Szkoła jest dla każdego

fot. Adobe Stock

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W związku z dynamicznym wzrostem liczby przypadków rozpoznawania i klasyfikacji szczególnych potrzeb uczniów, zarówno w kontekście warunków zdrowotnych, społecznych jak i wynikających z migracji, konieczna jest modyfikacja pracy szkoły w celu powszechnej inkluzji wszystkich, którzy potrzebują i chcą się uczyć. Co więcej, zasada ta, stała się w polskiej edukacji obowiązująca. Pytanie jak jest rozumiana i jak się ją stosuje w praktyce.

Polska jest jednym z 31 krajów członkowskich Europejskiej Agencji ds. Specjalnych Potrzeb i Edukacji Włączającej. Oznacza to, że każda polska szkoła powinna między innymi stworzyć odpowiednie warunki do edukacji i wychowania wszystkich uczniów. Na straży gwarancji tych zasad stoją już obowiązujące przepisy. Niemniej podstawą praktyki edukacji włączającej są postaw i zachowania osób odpowiedzialnych za edukację w ogóle. Inkluzja jest wyzwaniem dla szkół, nauczycieli, organów prowadzących a także samych uczniów i ich rodziców. Ponieważ jednak nie buduje osobnych przestrzeni dla różnych grup, podobnie oświata – powinna włączać a nie poddawać tych, którzy w jakiś sposób się wyróżniają selekcji czy segregacji.

Selekcja

Paweł Adamowicz, który jako prezydent Gdańska zrobił wiele dobrego dla oświaty samorządowej, w jednym z wystąpień na temat społeczności lokalnej napisał: „Przyszłość edukacji w Polsce powinna być stałym tematem debaty publicznej. Rodzice, nauczyciele, burmistrzowie i samorząd terytorialny, organizacje społeczne i pracodawcy, prodemokratyczne i proeuropejskie ugrupowania polityczne powinny rozpocząć systematyczną dyskusję nad przyszłym kształtem polskiej edukacji. (…) Chciałbym bardzo, aby w dialogu między rodzicami a samorządem terytorialnym, między nauczycielami a światłymi związkowcami, między prodemokratycznymi ugrupowaniami politycznymi a organizacjami społecznymi udało się wypracować kształt przyszłej edukacji na miarę XXI wieku, edukacji dbającej o przyszłość szczęśliwych polskich dzieci. Bo edukacja to klucz do dobrobytu, do szczęśliwego, obywatelskiego, otwartego, darząc ego się szacunkiem społeczeństwa”[1]. O tym, że presja społeczna może wpłynąć na decyzje szkół i ich kadry zarządzającej oraz samych nauczycieli może świadczyć masowa akcja eliminacji z oferty podręczników szkolnych pozycji do historii i teraźniejszości napisanej przez Wojciecha Roszkowskiego. Akcja koalicji organizacji działających pod wspólną nazwą „NIE dla chaosu w szkole” zatytułowana „Szkoły wolne od (s)HIT-u” wykazała, że wspomniana publikacja nie znalazła akceptacji w ok. 98 proc. szkół średnich, w których zachodzi obowiązek nauczania tego przedmiotu. Nowe czasy w edukacji pokazują, że czynnik społeczny nie zawsze i nie w wystarczająco pozytywnym zakresie może wpłynąć na rozwiązania w obszarze oświaty powszechnej. Przykładem jest zamieszanie dookoła zadań domowych, listy lektur czy zmian w zakresie podstaw programowych.

Wszelka „rewolucja ludowa” w zakresie kreowania zadań dla edukacji, ze względu na nadmiar postaw i oczekiwań, wydaje się być błędem. Warto postawić na instytucje badawcze, organizacje nauczycielskie czy związki zawodowe. Te mają struktury, doświadczenie i proces wewnętrznego badania potrzeb oraz weryfikacji i wypracowywania propozycji. Jedno na co warto postawić to na realny dialog. Ani bowiem politycy nie wiedzą w 100 procentach czego potrzebują uczniowie i szkoły, ani nauczyciele i rodzice nie znają w pełni realnych możliwości przeprowadzenia nawet niezbędnych zmian.

Mozaika

Tendencją, a w zasadzie potrzebą jaką kierują się inicjatorzy poszerzania edukacji włączającej jest zapewnienie każdemu uczniowi możliwości uczenia się w optymalnych dla jego rozwoju warunkach. Kluczem dla tego założenia jest personalizacja rozumiana: „nie tylko jako dostosowanie metody czy tempa pracy, ale przede wszystkim jako zaplanowanie dla każdego ucznia listy indywidualnych osiągnięć edukacyjnych - zindywidualizowana edukacja to różne cele i wymagania dla różnych uczniów. Potrzebne jest organizowanie edukacji w sposób pozwalający każdemu uczniowi na nowo osiąganie w sposób dla niego najlepszy i w jego własnym tempie postępów na jego miarę”[2]. W Posłowiu do swojej książki o takim rozumieniu podejściu do uczniów wspomina również Ken Robinson: „Personalizacja kształcenia może wydać się czymś rewolucyjnym, ale w rzeczywistości nie jest niczym nowym. Jej korzenie sięgają głęboko w historię edukacji. (…) Po pierwsze, gwałtownie zmieniające się okoliczności, w jakich żyjemy, sprawiają, że podejścia te należy pilnie odpowiednio zrozumieć i zastosować na masową skalę. Po drugie, mamy dziś technologie, które umożliwiają personalizację edukacji na zupełnie nowe sposoby. Po trzecie, w wielu częściach świata coraz więcej ludzi czuje, że radykalna zmiana sposobu myślenia o edukacji i jej praktykowania jest niezbędna[3].” Traktowanie różnorodności jako tego co wzbogaca i co daje podstawy do dynamicznego i wieloaspektowego rozwoju to efekt postrzegania tego, co wyróżnia innych na tle naszych doświadczeń, rutyny i przekonań. Co powoduje, że i my sami stajemy się bardziej elastyczni i barwni a życie, którym żyjemy przekształca się w mniej oczywiste i bardziej atrakcyjne. Warto dostrzegać bogactwo, którym obdarowują nas „inni”.

Na obrzeżach średniowiecznego miasta Spangenberg w ciągu ostatnich 40 lat pojawiło się coś niespotykanego. Dwoje mieszkańców wykorzystując zwały gruzu będącego pozostałością kompleksowego remontu miasta, zbudowało na swojej ziemi wielką górę i przekształciła ją w piękny park, który od 2007 roku zaczął się zmieniać w miejsce współpracy ludzi z całego świata. To Himmelsfels - miejsce międzynarodowej gościnności i pomocy w budowaniu mostów między narodami, kulturami i wyznaniami. Wyprawa po wzgórzu to jedna wielka lekcja praktycznej otwartości na ogarniającą nas różnorodność oraz praktykę współpracy w celu budowania wspólnego i bezpiecznego miejsca dla wszystkich. W trakcie spaceru wędrowcy mijają liczne domy na kołach, bungalowy i niebanalne obiekty architektoniczne budowane przez lata przez licznych chwilowych mieszkańców, którzy zdecydowali się poświęcić swój czas na pracę w ramach tego projektu. Jeden ze współtwórców tego projektu profesor Johannes Wethem oprowadzając gości po górze zwraca uwagę na liczne pojawiającą się w wielu miejscach mozaiki. Patrząc na nie zwracamy uwagę przede wszystkim na wzór, który przedstawia. Dla gospodarzy Himmelsfels najważniejsza jest spoina, która ją tworzy. To, co te wszystkie kolorowe elementy układa w jedną wspólną całość. Wiele wskazuje na to, że praca na rzecz integracji w ramach różnorodności to właśnie poszukiwanie i korzystanie z tego co łączy. Wydaje się, że warto z tej nauki skorzystać również w wielu obszarach naszego życia.

 

Notka o autorze: Jarosław Kordziński – obserwator rzeczywistości edukacyjnej w Polsce i na świecie. Autor, między innymi wydanej w 2022 roku przez Wydawnictwo Wolters Kluwer książki „Edukacja wyzwolenia szkól i nauczycieli”.

Przypisy:

[1] P. Adamowicz, Gdańsk jako wspólnota. Gdańsk 2018, s. 235-237.

[2] Katarzyna Hall, Szkoła przyszłości. Jakich zmian potrzebujemy w edukacji?. Warszawa 2022.

[3] L. Aronica, K. Robinson, Kreatywne szkoły. Oddolna rewolucja, która zmienia edukację. Gliwice 2015.