sprawozdania i sprawozdajemy plany, zarządzamy ryzykiem, finansami, chronimy dane osobowe, utrzymujemy olbrzymią machinę biurokratyczną. [prof. Tadeusz Gadacz, 2015]

Metryka publikacji:
Peter Gray, "Wolne Dzieci" (ang. "Free to Learn")
Wydawnictwo Mind
ISBN 978-83-62445-52-3
Oprawa miękka,
format 210 x 135, 304 strony

(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie